Dla naszych portfeli - ale nie tylko - będzie to jak przejście od epoki gazet do epoki mediów społecznościowych, jak zmiana encyklopedii Britannica na Wikipedię, jak przesiadka z taksówki na Ubera. Nadciąga blockchain i już wkrótce wszyscy o nim usłyszymy.
Wyobraźmy sobie, że trwa oblężenie zamku, którego bronią trzy tysiące osób. Zamek otacza pięciu generałów. Każdy z nich dysponuje oddziałem liczącym tysiąc rycerzy. Razem atakujących rycerzy jest więc pięć tysięcy.
Żeby zdobyć zamek, generałowie muszą się porozumieć i zaatakować wspólnymi siłami, bo w przeciwnym razie poniosą klęskę. Jest jednak jedno "ale". Jeden z generałów jest zdrajcą i chce sabotować poczynania innych. Nie wiadomo tylko który.
Nadchodzi zmierzch, plan wchodzi w życie
Generał numer 1 wysyła gońca do generała numer 2 z informacją, że skoordynowany atak odbędzie się nazajutrz o godz. 9.00. Wiadomość dociera do "dwójki", ten ją odczytuje i wysyła gońca z identyczną informacją do generała numer 3.
Ten okazuje się zdrajcą. Niszczy informację i preparuje nową. Gońcowi wręcza wiadomość, że atak odbędzie się o 5.00. Taka informacja dociera do dwóch pozostałych generałów. Generałowie numer 4 i 5 ruszają więc ze swoimi oddziałami na zamek o 5.00, nieświadomi tego, że zostali wprowadzeni w błąd.
Dochodzi do szturmu, ale mniej liczne oddziały generałów nie mają szans z obrońcami zamku. Ci skutecznie odpierają atak, ale to nie wszystko. Łączą siły ze zdradzieckim generałem numer 3 i atakują oddziały generałów numer 1 i 2, które zostają szybko rozgromione.
Scentralizowane systemy są podatne na ataki hakerów, w tym na kradzież, albo fałszowanie danych, a zastosowanie technologii rozproszonych rejestrów oznacza zwiększone bezpieczeństwo.
Daniel Haczyk, redaktor naczelny serwisu Cyfrowa Ekonomia
Generałowie mieliby szanse na sukces, gdyby zatrudnili zaufanego koordynatora z zewnatrz, który zebrałby od nich informacje, a potem przekazał każdemu ustaloną wspólnie godzinę. Bez niego ryzykują porażką. Co jednak można uczynić, gdy takiego koordynatora nie ma? Rozwiązaniem może być wprowadzenie dwóch zasad na polu bitwy. Po pierwsze - każdy z generałów na przygotowanie informacji z godziną ataku ma nie więcej niż 10 minut. Po drugie - każda nowo stworzona informacja musi zawierać w sobie wszystkie poprzednie informacje. Tylko tyle i aż tyle wystarczy, aby szturm się powiódł, nawet jeżeli jeden z generałów spiskuje z obozem wroga.
Generał numer 1 tworzy informację, że atak odbędzie się o 9.00 i wysyła ją do generała numer 2. Ten wysyła do zdradzieckiej "trójki" skumulowane informacje od siebie i od generała numer 1. Zdrajca jest bezradny, ponieważ nie może już sfałszować informacji. Ma bowiem tylko 10 minut na przygotowanie nowej wiadomości, a nie może zrobić tego szybciej. Ponadto, żeby generał nr 4 uznał wiadomość od numeru 3 za wiarygodną, musi odczytać również informacje o takiej samej treści od numerów 1 i 2. Aby skutecznie sfałszować swoją informację, generał potrzebowałby 30 minut. Takie opóźnienie sprawiłoby, że oszustwo zostałoby wykryte.
Powyższa historia to znany od kilkudziesięciu lat tzw. problem bizantyjskich generałów. A dwie zasady, które pozwoliły go rozwiązać, pokazują, jak działa blockchain - idea, która wkrótce może zrewolucjonizować wiele dziedzin naszego życia. Jest przełomowa, ponieważ eliminuje problem braku zaufania pomiędzy ludźmi - bez potrzeby wprowadzania zaufanych pośredników - np. banków, urzędów, rządów.
Co to jest blockchain?
Tak naprawdę blockchain to nie technologia, ale sposób ustrukturyzowania danych. Wymyślony został przez twórcę bitcoina Satoshiego Nakamoto i to właśnie na nim opiera się ta kryptowaluta.
Po polsku blockchain określa się mianem rozproszonych rejestrów lub rozproszonej księgi głównej. W uproszczeniu to elektroniczna lista, na której chronologicznie zapisywane są wszystkie transakcje pomiędzy użytkownikami. Do tej listy dostęp mają wszyscy, na równych zasadach, a nie tylko jakaś instytucja centralna. Każda transakcja zapisywana jest na tej liście jako blok zawierający dane o jej wartości i czasie zawarcia. Taki blok dołączany jest do wcześniejszych i wspólnie tworzą nierozerwalny łańcuch (ang. chain) - stąd nazwa.
Taka lista to niby nic wielkiego, ale w ten sposób skonstruowany system gwarantuje bezpieczeństwo i eliminuje problemu braku zaufania - przy jednoczesnym braku konieczności jakiejkolwiek centralnej instytucji nadzorującej. Oszustwa w postaci nieupoważnionej zmiany własności lub wartości aktywów (np. kradzieży czy defraudacji) są praktycznie niewykonalne, bowiem wiązałyby się z koniecznością zmiany wszystkich dotychczasowych bloków poprzedzających daną transakcję. Taki manewr jest z kolei niemal niemożliwy, ponieważ dostęp do listy mają wszyscy użytkownicy. I by jakakolwiek transakcja doszła do skutku, muszą oni potwierdzić jej prawidłowość i zgodność z poprzednimi transakcjami (np. czy nie chcemy wydać więcej niż mamy do dyspozycji). Sprzeciw któregokolwiek użytkownika oznacza blokadę.
Na blockchainie nie tylko można zbudować nowy system płatniczy, co już się dzieje. To tylko kwestia czasu, kiedy zostanie on zastosowany w sieci SWIFT, która odgrywa rolę pośrednika w transakcjach nie tylko pomiędzy bankami, ale także innymi instytucjami finansowymi. Visa już w przyszłym roku zamierza uruchomić rozwiązanie oparte na blockchainie, które pozwoli na transgraniczne operacje pomiędzy bankami (Visa B2B Connect).
Daniel Haczyk, redaktor naczelny serwisu Cyfrowa Ekonomia
Takie potwierdzenie czy sprzeciw oczywiście odbywają się automatycznie - odpowiadają za to poszczególne podłączone do sieci komputery, które prowadzą rozproszony rejestr.
- Scentralizowane systemy są podatne na ataki hakerów, w tym na kradzież, albo fałszowanie danych, a zastosowanie technologii rozproszonych rejestrów oznacza zwiększone bezpieczeństwo – tłumaczy tvn24bis.pl Daniel Haczyk, redaktor naczelny serwisu Cyfrowa Ekonomia.
Podkreśla, że skuteczność tego rozwiązania potwierdził właśnie Bitcoin. - Sieć Bitcoin, która działa nieprzerwanie od 2009 roku, udowodniła niezawodność tej technologii. Od siedmiu lat nie było ani jednej przerwy w działaniu tej sieci, nigdy też nie udało się jej skutecznie zaatakować, ani zhakować. Wszystko to stało się możliwe dzięki otwartemu kodowi źródłowemu i zastosowaniu najlepszych dostępnych obecnie zabezpieczeń kryptograficznych. Takich samych, na jakich opiera się cała sieć Internet albo systemy bankowe. Sposób działania tych zabezpieczeń sprawia, że wszelkie oszustwa i fałszerstwa są niemożliwe - dodaje.
Megatrend
Blockchain jako rozproszona baza danych może być więc bezpiecznym sposobem na przechowywanie i wymianę informacji. Obok bezpieczeństwa inną ważną jej zaletą jest redukcja kosztów. Transakcje są szybsze, tańsze, prostsze i bardziej przejrzyste w porównaniu do systemów bankowych.
Warto przy tym zaznaczyć, że sieć bitcoina ma obecnie wielokrotnie większą moc obliczeniową niż wszystkie superkomputery na świecie razem wzięte.
Technologia stwarza ogromne szanse i możliwości. Nie dziwi więc, że obok banków zainteresowali się nią inwestorzy, firmy konsultingowe, IT oraz rządy wielu krajów.
W raporcie Światowego Forum Ekonomicznego "Deep Shift - Technology Tipping Points and Societal Impact" technologia blockchain została wymieniona jako jeden z sześciu megatrendów. Ankieta ta była przeprowadzona wśród 800 kierowników i ekspertów. 58 proc. z nich twierdzi, że przed rokiem 2025 zostanie osiągnięty punkt zwrotny w systemie finansowym - 10 proc. światowego PKB będzie powiązane z technologią blockchain.
Taka forma rejestrowania wymiany wartości cyfrowych może znaleźć szerokie zastosowania nie tylko w branży finansowej. Na świecie powstało już kilkanaście akceleratorów i centrów zajmujących się rozwojem tej technologii. Znajdują się one m.in.: w Nowym Jorku, Londynie, Barcelonie, Amsterdamie, Singapurze, Dubaju i Sydney.
Nad projektami mającymi na celu wykorzystanie nowej technologii pracują takie podmioty jak: Visa Europe, MasterCard, PayPal, Londyńska Giełda Papierów Wartościowych czy Australian Securities Exchange. Już od roku blockchain wykorzystuje Giełda Nasdaq w Nowym Jorku.
IBM wspólnie z Linux Foundation pracuje nad projektem Open Ledger, którego celem jest standaryzacja blockchaina. Ma ona dać firmom możliwość tworzenia własnych rozwiązań opartych na blockchainie. W projekcie biorą udział także udział m.in.: Accenture, Cisco, Intel, londyńska i niemiecka giełda, SWIFT, R3CEV i Wells Fargo.
Ta technologia może już wkrótce zrewolucjonizować rynki finansowe na całym świecie. Kreatywność w tej dziedzinie pomaga osiągnąć przewagę konkurencyjną nad innymi krajami, co niewątpliwe pozwala zdynamizować wzrost gospodarczy i zwiększać eksport. To wszystko skutkuje wzrostem zamożności obywateli, a co za tym idzie wzrostem zamożności całego państwa.
Mirosław Suchoń, Nowoczesna
Szczególnie ciekawa jest grupa R3CEV. Konsorcjum zrzesza już ponad 40 firm i instytucji, wśród nich m.in.: Banco Santander, Bank of America, Barclays, BBVA, BNP Paribas, Citi, HSBC, ING Bank, Commerzbank, Credit Suisse, Danske Bank, Deutsche Bank, J.P. Morgan i Goldman Sachs.
- Na blockchainie nie tylko można zbudować nowy system płatniczy, co już się dzieje. To tylko kwestia czasu, kiedy zostanie on zastosowany w sieci SWIFT, która odgrywa rolę pośrednika w transakcjach nie tylko pomiędzy bankami, ale także innymi instytucjami finansowymi. Visa już w przyszłym roku zamierza uruchomić rozwiązanie oparte na blockchainie, które pozwoli na transgraniczne operacje pomiędzy bankami (Visa B2B Connect) - podkreśla Haczyk.
Ogromne możliwości
Możliwości zastosowań jest o wiele więcej. - System pozwoli na decentralizację dowolnych usług. Może np. powstać zdecentralizowany Facebook tworzony przez użytkowników. Blockchain można też wykorzystać do handlu właściwie wszystkim, co można sobie wyobrazić. Już teraz działa platforma OpenBazaar, czyli zdecentralizowane Allegro, w którym można kupić i sprzedać dosłownie wszystko, bez obawy, że dany przedmiot zostanie usunięty - wyjaśnia Haczyk.
Technologia rozproszonych rejestrów może też zostać użyta przy wymianach nazwami domen, przy crowdfundingu, zarządzaniu firmą, kontraktach i umowach różnego typu, w tym tzw. smart contracts (inteligentnych umowach opartych na protokołach komputerowych, sporządzonych bez konieczności angażowania strony trzeciej). Nowa technologia znajdzie też zastosowania w systemach wzajemnych rozliczeń pomiędzy bankami, stworzeniu niezawodnych systemów do głosowania albo cyfrowej tożsamości.
- Już niedługo wiele z usług, z których będziemy korzystali, będzie opierało się na tej technologii. Dla nas może się to wiązać z natychmiastowymi i darmowymi przelewami do dowolnych krajów na świecie albo z bardzo sprawną administracją państwową, w tym stworzeniem efektywnych systemów dla służby zdrowia, policji albo urzędów skarbowych – mówi Haczyk.
Możliwe więc, że już za kilka lub kilkanaście lat podatek od towarów i usług będzie odprowadzany w czasie rzeczywistym w momencie dokonywania płatności, a sposób prowadzenia księgowości zostanie uproszczony i bardziej zautomatyzowany. Cyfrowa tożsamość i odpowiednie platformy pozwolą załatwić dosłownie wszystkie sprawy urzędowe przez komputer, bez wychodzenia z domu i czekania w długich kolejkach. Będzie się to wiązało także ze zmniejszeniem liczby urzędników, a co za tym idzie większymi oszczędnościami dla budżetu państwa.
Polacy też
W Polsce od kilku miesięcy, w ramach programu "Od papierowej do cyfrowej Polski", działa grupa ekspercka "Blockchain i kryptowaluty". W jej skład grupy wchodzą przedstawiciele biznesu i eksperci z takich dziedzin dziedzin jak ekonomia, kryptografia i prawo. Do tej pory eksperci przygotowali już przegląd polskiego prawa w kontekście zastosowań technologii blockchain i kryptowalut.
Jedną z inicjatyw tej grupy jest projekt sandboxu regulacyjnego (piaskownicy regulacyjnej) dla start-upów. Wiceminister rozwoju Tadeusz Kościński zapowiedział ten projekt na Forum Ekonomicznym w Krynicy. Ma on na celu zmniejszyć obciążenia regulacyjne wobec start-upów zajmujących się technologiami finansowymi i doprowadzić do stworzenia warunków dla dynamicznego rozwoju sektora fin-tech. Rozwiązanie to zostało już wprowadzone w Wielkiej Brytanii.
To nie wszystko. Polski Akcelerator Technologii Blockchain otrzymał wsparcie finansowe w wysokości prawie 10 mln zł w ramach Programu Operacyjnego Polska Cyfrowa 2014-2020.
Akcelerator będzie pracował nad zastosowaniami technologii rozproszonych rejestrów m.in. w takich obszarach jak:
- administracja państwowa (eliminacja fałszowania dokumentów i e-maili, tożsamość cyfrowa, śledzenie przepływu podatków i składek, śledzenie wykorzystania środków publicznych, bezpieczny obieg faktur elektronicznych),
- służba zdrowia (rejestr wyników badań lekarskich),
- sektor naftowy (cyberbezpieczeństwo automatyki przemysłowej, rejestrowanie ubytków paliw)
Jak tłumaczy prof. Krzysztof Piech z SGH, szef akceleratora i lider biznesowy grupy "Blockchain i kryptowaluty", Polska pod względem rozwoju rynku bitcoina jest w pierwszej dziesiątce świata, ale pod względem technologii blockchain byliśmy dotąd nawet za niektórymi krajami afrykańskimi.
- Mam nadzieję, że dzięki akceleratorowi - jednemu z kilkunastu na świecie i pierwszemu w tej części Europy - będziemy w stanie wkrótce podjąć rywalizację z najbardziej zaawansowanymi krajami na świecie – zaznacza prof. Piech.
Możliwości technologii dostrzegli również parlamentarzyści. Na początku października w Sejmie odbyły się konsultacje społeczne dotyczące bitcoina i blockchaina pt. "Pieniądz cyfrowy i technologie rozproszonych rejestrów - teraźniejszość i wyzwania". W ich ramach zaproszeni goście mieli okazje wysłuchania wykładów specjalistów z dziedziny walut cyfrowych, bitcoina i blockchaina oraz wziąć udział w dyskusji dotyczącej kwestii kryptowalut w Polsce.
- To pierwsze w historii naszego kraju i jedne z pierwszych w Unii Europejskiej konsultacje na temat technologii blockchain. Jest to niesamowite wydarzenie, ponieważ dotychczas tego typu debaty odbywały się głównie za oceanem, w krajach, które są bardzo zaawansowane technicznie. Po 3-4 latach również Polska dołącza do grona krajów, gdzie parlamentarzyści interesują się tak zaawansowanymi technologiami – podkreśla prof. Piech.
- Ta technologia może już wkrótce zrewolucjonizować rynki finansowe na całym świecie. Kreatywność w tej dziedzinie pomaga osiągnąć przewagę konkurencyjną nad innymi krajami, co niewątpliwe pozwala zdynamizować wzrost gospodarczy i zwiększać eksport. To wszystko skutkuje wzrostem zamożności obywateli, a co za tym idzie wzrostem zamożności całego państwa – ocenił podczas debaty poseł Mirosław Suchoń z Nowoczesnej.