Kreml: po ataku w Syrii memorandum o unikaniu incydentów traci sens


Podpisane przez Rosję i USA memorandum o unikaniu incydentów i bezpieczeństwie lotów w Syrii straciło sens wobec amerykańskiego ataku rakietowego na syryjską bazę lotniczą - oświadczył rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow.

- Memorandum straciło sens dziś w nocy wraz z dokonaniem ataków (przez USA) - powiedział w piątek Dmitrij Pieskow. Pytany o to, czy zawieszenie przez Rosję memorandum nie zwiększy ryzyka incydentów na niebie nad Syrią rzecznik Kremla powiedział: - Wobec ataków rakietowych nie można raczej mówić o jakimś jeszcze większym podwyższeniu ryzyka. Ono i tak znacznie wzrosło.

Memorandum o zapobieganiu incydentom i zapewnieniu bezpieczeństwa lotów w trakcie operacji w Syrii Rosja i USA zawarły jesienią 2015 roku.

"Akt agresji"

Przedstawiciel Kremla przyznał, że Moskwa została poinformowana przez Waszyngton o planowanych uderzeniach, podkreślił jednak, że nikt nie dzwonił w tej sprawie do prezydenta Władimira Putina. Na razie - wyjaśnił - rozmowa telefoniczna Putina z prezydentem USA Donaldem Trumpem nie jest planowana.

Rzecznik prezydenta Rosji potwierdził, że władze w Moskwie oceniają amerykańskie ataki rakietowe w Syrii jako akt agresji wobec swojego sojusznika. Zapowiedział, że Putin omówi w piątek z rosyjską Radą Bezpieczeństwa sytuację związaną z atakiem sił USA.

Pieskow nie odpowiedział na pytanie o wizytę w Moskwie sekretarza stanu USA Rexa Tillersona, zapowiadaną wcześniej na 11-12 kwietnia. Rzecznik Putina przypomniał, że Tillerson został zaproszony przez szefa MSZ Rosji Siergieja Ławrowa.

Rzecznik prezydenta Putina oświadczył, że amerykański atak na syryjską bazę był dokonany "de facto w interesach tak zwanego Państwa Islamskiego" i innych ugrupowań terrorystycznych w Syrii. - Jednoznacznie można powiedzieć, że te ostrzały przyniosły szkodę sprawie walki z terroryzmem - ocenił rzecznik Kremla. Wyraził nadzieję, że Rada Bezpieczeństwa ONZ wystąpi z krytyką amerykańskiego ataku.

Atak na bazę Asada

Siły USA w nocy z czwartku na piątek przeprowadziły atak z użyciem 59 pocisków samosterujących Tomahawk na syryjską bazę lotniczą Szajrat w prowincji Hims w środkowej części kraju. Była to odpowiedź na wtorkowy atak chemiczny na opanowaną przez rebeliantów miejscowość Chan Szajchun w prowincji Idlib, o który Stany Zjednoczone oskarżyły reżim prezydenta Syrii Baszara el-Asada. W ataku chemicznym zginęło 86 osób, w tym 30 dzieci.

Amerykański atak na syryjską bazę Szajrat w 2017 rokutvn24.pl

Autor: tas\mtom / Źródło: PAP

Źródło zdjęcia głównego: mil.ru

Tagi:
Raporty: