USA chcą, by Polska pokryła część kosztów budowy tarczy antyrakietowej. Polscy negocjatorzy przyznają, że jadąc na rozmowy z Amerykanami do Pragi nie spodziewali się aż tak marnej oferty. "Rzeczpospolita" dotarła do szczegółów amerykańskiej propozycji.
Według dziennika, polscy urzędnicy mówią wprost: jesteśmy rozczarowani. Największe wzburzenie wywołała propozycja, by Polacy partycypowali w kosztach budowy bazy z wyrzutniami rakiet przechwytujących i jej późniejszej eksploatacji. Amerykanie nie chcą płacić lokalnych podatków i chętnie wykorzystaliby polskich żołnierzy do ochrony instalacji wojskowych.
Koszty miałoby pokryć polskie Ministerstwo Obrony Narodowej. Z naszego budżetu wypłacane byłyby też odszkodowania za wypadki drogowe spowodowane przez amerykańskich wojskowych przebywających poza bazą na przepustce. - Podział kosztów między USA i kraj przyjmujący bazę nie jest niczym nadzwyczajnym. Japonia pokrywa 75 proc. kosztów utrzymania naszych baz, a Korea Południowa prawie 50 proc. - przekonuje "Rz" Peter Brookes, ekspert ds. obronności Fundacji Heritage, były wysoki urzędnik Pentagonu.
Źródło: Rzeczpospolita