Amerykańska prasa kolorowa jeszcze niedawno określała je mianem BFF, czyli Best Friends Forever. Ivanka Trump i Chelsea Clinton są niemal rówieśniczkami, niemal bliźniacze są ich życiorysy, obie są młodymi mamami. Być może dlatego przypadły sobie nawzajem do gustu. Teraz, kiedy ich rodzice stają do krwawej walki wyborczej, obie panie sentymenty muszą odłożyć na bok, bo sztaby Donalda Trumpa i Hillary Clinton planują bitwę "na córki". Przyjaźń Ivanki i Chelsea jest pierwszą ofiarą amerykańskiej kampanii wyborczej.
Obie ukończyły prestiżowe uczelnie, obie dorastały w świetle fleszy. Obie mieszkają na nowojorskim Manhattanie. Obie są matkami. 36-letnia Chelsea oczekuje drugiego dziecka, 35-letnia Ivanka niedawno urodziła trzeciego potomka. Mężowie obu pań mają żydowskie pochodzenie. Obie przeżywały trudne chwile, kiedy prywatne życie ich rodziców śledziła cała Ameryka. Teściowie obu pań trafili za kraty za malwersacje finansowe. Obie zdecydowały się zaangażować w rodzinne interesy. Teraz każda z nich ma się stać tajną bronią swojego rodzica.
Chelsea ma pomóc matce zmniejszyć dystans dzielący Hillary Clinton od młodego pokolenia. Młodzi Amerykanie uważają, że była pierwsza dama jest nieżyciowa i po prostu sztywna. Dodatkowo młoda Clinton ma wpuścić do wizerunku swojej matki trochę rodzinnego ciepła. Być może sztab Hillary zdecyduje się na to, by uczynić bohaterem kampanii nienarodzone jeszcze dziecko Chelsea.
Przed Ivanką stoi dużo trudniejsze zadanie. Donald Trump jest wybitnie niepopularny wśród Amerykanek. Pracował na to latami i dziesiątkami szowinistycznych wypowiedzi typu: "kiedy wracam do domu, a żona nie czeka z obiadem, to potrafię wpaść w szał". Komentatorzy polityczni oceniają, że Ivanka jest przeciwieństwem swojego ojca: ułożona, grzeczna, stroni od skandali, a każda jej wypowiedź jest starannie przygotowana i przemyślana. – Jej ojca nienawidzi pół Ameryki i pół Ameryki go kocha. Połowa, która go kocha, kocha Ivankę. Połowa, która go nienawidzi, też kocha Ivankę" – powiedział magazynowi "Vogue" bliski przyjaciel córki Trumpa.
for Theodore and for me...Starting the day off right!
Zdjęcie zamieszczone przez użytkownika Ivanka Trump (@ivankatrump) 7 Cze, 2016 o 5:21 PDT
Skąd ta miłość? Ivanka zdobyła popularność jako modelka i gwiazda reality show "The Apprentice". Kiedy znudziła się jej kariera telewizyjna, ojciec mianował ją wiceprezesem swojej firmy. Młoda Trumpówna postawiła na modę. Wypuściła na rynek własną serię ekskluzywnych ubrań i biżuterii. Dla milionów Amerykanek stała się symbolem sukcesu. Zaczęła zachęcać inne kobiety do pójścia w jej ślady i postawienia na karierę zawodową. Dziś próbuje przekonać wyborców, że takiego podejścia do kobiet nauczyła się od Donalda. – Całe życie obserwowałam, jak ojciec dawał szanse kobietom, dając im wysokie stanowiska w swoich firmach – zapewnia.
Mary Jordan, komentatorka "Washington Post", ocenia, że w oczach wielu wyborców Donald Trump świeci światłem odbitym od swojej córki. I o dziwo, to mu pomaga. – Na wiecach Trumpa ludzie mówią: on nie może być taki zły, skoro ma taką córkę – zauważa Jordan.
Zarówno Ivanka, jak i Chelsea nie boją się brudnej kampanii wyborczej. Media od lat wchodzą z butami w życie ich rodzin. Obie mówią, że nauczyły się z tym żyć. I wykorzystywać dziennikarzy do własnych celów.
Chelsea, brzydkie kaczątko i skandal z Lewinsky
Chelsea Clinton miała 12 lat, kiedy jej ojciec Bill wygrał wybory prezydenckie. Jeszcze przed oficjalnym zaprzysiężeniem komik Mike Myers komentował w programie "Saturday Night Live", że córka Clintona jest dużo mniej atrakcyjna od trzech córek wiceprezydenta Gore'a. Chelsea podobno bardzo to przeżyła. Myers został zmuszony do przeprosin, a telewizja NBC wycięła z powtórek programu nietaktowny fragment.
Tuż po tym incydencie konserwatywny komentator Rush Limbaugh publicznie porównał wygląd Chelsea do wyglądu psa. Tego dla Clintonów było już za wiele. Prezydent i pierwsza dama postanowili od tamtego czasu za wszelką cenę chronić prywatność swojej jedynaczki. Jednak kiedy Chelsea miała 18 lat, wybuchł skandal z Moniką Lewinsky. Życie prywatne Clintonów na wiele miesięcy stało się tematem numer jeden w mediach. Otoczenie Hillary i Billa przez lata skutecznie odganiało dziennikarzy próbujących wypytać Chelsea o to, co myśli o zdradzie ojca. Jej pierwsza publiczna wypowiedź na ten temat miała miejsce 10 lat po wybuchu skandalu. Na wiecu wyborczym jeden ze studentów zapytał ją, co sądzi o Lewinsky. Ucięła temat krótko: "To nie twój interes".
Thank you for all the warm wishes! Marc, Charlotte & I are so excited about our growing family. pic.twitter.com/8SlfUIeKDg
— Chelsea Clinton (@ChelseaClinton) 22 grudnia 2015
Dziś przyjaciele Chelsea Clinton mówią, że po seksaferze "wyhodowała grubą skórę", tak potrzebną w życiu publicznym, do którego całe życie ją ciągnęło. Po studiach na prestiżowych uczelniach Stanford i Columbia Chelsea przez moment pracowała dla telewizji NBC i firmy doradczej McKinsey. Uznała jednak, że najlepiej będzie spełniać się w działalności społecznej. Dziś najwięcej czasu poświęca Fundacji Billa, Hillary i Chelsea Clintonów, której głównym celem jest poprawa dostępu do opieki zdrowotnej na cały świecie.
Ivanka, born rich
Rodzice Ivanki Trump poznali się w latach 80. Donald, ekscentryczny miliarder i Ivana, modelka z ówczesnej Czechosłowacji brylowali w śmietance towarzyskiej Nowego Jorku. Na każdym kroku towarzyszyli im paparazzi. Nie inaczej było w trakcie ich rozwodu. Brukowce nie dały spokoju nawet ich trójce dzieci. Kiedy Trumpowie zakończyli swoje małżeństwo, Ivanka miała 10 lat. Jej matka uznała, że dzieci muszą iść do szkoły z internatem, bo tylko to pozwoli im uciec przed wścibskimi fotoreporterami.
Nastoletnia Ivanka od mediów nie chciała jednak stronić. W wieku 14 lat rozpoczęła karierę modelki, biły się o nią największe marki – jak Elle, Tommy Hilfiger czy Versace. Kiedy miała 16 lat, ojciec zatrudnił ją jako prowadzącą konkurs Miss Teen USA. W wieku 22 lat Ivanka wystąpiła w filmie dokumentalnym "Born Rich", pokazującym życie dzieci bajecznie bogatych rodziców. Choć porzuciła karierę modelki i poszła na studia z zarządzania, z blasku fleszy zrezygnować już nie mogła i nie chciała. Stała się na to zbyt popularna. Jej blask przyćmiewa dość bezbarwną Melanię, obecną żonę Donalda Trumpa. Jeśli kandydat Republikanów zasiądzie w Gabinecie Owalnym, to po raz pierwszy w historii ważniejsza od pierwszej damy stanie się pierwsza córka.
Chelsea i Ivanka od lat obracają się w tych samych kręgach towarzyskich. Na brak wspólnych tematów nie mogą narzekać. Obie pochłaniają teraz polityka i macierzyństwo. – One doskonale się nawzajem rozumieją. Jeśli jest ktoś, kto potrafi naprawdę zrozumieć, co w życiu przeszła Hillary Clinton, to jest to Ivanka Trump – uważa dziennikarka polityczna Emily Heil.
Ulubionym miejscem spotkań przyjaciółek jest podobno restauracja Narcissa w nowojorskiej East Village. Zdarzało się, że obie panie przychodziły tam wraz mężami na tzw. podwójne randki. Marc Mezvinsky (mąż Chelsea) i Jared Kushner (mąż Ivanki) zajmują się biznesem. Mezvinsky jest współwłaścicielem funduszu inwestycyjnego, Kushner działa (podobnie jak Donald Trump) na rynku nieruchomości. Obaj pochodzą z żydowskich rodzin, co stanowi sporą komplikację przy ślubach z chrześcijankami. Chelsea zdecydowała się na uroczystość międzywyznaniową, Ivanka, aby ułatwić sobie zamążpójście, przeszła na judaizm i przyjęła pochodzące ze Starego Testamentu imię Yael.
Znajomi Ivanki i Chelsea tak scharakteryzowali ich przyjaźń dla portalu Politico: "Zażyłość Clinton i Trump nie polega na wysyłaniu sobie kilku SMS-ów dziennie. Obie wolą raczej kilka razy do roku spotkać się na wystawnej, kameralnej kolacji".
W 2015 r. magazyn "Vogue" poprosił Chelsea o kilka słów o Ivance. Nie obyło się bez komplementów. – Ona zawsze dba, aby każdy wokół niej czuł się komfortowo. Nie robi niczego na pokaz. To, co mówię, jest prawdziwym hołdem dla niej. Bo ktokolwiek inny na jej miejscu mógłby wpaść w pułapkę powierzchowności. W pewnym sensie przypomina mi mojego tatę i jego umiejętność poprawiania nastroju wszystkim w jego otoczeniu – komplementowała koleżankę.
Summer break = more picnic lunches in #CentralPark!
Zdjęcie zamieszczone przez użytkownika Ivanka Trump (@ivankatrump) 1 Cze, 2016 o 2:34 PDT
Magazyn "People" namówił Chelsea na jeszcze większą wylewność. Powiedziała, że jest szczęśliwa, mogąc przyjaźnić się z Ivanką. – To świetna kobieta. Przyjaźń jest zawsze ważniejsza od polityki. Nauczyłam się tego, dorastając w stanie Arkansas i widząc przyjaźnie moich rodziców z ludźmi ze światka tamtejszej polityki – mówiła Chelsea.
Od kiedy niemal pewne stało się, że Donald Trump i Hillary Clinton powalczą o prezydenturę, ich córki przestały się ze sobą spotykać. Wspólni przyjaciele Chelsea i Ivanki, którym tabloid "New York Post" zapewnił anonimowość, opowiadają że "obie unikają się nawzajem, jak mogą. Wiedzą, że gdyby teraz ktoś zobaczył je razem, to w mediach zacząłby się niezły cyrk".
Ivanka pytana w telewizji CNN o przyjaźń z Chelsea odpowiedziała wymijająco: "Jesteśmy dziećmi swoich rodziców, kochamy ich, to jest to, co nas obie łączy, to nasz wspólny grunt".
Relacja Chelsea – Ivanka ma wrócić do normalności już za kilka miesięcy. Skończy się kampania, Chelsea urodzi drugie dziecko, jedna z pań stanie się pierwszą córką Ameryki. A jeśli w przedwyborczej walce padnie o kilka słów za dużo? I Chelsea, i Ivanka zdążyły się nauczyć, że polityka to tylko teatr.