Szefowa Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen rozmawiała w sobotę wieczorem telefonicznie z prezydentem USA Donaldem Trumpem przed szczytem G7, który rozpocznie się w niedzielę. Tematem dyskusji była m.in. sytuacja na Bliskim Wschodzie. 

Według irańskiej telewizji państwowej rakiety i drony uderzyły w cele militarne w Izraelu. 

Izraelska straż pożarna podała, że otrzymała doniesienia o uszkodzeniach budynków mieszkalnych i pożarach i reaguje na te zgłoszenia. Według dziennika "Haarec" jedna osoba na północy Izraela została ciężko ranna.

Iran podał, że celem izraelskiego ataku w sobotę był skład ropy Shahran w Teheranie.

"Objętość paliwa w docelowym zbiorniku nie była wysoka, a sytuacja jest w pełni kontrolowana" – informuje irańskie ministerstwo ropy naftowej.

Policja izraelska informuje, że na północy kraju spadł ładunek wybuchowy. Wstępne ustalenia mówią o kilku ofiarach i zniszczeniach.

Agencja Reuters podaje, że izraelska policja otrzymała od cywilów doniesienia o kilku eksplozjach w północnej części kraju. Nie ma jednak potwierdzonych informacji o uderzeniu rakiety na tym obszarze, ani o ofiarach.

Izraelskie wojsko podało, że obywatele mogą opuszczać schrony.

Nadszedł odwet. Według izraelskiego wojska i irańskich mediów Izrael rozpoczął falę ataków wymierzonych w różne obszary Iranu.

Irańska telewizja państwowa: pociski uderzyły w cele militarne w Izraelu.

Nalot na Izrael obejmuje ataki rakietowe i z wykorzystaniem dronów – przekazała irańska telewizja państwowa.

Syreny alarmowe obrony powietrznej słyszane w Hajfie w Izraelu – podają świadkowie w rozmowie z Reutersem.

Świadkowie, z którymi rozmawiał Reuters, mówią, że widzieli kilka rakiet nad Jerozolimą.

Wojsko informuje, że systemy obronne działają w celu ich przechwycenia rakiet.

Izrael polecił obywatelom udać się do schronów. 

Iran rozpoczął nowy ostrzał Izraela - podała irańska państwowa telewizja.

Izraelskie wojsko potwierdziło, że zidentyfikowało rakiety wystrzelone przez Iran.

Wojsko Izraela: mieszkańcy całego kraju otrzymali polecenie pozostania w pobliżu schronów.

Donald Trump na platformie Truth Social przekazał szczegóły na temat swojej rozmowy z Władimirem Putinem. 

"Prezydent Putin zadzwonił do mnie rano, by złożyć mi bardzo miłe życzenia urodzinowe, ale, co ważniejsze, by porozmawiać o Iranie - kraju, który bardzo dobrze zna" - napisał prezydent USA, który w sobotę kończy 79 lat.

Dodał, że rozmowa trwała około godziny. "Dużo mniej czasu poświęciliśmy na rozmowę o Rosji/Ukrainie, ale tym (zajmiemy się - red,) w przyszłym tygodniu. (Putin) przeprowadza zaplanowane wymiany jeńców - duże liczby więźniów są wymieniane, niezwłocznie, z obu stron" - dodał Trump.

"On, podobnie jak ja, uważa, że wojna izraelsko-irańska powinna się zakończyć, a ja mu wyjaśniłem, że jego wojna również powinna się zakończyć" - przekazał Trump.

Trump przekazał, że Putin zadzwonił do niego rano – informuje Reuters.

Dodał, że obaj zgodzili się, że wojna izraelsko-irańskie walki muszą się skończyć. 

Agencja Reutera podała, że Irak wezwał USA do powstrzymania Izraela przed wykorzystywaniem irackiej przestrzeni powietrznej do ataków na Iran.

Armia izraelska uszkodziła w piątkowym ataku cztery "krytyczne budynki" w ośrodku jądrowym w Isfahanie w środkowym Iranie, w tym w zakład przetwarzania uranu - poinformowała Międzynarodowa Agencja Energii Atomowej (MAEA).

"Podobnie jak w Natanz, nie przewiduje się wzrostu promieniowania poza terenem obiektu" - przekazała MAEA w komunikacie opublikowanym w serwisie X.

Irańska telewizja państwowa, cytowana przez Reutersa, przekazała, że w ciągu kilku godzin spodziewane są niszczycielskie ataki na Izrael z powodu kontynuowania izraelskich uderzeń na cele w całym Iranie.

Oficjalna irańska agencja informacyjna, na którą powołał się Reuters, przekazała, że irańska obrona przeciwlotnicza została aktywowana w kilku miastach, w tym w Tabrizie i Isfahanie.

Agencja Reutera, powołując się na irańskie media, podała, że w Teheranie aktywowano obronę przeciwlotniczą.

Rzecznik izraelskiego wojska, cytowany przez agencję Reutera: w tej chwili uderzamy na Iran.

Przekazał także, że Iran nadal ma arsenał, który może zagrażać Izraelowi. Zaznaczył, że Izrael dalej będzie atakować i niszczyć irańskie rakiety. Dodał, że izraelskie siły kontynuują operację w Strefie Gazy.

Izraelskie wojsko, cytowane przez agencję Reutera, poinformowało o przedłużeniu wytycznych dotyczących bezpieczeństwa publicznego. Pozostaną w mocy do niedzieli, 15 czerwca do godz. 20 czasu lokalnego.

Izraelski dron zaatakował jeden z zakładów na polach gazowych na południu Iranu, doszło do potężnego wybuchu i pożaru - podały media powiązane z irańską Gwardią Rewolucyjną. Izrael nie skomentował tych doniesień. Byłby to pierwszy atak Izraela na irański przemysł wydobycia ropy i gazu.

Irański rząd przekazał później, że pożar ugaszono, ale atak spowodował tymczasowe wstrzymanie części prac kompleksu wydobywczego.

Prezydent Francji Emmanuel Macron przekazał, że rozmawiał z prezydentem Iranu.

"W obliczu poważnego ryzyka destabilizacji całego regionu, poprosiłem, aby nasze aktywa i obywatele w Iranie i regionie nie byli celem pod żadnymi okolicznościami. Wezwałem również do zachowania największej powściągliwości, aby uniknąć eskalacji" - poinformował. 

"Kwestia irańskiego programu nuklearnego jest poważna: musi zostać rozwiązana w drodze negocjacji. Dlatego też wezwałem prezydenta Pezeshkiana do szybkiego powrotu do stołu negocjacyjnego w celu osiągnięcia porozumienia, co jest jedynym sposobem na rozładowanie sytuacji" - napisał Macron.

Premier Wielkiej Brytanii Keir Starmer, cytowany przez agencję Reutera, poinformował o przenoszeniu przez Wielką Brytanię na Bliski Wschód zasobów wojskowych, w tym odrzutowców, w celu wsparcia awaryjnego w całym regionie.

Irańskie media, na które powołuje się agencja Reutera, poinformowały o śmierci po piątkowym ataku Izraela Aliego Szamchaniego, doradcy najwyższego przywódcy Iranu.

Agencja Reutera, powołując się na rosyjskie agencje informacyjne, przekazała, że Donald Trump i Władimir Putin odbyli niemal godzinną rozmowę telefoniczną w sprawie sytuacji na Bliskim Wschodzie. 

Putin miał oświadczyć Trumpowi, że potępia izraelskie operacje przeciwko Iranowi. Trump z kolei miał przekazać Putinowi, że negocjatorzy USA są gotowi wznowić współpracę z irańskimi przedstawicielami. Według rosyjskich agencji, przywódcy nie wykluczają powrotu do negocjacji w sprawie irańskiego programu nuklearnego.

Urzędnik Białego Domu potwierdził, że rozmowa się odbyła.

Minister Spraw Zagranicznych Omanu poinformował, że zaplanowana na niedzielę szósta runda amerykańsko-irańskich negocjacji nuklearnych została odwołana. Rozmowy zaplanowane były w Muskacie, stolicy Omanu.

„Dyplomacja i dialog pozostają jedyną drogą do trwałego pokoju” - napisał w serwisie X.

Premier Izraela Benjamin Netanjahu powiedział, że izraelskie uderzenia prawdopodobnie cofnęły irański program nuklearny o lata, a cięższe ataki dopiero nadejdą.

- Uderzymy w każde miejsce i każdy cel reżimu ajatollahów, a to, co odczuli do tej pory, jest niczym w porównaniu z tym, co otrzymają w nadchodzących dniach - powiedział Netanjahu. Dodał, że wojsko niszczy obecnie zdolność Iranu do produkcji pocisków balistycznych.

- W najbliższej przyszłości zobaczycie izraelskie samoloty nad Teheranem - przekazał. Netanjahu podkreślił, że prowadzone od piątkowego poranka ataki "są niczym w porównaniu z tym, czego (Iran) doświadczy w nadchodzących dniach".

Szef Pentagonu Pete Hegseth, cytowany przez CNN, powiedział, że eskalacja konfliktu Izraela z Iranem nie zaskoczyła USA.

- Nie powiedziałbym, że byliśmy naprawdę zaskoczeni dynamiką tych zmian. To trwa, ale uważnie to monitorujemy - powiedział Hegseth. Dodał, że Stany Zjednoczone są dobrze przygotowane do obrony swojego personelu i interesów w regionie.

Niejasne stanowisko Donalda Trumpa wobec sytuacji na Bliskim Wschodzie. Prezydent USA poparł izraelski atak na Iran, mimo że wcześniej publicznie ostrzegał Izrael przed eskalacją konfliktu.

- Dzięki nocnym nalotom wymierzonym w obronę powietrzną wokół Teheranu, izraelskie lotnictwo może swobodnie operować nad zachodnią częścią Iranu i jego stolicą - ogłosił w sobotę rzecznik izraelskich sił zbrojnych generał Effie Defrin. - Teheran nie jest już bezpieczny - podkreślił.

W wydanym po południu komunikacie izraelskiego lotnictwa zdobycie kontroli powietrznej nad Teheranem oceniono jako "znaczący przełom" i zaznaczono, że operacja przeciwko Iranowi "przebiega zgodnie z planem". Lotnictwo zapewniło jednocześnie, że jest gotowe na "nagłą, dalszą eskalację" konfliktu z Iranem.

O nalotach wymierzonych w obronę powietrzną wokół Teheranu wspominał też szef Sztabu Sił Obronnych Izraela generał Ejal Zamir, mówiąc, że "droga do Teheranu została otwarta".

Podczas sobotniej konferencji prasowej w Opolu wicepremier i minister obrony narodowej Włodzimierz Kosiniak-Kamysz odniósł się do sytuacji międzynarodowej, związanej z konfliktem izraelsko-irańskim.

- Rano odebrałem meldunek od dowódcy operacyjnego gen. Macieja Klisza na temat sytuacji polskich kontyngentów wojskowych w Libanie, w Turcji, w Iraku. Jest sytuacja stabilna. Były tylko krótkotrwałe alarmy, w wyniku których nasi żołnierze musieli przebywać w schronie. To miało miejsce w Libanie, na granicy izraelsko-libańskiej oraz w Iraku - powiedział minister.

- Potwierdzam gotowość wojska, jeżeli byłaby potrzeba użycia statków powietrznych. Są one w gotowości do ewakuacji - przekazał Kosiniak-Kamysz.

Władze Iranu poważnie rozważają zamknięcie strategicznej cieśniny Ormuz - podała w sobotę irańska agencja IRINN, cytując oświadczenie parlamentarzysty Esmaila Kosariego z komisji ds. bezpieczeństwa. Cieśnina leżąca między Iranem i Omanem ma kluczowe znaczenie dla transportu ropy naftowej.

Iran wielokrotnie w przeszłości groził blokadą Cieśniny Ormuz, przez którą dziennie przepływa jedna piąta całego światowego transportu ropy.

Relacje mieszkańców Iranu i Izraela po wzajemnych atakach.

Irański dyplomata, cytowany przez agencję Reutera, przekazał, że kontynuowanie rozmów nuklearnych z USA jest nieuzasadnione, gdy "barbarzyńskie" ataki Izraela nie ustają.

Profesor Adrian Siadkowski, któremu udało się uciec z ogarniętego konfliktem Iranu, skrytykował MSZ, które w jego ocenie "zupełnie się nie spisało". - Byliśmy w stałym kontakcie z konsulem. Jedyna rada, która była to natychmiast opuścić terytorium Iranu. Uczyniliśmy to, ale uczyniliśmy to na własną rękę, dzięki naszej determinacji, dzięki naszym kontaktom. Nie wiem jak turyści, którzy znajdują się (...) w takiej sytuacji, mogą wytrzymać atak rakietowy, który myśmy przeżyli - mówił.

Na antenie TVN24 na zarzuty odpowiedział rzecznik MSZ Paweł Wroński. - Chciałbym powiedzieć, że bardzo dobrze, że ten pan opuścił terytorium Iranu, bo od dłuższego czasu informujemy wszystkich, żeby się tam nie wybierali. Ten pan, z tego co wiem, (...) wybrał się tam turystycznie. Od dłuższego czasu apelujemy, aby nikt się do Iranu nie wybierał, ponieważ wybiera się tam trochę na własne ryzyko - mówił.

- Nasza ambasada informuje, jakimi przejściami można z Iranu wyjechać, bo wyjazd z Iranu obecnie możliwy się jest jedynie w kierunku kołowym. Otwarte są przejścia z Armenią, z Turcją i Turkmenistanem. Przestrzeń powietrzna nad Iranem jest zamknięta i będzie zamknięta dopóki nie zakończy się ten konflikt. Przez moment jest teraz otwarta przestrzeń powietrzna nad Jordanią - przekazał.

Siły Obronne Izraela przekazały, że naukowcy, którzy padli ofiarą izraelskiego ataku, byli odpowiedzialni "za rozwój programu broni nuklearnej reżimu irańskiego".

Podkreślono, że "wyeliminowani na podstawie informacji wywiadowczych" naukowcy "odegrali kluczową rolę w rozwoju irańskiej broni jądrowej".

"Oko za oko". Relacja agencji AP z teherańskich ulic

- Izrael zabił naszych dowódców i czego oczekują w zamian? Pocałunku? - powiedział AP Mahmoud Dorri, 29-letni taksówkarz. - Pójdziemy za nimi, by ich ukarać: oko za oko - dodał.

- Ktoś powinien powstrzymać Izraelczyków. Myślą, że mogą robić wszystko, co chcą w dowolnym momencie" - powiedziała Pari Pourghazi.

Inni Irańczycy wzywali do powściągliwości. - Wspieram mój kraj. Izraelczycy popełnili błąd, rozpoczynając ataki na Iran, ale mam nadzieję, że to się skończy - powiedział 61-letni mechanik samochodowy Houshang Ebadi. - Wojna nie przyniesie owoców żadnej ze stron - dodał.

Urzędnik - cytowany przez agencję Reutera - podał również, że Izrael zaatakował ponad 150 celów w Iranie, a droga powietrzna do Teheranu była w zasadzie otwarta.

Izraelski urzędnik wojskowy przekazał, że w wyniku ataków obiekty nuklearne w Isfahanie i Natanzie w Iranie zostały poważnie uszkodzone. Jego zdaniem naprawa szkód w obu obiektach zajmie więcej niż kilka tygodni.

W ataku miało również zginąć dziewięciu starszych irańskich naukowców zajmujących się energią jądrową.

Siły Obronne Izraela poinformowały, że Iran wystrzelił od piątkowego wieczora w kierunku kraju około 200 pocisków balistycznych. Wojskowi przekazali, że około 25 procent pocisków, czyli mniej niż 50, nie udało się przechwycić. Rakiety miały uderzyć w otwarte przestrzenie, nie powodując uszkodzeń obiektów infrastruktury krytycznej.

Siły zbrojne przyznały, że "niewielka liczba" pocisków przedostała się przez obronę przeciwrakietową, dodając, że irańskie uderzenia skutkowały ofiarami wśród ludzi i stratami materialnymi, w tym w dzielnicach mieszkalnych w Tel Awiwie, Ramat Gan i Riszon le-Cijjon w centralnym Izraelu.

O tym, jak wygląda ewakuacja z Iranu mówił w TVN24 profesor Adrian Siadkowski. - Przybyliśmy do Iranu w ramach pobytu turystycznego. Skończyło się na ewakuacji po 20 godzinach bezustannej jazdy. 1300 kilometrów za nami przez miasta, które były pod ostrzałem izraelskich rakiet. Przeżyliśmy na żywo ostrzał izraelskich rakiet - relacjonował.

- Tak naprawdę dzięki lokalnym przyjaciołom z Iranu, a za chwilę z Kurdów z Turcji jesteśmy teraz bezpieczni - dodał.

Siadkowski wskazał, że izraelski rząd wprowadził ograniczenia internetu, a także limity na paliwo. - Na nasze irańskie numery telefonów prezydent wysyłał propagandowe wiadomości, że ten atak izraelski nie pozostanie bez wpływu i bez odezwu - dodał.

Izraelski urzędnik wojskowy poinformował, że w atakach zginęło dziewięciu irańskich naukowców z dziedziny nuklearnej. Przekazał również, że Iran wystrzelił setki dronów i pocisków w Izrael, z czego większość została przechwycona.

Korespondent i dziennikarz "Faktów" TVN Jacek Tacik relacjonował nowe okoliczności w sprawie konfliktu między Izraelem i Iranem. - Jeszcze nigdy w historii - na pewno nie od 1979 roku, kiedy zmieniła się władza w Iranie i stał się on Islamską Republiką - nigdy tak blisko nie byliśmy rozlania się tego konfliktu na cały region, na cały Bliski Wschód - mówił.

Zwrócił on uwagę, że w przypadku rozszerzenia się konfliktu, "poprzez Turcję może on tak naprawdę dosięgnąć i Europę, i w zasadzie cały świat".

Irańska agencja prasowa Mehr poinformowała o izraelskim ataku w pobliżu północno-zachodniej rafinerii w Tebrize, dodając, że z zakładu unosi się dym.

Rafineria wydała oświadczenie, w którym zaprzeczyła, że została trafiona i stwierdziła, że produkcja jest kontynuowana.

W sobotnim oświadczeniu izraelski minister obrony Israel Kac ostrzegł przywódcę Iranu ajatollaha Alego Chameneia.

- Irański dyktator bierze obywateli Iranu jako zakładników, doprowadzając do sytuacji, w której oni - a zwłaszcza mieszkańcy Teheranu - zapłacą wysoką cenę za rażącą krzywdę wyrządzoną obywatelom Izraela. Jeśli Chamenei będzie nadal ostrzeliwał rakietami izraelski front wewnętrzny, Teheran spłonie - powiedział Kac w oświadczeniu.

Portale przekazały również, że Iran aresztował pięć osób w centrum miasta Jazd za robienie zdjęć i "współpracę z Izraelem".

Irańskie serwisy informacyjne podały, że w izraelskim ataku na wyrzutnię rakietową w Asadabadzie w zachodnim Iranie zginęły dwie osoby.

Zdaniem Leona XIV "obowiązkiem wszystkich państw jest wspieranie sprawy pokoju poprzez podejmowanie dróg pojednania i sprzyjanie rozwiązaniom gwarantującym bezpieczeństwo i godność wszystkich".

- Nikt nie powinien nigdy zagrażać egzystencji drugiego - dodał.

W sobotę podczas specjalnej audiencji generalnej w bazylice Świętego Piotra papież Leon XIV odniósł się do eskalacji konfliktu na Bliskim Wschodzie. - W ostatnich dniach docierają (do nas - red.) informacje, które wywołują wielkie zaniepokojenie. W bardzo poważny sposób pogorszyła się sytuacja w Iranie i Izraelu. W tak delikatnym momencie pragnę ponowić z całą mocą apel o odpowiedzialność i rozsądek - oświadczył.

- Zaangażowanie na rzecz budowy świata bardziej bezpiecznego i wolnego od zagrożeń nuklearnych musi być realizowane poprzez spotkanie nacechowane szacunkiem i szczery dialog, by stworzyć trwały pokój, oparty na sprawiedliwości, braterstwie i dobru wspólnym - mówił papież.

Władze Iranu potwierdziły, że w wyniku izraelskich ataków doszło do zniszczeń w zakładzie wzbogacania uranu w Fordo, kluczowym ośrodku irańskiego programu nuklearnego, położonym niedaleko miasta Kom. Obiekt zbudowano głęboko pod ziemią w górach, co ma chronić go przed atakami z powietrza.

- Doszło do ograniczonych (pod względem skali - red.) zniszczeń na niektórych obszarach w ośrodku wzbogacania uranu w Fordo - przyznał cytowany przez agencję informacyjną ISNA rzecznik irańskiej organizacji energii atomowej Behruz Kamalwandi.

Zapewniał również o braku ryzyka skażenia. - Wynieśliśmy już znaczną część sprzętu i materiałów - dodał.

Irańskie media państwowe poinformowały, że Iran ostrzegł Stany Zjednoczone, Wielką Brytanię i Francję, że ich bazy oraz okręty w regionie będą celem ataków, jeśli pomogą powstrzymać ofensywę na Izrael.

Wroński przekazał, że swój pobyt w Izraelu za pomocą systemu Odyseusz zgłosiło dotychczas 219 Polaków, a w Iranie - 13. - Nasze placówki informują i badają możliwości, w jaki sposób można opuścić te kraje. Obecnie przestrzeń powietrzna nad Izraelem i nad Iranem jest zamknięta, natomiast otwarta jest przestrzeń powietrzna nad Jordanią. Nie wiemy, jak długo to potrwa - mówił.

Rzecznik MSZ apelował, aby wszyscy Polacy przebywający na terenie Bliskiego Wschodu - jeśli nie muszą tam przebywać - wrócili do kraju.

W sobotę o konflikcie między Iranem i Izraelem mówił podczas konferencji prasowej rzecznik MSZ Paweł Wroński. - Nie ma żadnych informacji o jakichkolwiek stratach, uszczerbku dla obywateli polskich przebywających w tych krajach. Zarówno pracownicy naszej placówki dyplomatycznej w Teheranie, jak i w Tel Awiwie spędzili noc w schronach - poinformował.

Zaznaczył również, że "placówki pracują, aczkolwiek oczywiście nie w pełnym zakresie".

Irańska telewizja poinformowała, że w izraelskim ataku na osiedle mieszkaniowe w Teheranie zginęło około 60 osób - w tym 20 dzieci.

We wcześniejszych atakach izraelskich na Iran, trwających od godzin porannych w piątek, zginęło co najmniej 86 osób - 78 w Teheranie i osiem w mieście Tebriz na północnym zachodzie kraju.

Iran będzie kontynuował ataki na Izrael, a jego cele zostaną w najbliższych dniach rozszerzone o amerykańskie bazy w regionie – poinformowała w sobotę agencja prasowa Fars, powołując się na wysokich rangą przedstawicieli irańskiej armii.

Obecna sytuacja w Iranie nie ma wpływu na bezpieczeństwo radiacyjne w Polsce - zapewniła w sobotę Państwowa Agencja Atomistyki. Wskazania krajowego monitoringu radiacyjnego są w normie. W Polsce nie ma zagrożenia dla zdrowia i życia ludzi oraz dla środowiska - dodała.

Izraelska armia poinformowała, że kilkadziesiąt izraelskich myśliwców przeprowadziło w nocy z piątku na sobotę kilka nalotów na okolice Teheranu, a wśród trafionych celów znalazła się infrastruktura irańskiej obrony przeciwlotniczej.

"Po raz pierwszy od początku wojny kilkadziesiąt myśliwców izraelskiego lotnictwa wleciało w przestrzeń (powietrzną) nad Teheranem, ponad 1500 km od Izraela, i zaatakowało systemy obronne w okolicy Teheranu" – podał dowódca izraelskiego lotnictwa Tomer Bar.

"W obliczu krytycznego zagrożenia dla bezpieczeństwa naszych obywateli postanowiliśmy działać profesjonalnie, zdecydowanie i precyzyjnie" – dodał.

Gościem poranka w TVN24 był Maciej Tomaszewski, autor "Podcastu o zagranicy" w TVN24+. Dziennikarz komentował eskalację między Iranem i Izraelem. 

- Trudno jest mi wyobrazić sobie w tej chwili, jaki jest cel końcowy Izraela i w jakiej sytuacji Iran mógłby przestać kontratakować. Co chce osiągnąć Benjamin Netanjahu? On twierdzi, że chce zniszczyć irański program atomowy. Tego się nie da zrobić w jeden dzień, to zapewne musiałoby trwać tygodniami. On daje też do zrozumienia, że chciałby zmienić reżim w Iranie, co - abstrahując od tego, czy jest to możliwe - również wymagałoby wielowielotygodniowej kampanii - mówił Tomaszewski. 

Netanjahu ostrzegł, że obecna odsłona konfliktu z Iranem to będzie wojna dłuższa niż te, do których mieszkańcy Izraela są przyzwyczajeni. - Ciekawe, co na to mieszkańcy Izraela. I jak długo wytrzymają oni kontrataki irańskie - stwierdził Tomaszewski. Zaznaczył, że odwet Iranu prawdopodobnie nie ograniczy się jedynie do ataków rakietowych. 

- One mogą się skończyć, Izraelczycy mogą zniszczyć te wyrzutnie, nawet wszystkie. Mogą zniszczyć cały arsenał. Ale czy wtedy irański reżim, Irańczycy się poddadzą? Nie wydaje mi się, by to było prawdopodobne. Oni znajdą inne metody na odwet. To mogą być zamachy terrorystyczne, już to widzieliśmy w przeszłości - mówił dziennikarz. Podkreślił, że Iran potrafi używać "niekonwencjonalnych narzędzi".

Ataki Iranu na Izrael będą kontynuowane – poinformowała w sobotę irańska agencja Fars, powołując się na wysokich rangą przedstawicieli wojska.

"Ta konfrontacja nie zakończy się na ograniczonych działaniach z minionej nocy, a uderzenia Iranu będą kontynuowane. Będą one bardzo bolesne dla agresorów" – przekazał anonimowy przedstawiciel irańskich sił zbrojnych.

Jak dodała agencja, cytując irańskich wojskowych, w najbliższych dniach wojna "rozszerzy się na wszystkie tereny okupowane przez ten reżim (Izrael) oraz amerykańskie bazy w regionie".

Premier Donald Tusk skomentował na platformie X eskalację konfliktu między Iranem a Izraelem.

"Konfrontacja między Izraelem a Iranem zmierza w kierunku regularnej wojny w regionie, która może zdestabilizować cały świat. Od czasów II wojny światowej nie byliśmy tak blisko globalnego konfliktu. Europa i Stany Zjednoczone muszą zjednoczyć wysiłki, by powstrzymać dalszą eskalację. Wciąż nie jest za późno!" - napisał szef rządu.

Mike Huckabee, ambasador USA w Izraelu, poinformował, że w nocy aż pięć razy musiał schodzić do schronu, gdy Iran przeprowadzał kolejne fale odwetowych ataków rakietowych na Izrael.

"Ciężka noc w Izraelu" - napisał Huckabee w sobotę rano w poście na platformie X, dodając, że choć Szabat – żydowski dzień odpoczynku przypadający w soboty – powinien być spokojny, to "raczej taki nie będzie". 

Nocny atak powietrzny na lotnisko Mehrabad w Teheranie był wymierzony w hangar z myśliwcami – podały irańskie media państwowe.

O godzinie 7:30 Jordania ponownie otworzyła swoją przestrzeń powietrzną. Tymczasem izraelska przestrzeń powietrzna pozostaje "zamknięta do odwołania". Dotyczy to także lotniska Ben Guriona, które poinformowało, że do odwołania wstrzymuje wszystkie przyloty i odloty. Strona internetowa lotniska wydaje się dziś rano nie działać - donosi BBC. 

Rzecznik irańskiego ministerstwa spraw zagranicznych powiedział w sobotę, że - wobec izraelskich ataków na Iran - rozmowy z USA dotyczące programu nuklearnego Teheranu są "bez sensu". Kolejna runda tych negocjacji miała odbyć się w niedzielę w Omanie.

Państwowy izraelski nadawca Kan podał, że Izrael w pełni skoordynował z USA swoje działania w sprawie Iranu i powiadomił Stany Zjednoczone przed uderzeniem na irańskie cele.

USA i Iran od kwietnia przeprowadziły pięć rund rozmów o porozumieniu, które ma ograniczyć irański program nuklearny w zamian za zniesienie części sankcji przeciwko Teheranowi. Waszyngton podkreśla, że głównym celem umowy jest uniemożliwienie Iranowi uzyskania broni atomowej.

Iran powiadomił o zestrzeleniu w sobotę dronów izraelskich, które prowadziły rekonesans w północno-zachodniej części kraju. Irańska telewizja podała, że drony naruszyły przestrzeń powietrzną państwa w okolicy miasta Salmas w prowincji Azerbejdżan Zachodni, nieopodal granicy z Turcją.

Izraelskie wojsko informuje, że przechwyciło wiele z dronów wystrzelonych przez Iran - przekazał Reuters.

Liczba ofiar irańskich ataków wzrosła do trzech - podaje CNN, powołując się na izraelskie służby.

Daniel Fried, były ambasador USA w Polsce ocenił, że prezydent USA Donald Trump sprytnie wykorzystuje izraelskie ataki do zwiększenia presji na Iran, by zawrzeć układ z Teheranem. Jak zauważył, kontrastuje to z podejściem Trumpa do Rosji, wobec której Biały Dom nie korzysta z dostępnych mu środków nacisku. 

Jeszcze na godziny przed izraelskim uderzeniem na Iran Trump publicznie sprzeciwiał się temu atakowi, ostrzegając, że taka operacja może pogrzebać szanse dyplomatycznego zakończenia sporu. Ale już po uderzeniu wyraził poparcie dla izraelskich działań, podkreślając, że Iran "powinien był pójść na układ". Podkreślał również, że Izrael korzystał z amerykańskiego sprzętu wojskowego i deklarował, że on sam "wspiera Izrael, jak nikt nigdy go nie wspierał". Jednocześnie wezwał Iran, by ponownie zasiadł do stołu negocjacyjnego.

Jeśli chodzi o zgodę USA na przeprowadzenie ataku Izraela na Iran, izraelscy oficjele mówili przedstawicielom mediów, że amerykański sprzeciw był na pokaz, a całą operację przeprowadzono w koordynacji z Waszyngtonem. Amerykańscy urzędnicy dementowali te doniesienia i utrzymywali, że USA nie brały udziału w piątkowym uderzeniu. Sam Trump przyznał, że wiedział o sprawie z wyprzedzeniem.

Zdaniem Frieda jest możliwe, że Izrael działał wbrew woli Trumpa i postawił go przed faktem dokonanym - tak jak zachowywał się wobec poprzedniego prezydenta USA Joe Bidena. Dyplomata uważa jednak, że Trump zareagował racjonalnie, starając się wykorzystać izraelski atak do własnych celów.

- Trump, wznawiając negocjacje z Iranem, zapewnił sobie większe możliwości i potencjalny środek nacisku. Atak Netanjahu na Iran daje bowiem Trumpowi możliwość powiedzenia: "Cóż, lepiej zawrzyjcie ze mną umowę, bo jeśli to zrobicie, mogę powstrzymać Izraelczyków, a jeśli nie, nie mogę z Netanjahu nic zrobić" - analizuje Fried.

Izraelskie wojsko informuje, że w wielu rejonach Izraela zawyły syreny w związku z wykryciem dronów wystrzelonych z Iranu. 

Korespondent CNN - Nic Robertson był świadkiem irańskiego ostrzału rakietowego. Jeden z pocisków spadł na drogę tuż obok jego auta. Dziennikarz nagrał krótkie wideo z tego zdarzenia.

Chiny potępiają naruszanie przez Izrael suwerenności, bezpieczeństwa i integralności terytorialnej Iranu oraz wzywają do natychmiastowego zaprzestania wszelkich ryzykownych działań militarnych – oświadczył stały przedstawiciel Chin przy ONZ Fu Cong, cytowany w sobotę przez agencję Xinhua.

"Stary trik" i gra o przetrwanie Netanjahu. Kiedy Trumpowi skończy się cierpliwość? Polecamy "Podcast o zagranicy" Macieja Tomaszewskiego w TVN24+

Izraelskie siły zbrojne ogłosiły w sobotę rano, że lotnictwo kontynuuje ataki na cele na terytorium Iranu. Na razie izraelskie władze nie podały bliższych informacji.

Izraelskie służby medyczne poinformowały, że dwie osoby zginęły w wyniku uderzenia rakiety w środkowej części Izraela - podała AP. 

"Miliony Izraelczyków uciekają do schronów, ponieważ Iran nie przestaje wystrzeliwać kolejnych pocisków balistycznych w kierunku Izraela" - napisały Siły Obronne Izraela. Dodały, że w całym kraju słychać syreny. 

Agencja AP podała, że irańska rakieta spadła w środkowej części Izraela, w pobliżu zabudowań, rannych zostało dziesięć osób. 

Sekretarz generalny ONZ Antonio Guterres wezwał Izrael i Iran do deeskalacji. "Izraelskie bombardowania irańskich instalacji nuklearnych. Irańskie ataki rakietowe na Tel Awiw. Dość eskalacji" - napisał Guterres w serwisie X. "Pokój i dyplomacja muszą zwyciężyć" - dodał. 

Izraelskie wojsko oznajmiło, że rozpoczęło przechwytywanie irańskich rakiet. Władze poleciły ludności zejść do schronów.

Izraelska armia poinformowała w sobotę rano, że Iran wystrzelił kolejne rakiety w kierunku Izraelu; w kraju ogłoszono alarm przeciwlotniczy. Według świadków eksplozje słychać w Tel Awiwie i Jerozolimie.