Rolnicy "padają ofiarą" technologii szpiegowskich. Zdjęcia satelitarne, używane do kontroli unijnych dopłat wychwytują każdy fragment źle zmierzonego pola. Naciągaczom - i pechowcom grozi sąd, pisze „Dziennik Polski”.
W tym roku Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa skontrolowała ponad 100 tys. z 1,5 mln przyjętych wniosków o dopłaty bezpośrednie. Średnio co dziesiąty rolnik dopuścił się nieprawidłowości – zawyżył powierzchnię działki lub wykorzystywał ją niezgodnie z deklaracją.
Drobiazgową kontrolę unijnych dopłat umożliwiają zdjęcia satelitarne, które agencja otrzymuje od unijnych instytucji badawczych. ARiMR zleca przetworzenie „surowych” zdjęć z satelity do postaci metrycznej. Potem na podstawie przetworzonych zdjęć satelitarnych (tzw. ortofotomapy) kontrolerzy sprawdzają, czy deklarowana we wniosku powierzchnia działki zgadza się z obrazem satelitarnym. Dopuszczalny margines błędu wynosi 3 proc. powierzchni działki.
Źródło: Dziennik Polski
Podziel się
Podziel się
- Podziel się
- Tweetnij
- Wyślij znajomemu
- Miasta:
- Miasta: