logotyp tvn24

Magazyn TVN24

Lista tematów

  • 1
    Krzysztof Skórzyński Prymas Polski: ksiądz nie ma prawa wyciągać ludzi z domów. To wbrew przykazaniu "nie zabijaj"
  • 2
    Ks.Kazimierz Sowa Bóg na kliknięcie i uber komunia. Czy po epidemii ludzie wrócą do kościołów?
  • 3
    Justyna Suchecka, Szymon Jadczak Gowin: prognozy na początek maja są złe. Zachorowań będzie dużo więcej. Wybory trzeba przesunąć
  • 4
    Piotr Jacoń „Szukam sensu tego wszystkiego, co nam się przydarza. I szukam odwagi”
  • 5
    Justyna Suchecka, Szymon Jadczak Nikt nie obrzydza nas tak, jak ci, którzy łamią teraz zasady
  • 6
    Magdalena Raczkowska-Kazek "Przyszłość właśnie się wydarza". Ona śledzi światowe megatrendy
  • 7
    Filip Czekała "Skażeni" wrócili do Czarnobyla. Teraz wygania ich ogień
  • 8
    Maciej Kluczka „Życie nie pyta nas o zgodę. Na większość rzeczy nie mamy wpływu. I trzeba to przyjąć”
  • 9
    Katarzyna Zdanowicz "Sztuczna inteligencja sygnalizowała problem w Wuhan. Zauważyła nietypowe zapalenia płuc"
  • 10
    Tomasz Kułakowski Koronawirus testuje Putina. "Wytoczy najcięższe działa"
logotyp tvn24

Magazyn TVN24

Krzysztof Skórzyński

Prymas Polski: ksiądz nie ma prawa wyciągać ludzi z domów. To wbrew przykazaniu "nie zabijaj"

Zobacz

Ks.Kazimierz Sowa

ZobaczBóg na kliknięcie i uber komunia. Czy po epidemii ludzie wrócą do kościołów?

Czytaj artykuł

Justyna Suchecka, Szymon Jadczak

ZobaczGowin: prognozy na początek maja są złe. Zachorowań będzie dużo więcej. Wybory trzeba przesunąć

Czytaj artykuł

Piotr Jacoń

Zobacz„Szukam sensu tego wszystkiego, co nam się przydarza. I szukam odwagi”

Czytaj artykuł

Justyna Suchecka, Szymon Jadczak

ZobaczNikt nie obrzydza nas tak, jak ci, którzy łamią teraz zasady

Czytaj artykuł

Magdalena Raczkowska-Kazek

Zobacz"Przyszłość właśnie się wydarza". Ona śledzi światowe megatrendy

Czytaj artykuł

Tytuł: Rozmowa z Zuzanną Skalską Źródło: EDDY Wenting

Filip Czekała

Zobacz"Skażeni" wrócili do Czarnobyla. Teraz wygania ich ogień

Czytaj artykuł

Tytuł: W strefie wokół Czarnobyla płoną domy. W niektórych z nich wciąż mieszkają ludzie Źródło: Państwowa Agencja Ukrainy ds. Zarządzania Strefą Wykluczenia

Maciej Kluczka

Zobacz„Życie nie pyta nas o zgodę. Na większość rzeczy nie mamy wpływu. I trzeba to przyjąć”

Czytaj artykuł

Katarzyna Zdanowicz

Zobacz"Sztuczna inteligencja sygnalizowała problem w Wuhan. Zauważyła nietypowe zapalenia płuc"

Czytaj artykuł

Tytuł: Sztuczna inteligencja w walce z koronawirusem Źródło: Shutterstock

Podziel się

To, co dla ludzi wydaje się zbyt trudne, dla sztucznej inteligencji (AI) nie stanowi problemu (i vice versa). Podczas gdy my jesteśmy bardzo uspołecznieni i odczuwamy rozliczne emocje w związku z tym, co dzieje się w naszym otoczeniu, sztuczna inteligencja ich nie czuje. Programy AI napisane są w taki sposób, że łatwo przetwarzają ogromną ilość informacji. Wystarczy podać dokładne dane: bieżącą liczbę zakażonych, ofiar, określić obszar, gdzie wystąpiła epidemia, a dostaniemy precyzyjną analizę przydatną zarówno dla lekarzy, jak i zwykłych śmiertelników - mówi w rozmowie z Magazynem TVN24 Aleksandra Przegalińska, która zajmuje się badaniem sztucznej inteligencji.

Aleksandra Przegalińska jest doktorem filozofii. Bada rozwój sztucznej inteligencji, rozmawia z botami. Czeka na moment, kiedy sztuczna inteligencja będzie inteligentniejsza od człowieka. Próbuje zrozumieć, jak myślą maszyny. Wierzy w technologiczną przyszłość, dlatego się jej nie boi. O przyszłości opowiada tak, że ci, którzy mają technologiczny lęk, przestają się bać. Pracuje w Warszawie w Akademii Leona Koźmińskiego i prowadzi badania w Massachusetts Institute of Technology.

 

Katarzyna Zdanowicz: Sztuczna inteligencja poradziłaby sobie z koronawirusem?

Aleksandra Przegalińska: Mogłaby być pomocna.

W jaki sposób?

Jest nastawiona na tworzenie scenariuszy, co może się wydarzyć. Można byłoby zapytać odpowiedni model, jak bardzo fala zachorowań się rozprzestrzeni, jakie będzie przewidywane tempo, w które obszary epidemia uderzy najsilniej.

Pachnie trochę utopią. Ludzie przemieszczają się po świecie w sposób niekontrolowany, wirus atakuje wszędzie. Skąd taki moduł czerpałby informację?

To, co dla ludzi wydaje się zbyt trudne, dla sztucznej inteligencji nie stanowi problemu (i vice versa). Podczas gdy my jesteśmy bardzo uspołecznieni i odczuwamy rozliczne emocje w związku z tym, co dzieje się w naszym otoczeniu, sztuczna inteligencja ich nie czuje. Z drugiej strony, inteligencja obliczeniowa jest zdecydowanie bardziej domeną sztucznej inteligencji niż naszą. Programy AI napisane są w taki sposób, że łatwo przetwarzają ogromną ilość informacji. Wystarczy podać dokładne dane: bieżącą liczbę zakażonych, ofiar, określić obszar, gdzie wystąpiła epidemia, a dostaniemy precyzyjną analizę przydatną zarówno dla lekarzy, jak i zwykłych śmiertelników.

Może ona nam powiedzieć, jakie scenariusze rozprzestrzeniania się epidemii są możliwe i jak unikanie kontaktów społecznych może tę epidemię spowolnić. Możemy się przygotować na nadejście kryzysu. Sztuczna inteligencja to ważne narzędzie z informacjami. Jeśli mamy komplet danych, możemy  odpowiednio reagować, przeciwstawiać się, akurat w tym wypadku, epidemii.

Co ciekawe, problem wirusa z Wuhanu również sygnalizowała sztuczna inteligencja. Profesor Kamran Khan z Uniwersytetu Toronto, wraz z grupą epidemiologów, już w grudniu 2019 roku zauważył, że w Wuhanie w relatywnie krótkim czasie odnotowano 27 przypadków zapalenia płuc o niejasnej przyczynie i pamiętając na przykład epidemie SARS, zawiadomili o tym WHO. Członkowie zespołu współpracowali z data-scientistami, którzy stworzyli algorytm władający 65 językami i przeszukujący sieć przy użyciu słów kluczy. Algorytm przeszukiwał media społecznościowe, portale newsowe i fora dyskusyjne - to tam ludzie raportowali, co się z nimi dzieje.

 

Najnowsza technologia pomaga w wyłapywania większych zgromadzeń ludzi
Najnowsza technologia pomaga w wyłapywania większych zgromadzeń ludzi / Wideo: tvn24

Czy SI była już wykorzystywana do walki z wirusami?

Wielokrotnie. Algorytmy, podobne do tego kanadyjskiego, sprawdzały się już wcześniej, między innymi podczas epidemii zika, która wybuchła w 2015 roku na terenie Ameryki Środkowej i Południowej oraz w regionie Pacyfiku. Rożne sieci neuronowe stosowane są do walki na przykład z wirusem ebola. Sztuczna inteligencja poszukiwała tutaj optymalnej mieszanki substancji do stworzenia leku zwalczającego wirus ebola. Co więcej, sztuczna inteligencja, a konkretnie jej świetnie rozwijająca się poddziedzina, czyli przetwarzanie obrazu, jest w stanie odróżnić płuca osoby zarażonej koronawirusem od płuc osoby, która cierpi na inne schorzenie płuc. Przydaje się zatem także w diagnostyce.

Trzy lata temu rozmawiałam z panią o tym, jak sztuczna inteligencja wtargnie w nasze życie i zburzy dotychczasowy świat. Co się od tego czasu zmieniło?

Badania postępują tak szybko, że to, co trzy lata temu wydawało nam się futurologią, dzisiaj jest przeszłością. Wystarczy spojrzeć na obszar gier strategicznych. Systemy w nich wykorzystywane dostrzegają wiele problemów szybciej niż człowiek. Przykładem są choćby znane wszystkim szachy czy chińska tradycyjna gra go, w której system sztucznej inteligencji (Alpha Zero) jest mistrzem. Rozpoznają zagrożenia na postawie wzorców. Bardzo rozwinęła się też robotyka.

Ale roboty wciąż nie opanowały naszego świata, tak jak to przewidywali futurolodzy 5, 10 czy 15 lat temu.

Proszę wyjechać poza centrum miasta, na przykład do jakiejś strefy przemysłowej, i wejść na pierwszą z brzegu halę, jakich są tam tysiące. Robotyka, automatyka odpowiadają za produkcję praktycznie wszystkiego, co jest masowo wytwarzane. To w sferze przemysłu, tam już oswoiliśmy automaty.

Badania pokazują, że wciąż z dużą nieufnością podchodzimy do robotów humanoidalnych. Stresują nas, są niedoskonałe w wyglądzie. Być może niebawem się to zmieni. Jedna z firm technologicznych pokazała system SI, który trudno odróżnić od człowieka. System ten to szereg animowanych, sztucznie wygenerowanych postaci, obdarzonych mimiką, gestykulacją i głosem. Jeden z nich podbija już Instagram. Nie istnieje naprawdę, a prowadzi normalne życie, wygląda jak my, budzi wyobraźnię.

Wiele firm pracuje też nad robotami, które wchodzą w interakcję ze światem. Potrafią pokonać przeszkodę na drodze, rozpoznać ludzi, obiekty. Firma Boston Dynamics tworzy roboty, które są podobne do psów. Widziałam też robota do gaszenia pożarów. W przepastnych magazynach Amazona pracują już systemy, które przenoszą paczki, wyręczając ludzi. Coraz popularniejsze są bezzałogowe sklepy. Kiedy my ściągamy towar z półki i wkładamy go do koszyka, z naszej karty pobierane są pieniądze i tyle - zakupy zrobione.

"Boty potrafią zrozumieć nie tylko słowo, ale i kontekst danej wypowiedzi"
"Boty potrafią zrozumieć nie tylko słowo, ale i kontekst danej wypowiedzi" / Wideo: tvn24

Tego właśnie się boimy, że zwyczajnie staniemy się niepotrzebni.

Staniemy się potrzebni inaczej, ale przecież ten proces trwa od rewolucji przemysłowej. Wciąż się zmienia rola pracownika, jego funkcje i nigdy ten proces nie ustanie, dopóki ewoluował będzie świat. Weźmy przykład sklepu – jest on samoobsługowy - jasne, ale ktoś musi zadbać o logistykę, rozłożenie towaru na półki, ktoś musi go monitorować itp.

Nic nie stoi na przeszkodzie, żeby to wszystko robiły roboty.

Na szczęście same roboty są tworzone przez ludzi. Kiedyś bardzo dużo mówiło się o automatyzacji pracy, teraz o robotyzacji, czyli wspieraniu nas w zadaniach, które wykonujemy. Sztuczna inteligencja rozwija się bardzo szybko, ale nadal to wąska specjalizacja. Potrafi wykonać zadania z jednej dziedziny, natomiast człowiek jest multizadaniowy. Zajmuje się wieloma rzeczami w tym samym czasie, posiada lepsze umiejętności.

W czym jeszcze jesteśmy lepsi od maszyn?

Była obawa, że sztuczna inteligencja wyprze artystów. Zacznie malować obrazy lepiej niż Rembrandt. Pewnie byłaby w stanie to zrobić, ale nadal jest tylko narzędziem rzemieślniczym. Wspiera kreatywność twórców, nie zastępuje ich. To samo dotyczy lekarzy. Jeśli w rozmowie z pacjentem pojawia się bot, program komputerowy, to tylko wtedy, kiedy lekarzy brakuje. Bot nie potrafi leczyć. Wykonuje proste, powtarzalne zadania. Zarejestruje pacjenta, zrobi podstawowy wywiad itp.

A w intymnych relacjach? Przyjdzie taki czas, że będziemy uprawiali seks częściej z maszyną niż z człowiekiem?

Już pojawiło się trochę seksrobotów. Maszyna może pomóc, jeśli mamy trudności z nawiązaniem realnego kontaktu. Istnieje jednak cienka granica, której przekroczyć nie wolno. Odbyła się już dyskusja, czy w przypadku leczenia zaburzeń pedofilskich nie zaproponować osobie chorej robota zamiast dziecka. Mam do tego bardzo mieszany stosunek, ponieważ w stworzeniu takich narzędzi jest, według mnie, pewna zawoalowana forma przyzwolenia na takie zachowania.

"Generator wrzucony na Twittera może udawać Dolanda Trumpa"
"Generator wrzucony na Twittera może udawać Dolanda Trumpa" / Wideo: tvn24

Wróćmy na bezpieczny grunt. Nad czym teraz pracuje pani zespół?

Szukamy odpowiedzi na pytanie, czy możemy zbudować narzędzie sztucznej inteligencji, które będzie spersonalizowane pod daną osobę. Dostosuje się do tempa jego pracy, nawyków. Ciekawi mnie, w jakich zagadnieniach bot miałby wspierać takiego pracownika, na jakim etapie pracy, czy ma wykonać za niego rutynowe działanie, czy zmierzyć się z trudniejszymi problemami. Przeprowadziliśmy badanie: budowaliśmy asystentów dla ludzi przygotowujących kampanie marketingowe. Spytaliśmy, jakiego asystenta chcieliby mieć. Stworzyliśmy go i oceniliśmy, w jakim stopniu wykonał swoją pracę, w jakim czasie, czy poradził sobie z zakresem obowiązków. Wzrost produktywności był znaczący. Bot wykonał zadanie dwa razy szybciej niż pracownicy: analizował konkurencję, poszukiwał ważnych z punktu widzenia kampanii informacji w sieci i je agregował, a nawet mógł w imieniu użytkowników kontaktować się z potencjalnymi klientami danego produktu.

Aż strach się bać…

Proszę nie przesadzać, nie ma żadnego powodu do niepokoju. Duże firmy wykorzystujące sztuczną inteligencję nie odnotowują większych zwolnień pracowników. Co najwyżej zmieniają im zakres obowiązków. Jak pokazują badania przeprowadzone przez BCG i MIT Sloan, sztuczna inteligencja raczej wspiera pracowników w rutynowych zadaniach lub analizuje wielkie zbiory danych, a to pozwala ludziom szybciej i sprawniej podejmować decyzje biznesowe i w ogóle działać.

Jak tworzy się takiego pomocnika w agencji reklamowej?

Zaczynamy od języka, który bot zrozumie. Przez ostatnie dwa lata dużo się zmieniło. Boty, które rozmawiają z ludźmi w wielu językach, zaczynają rozumieć wypowiedzi na coraz wyższym poziomie. Wychwytują nie tylko słowa, ale i kontekst wypowiedzi. Do tej pory mówiliśmy o przetwarzaniu języka, teraz o jego rozumieniu. Ta różnica jest rewolucyjna.

"Jeśli chodzi o pandemię sztuczna inteligencja może być bardzo ważnym narzędziem informacyjnym"
"Jeśli chodzi o pandemię sztuczna inteligencja może być bardzo ważnym narzędziem informacyjnym" / Wideo: tvn24

Kolejny etap to budowanie relacji między człowiekiem a maszyną. Wyobraża sobie pani scenariusz, w którym rezygnujemy z kontaktu z człowiekiem?

Nie. Można mówić o krótkofalowych, płytkich relacjach - film "Ona" zostawił w nas wszystkich ślad. To świetny scenariusz, ale opowiada o bocie, który nie istnieje, a którego uczłowiecza głos Scarlett Johansson. Dopóki w filmach o robotach będą występować ludzie udający roboty, to ja w głębokie relacje człowieka z maszyną po prostu nie uwierzę. Porozmawiamy, gdy robot zagra robota.

Kto teraz na świecie przoduje w badaniach nad sztuczną inteligencją?

Wciąż ci sami gracze - Amerykanie i Chińczycy. Trudno powiedzieć, kto w przyszłości będzie rządził. Każde z tych państw ma różne podejście do zakresu wprowadzania sztucznej inteligencji w życie. Chińczycy chcą do 2050 roku doprowadzić AI do takiego pułapu, że ma być wszędzie. Już teraz kamery są w stanie wychwycić na ulicy czy stadionie konkretną twarz, zidentyfikować ją, maszyny mogą sprawdzić historię człowieka na podstawie zakupów, logowań w sieci, wyszukiwań w Google itp. System ma wiedzieć o człowieku wszystko. Chińskie władze twierdzą, że tylko przez pełną kontrolę są w stanie zbudować państwo dobrobytu, zmotywować ludzi do jeszcze większej pracy. Amerykanie i Unia Europejska raczej nie pójdą tą drogą. Rozwój technologiczny tak, ale przy zachowaniu wolności i praw jednostki, bez zmasowanej inwigilacji.

Chiński social credit system to fascynujący temat. Tylko w lipcu Chiny ograniczyły 2,56 milionom zdyskredytowanych jednostek możliwość kupowania biletów lotniczych, a 90 tysiącom możliwość kupowania biletów na szybkie koleje. Posłuszniejsi dostaną lepszą pracę, a ci niepokorni - nie. Za niewłaściwie zachowanie, na przykład przechodzenie na czerwonym świetle, które zostanie zaraportowane przez innych lub wyłapane przez zainstalowaną w mieście kamerę, minus 50 punktów. Za używanie VPN i próby wychodzenia poza ocenzurowany chiński Internet - kolejne punkty ujemne… Taki i każdy inny system punktowy jest zagrożeniem, szczególnie na tak wielką skalę. Chociaż nie zapominajmy, że my również jesteśmy poddawani różnym ocenom w pracy, w bankach itd. Chińczycy też powoli dochodzą do wniosku, że kontrolowanie ludzi nie przyniosło spodziewanego efektu. Miały być nagrody, a jest więcej negatywnych ocen.


f0481d90-fd97-4c82-97b9-2016feec3897.jpg

Jakie jeszcze zagrożenie niesie za sobą sztuczna inteligencja?

Jest w stanie stworzyć tak autentyczne wizerunki osób, że trudno stwierdzić, który obraz jest prawdziwy, a który fałszywy. Jeśli do tego dołożymy dobrze rozbudowany syntezator mowy, możemy tworzyć fałszywe przemówienia, manipulować. Tak zwany deepfake jest narzędziem, które może być wykorzystywane w kampaniach wyborczych. Dzieje się tak od lat, ofiarą tego zjawiska padł choćby prezydent USA Barack Obama. Nagranie pokazywało przemówienie, którego nigdy nie wygłosił. Niedawno powstał natomiast, oparty na sztucznej inteligencji, generator tekstów o nazwie GPT-2, który może naśladować tweety Donalda Trumpa (lub dowolnego innego polityka czy polityczki z wyraźnym stylem pisania) w taki sposób, że jest właściwie nieodróżnialny.

Odbiorca nie widzi, że ogląda/czyta nieprawdziwy materiał?

Odbiorca teoretycznie może to wiedzieć, jeśli dostanie narzędzia, żeby to w ogóle sprawdzić. Na poziomie technologicznym odróżnienie deepfake'a od realnego materiału nie jest bardzo trudne, ale trzeba mieć dostęp, na przykład przez same media społecznościowe, do narzędzi, które pozwolą to sprawdzić. Na przykład na Twitterze jest bardzo dużo botów, ale mało kto sprawdza, czy tweetujaca osoba to człowiek, czy maszyna. A można to łatwo sprawdzić za pomocą różnych narzędzi, tylko nie są one z Twitterem bezpośrednio połączone.


Podziel się
-
Zwiń

Tomasz Kułakowski

ZobaczKoronawirus testuje Putina. "Wytoczy najcięższe działa"

Czytaj artykuł

Tytuł: Władimir Putin włączył się aktywnie w walkę z koronawirusem 18 marca Źródło: kremlin.ru

Redaktor prowadząca

Aleksandra Majda

 

Autorzy

Justyna Suchecka, Szymon Jadczak, Ks. Kazimierz Sowa, Magdalena Raczkowska, Katarzyna Zdanowicz, Tomasz Kułakowski,  Piotr Jacoń,

 

Redakcja

Aleksandra Majda, Mateusz Sosnowski, Justyna Kobus

 

Korekta

Krzysztof Wojciechowski, Jarosław Butkiewicz

 

Fotoedycja

Wiktoria Diduch, Mateusz Gołąb, Daria Ołdak, Michał Sadowski, Jacek Barczyński

Poprzedni weekend 04-05.04.2020
Poprzedni weekend 27-29.03.2020
2 tygodnie temu 21-22.03.2020
3 tygodnie temu 14-15.03.2020
4 tygodnie temu 07-08.03.2020
Zobacz wszystkie