"Prezydent, Gdańsk, rodzina, serce, współczucie, dobro, Polska, miłość, uśmiech, śmierć, piękno, szacunek, życie, smutek, świat, żegnaj, strata, otwartość, niebo, wdzięczność" – te słowa padają najczęściej od tych, którzy chcieli pożegnać się z Pawłem Adamowiczem.
Tekst został opublikowany 18 stycznia 2019 roku. Prezentujemy go w ramach przeglądu najważniejszych artykułów Magazynu TVN24 2019 roku.
*****
Wystawiono je w niemal każdym większym mieście. Ta największa, internetowa, księga kondolencyjna w czwartek po południu liczyła blisko 8 tysięcy wpisów. W piątek wieczorem było ich już ponad 20 tysięcy. Tymi słowami Polacy żegnali się z zamordowanym prezydentem.
"PREZYDENT"
Ewa w tym roku zdaje maturę. Nie pamięta Gdańska bez Adamowicza u sterów.
~Nóż wbity w Pana serce na zawsze skończył najbardziej beztroski etap w moim życiu. Chciałam wierzyć, że zło jest daleko. Nie u nas. Nie wśród nas.
Maciej nie do końca wierzy w to, co się stało.
~Podświadomie myślę, że to tylko sen. Że się obudzę. Że nie można tak po prostu wejść na scenę i nam Pana zabrać.
Emerytka z Mazowsza (tak się podpisała) nie próbuje się obudzić. Wręcz przeciwnie.
~Zazdroszczę teraz Panu spokoju, dobry człowieku. Czy doczekam normalności?
Martin z Berlina skupia się na kilku sekundach, które nie potrafią dać mu spokoju.
~Miało być odliczanie do światełka do nieba, a było odliczanie do końca Pana krótkiego życia. "Trzy, dwa, jeden i już!" - to padło ze sceny. I to już. I to koniec. Koniec Pana i koniec myślenia, że nienawiść to tylko słowa.
"GDAŃSK"
Olena od 25 lat mieszka w Polsce. W Gdańsku się zakochała, bo to - jak pisze - teraz nowoczesna metropolia.
~Boli, że nie zobaczę Pana na ulicach naszego miasta. Przypadkiem widziałam Pana wychodzącego z Urzędu Miasta. Szedł Pan tylko w asyście młodego człowieka. Bardzo mnie zdziwiło, że nie było żadnej ochrony. Ufał Pan ludziom...
Ewa boi się, że we własnym rodzinnym mieście zabrano jej wiarę w ludzkie dobro.
~To co się wydarzyło, zmieniło nie tylko życie Jego najbliższych. Odebrano nam poczucie sprawiedliwości i bezpieczeństwa. Wyrazy współczucia dla rodziny..
Maciek rozmawiał z prezydentem tylko raz. Ale płakał po nim, jakby znali się od dawna.
~Nasz Gdańsk dzięki Tobie wypiękniał. Tworzyłeś dobrą aurę. Twoje dzieło znajdzie kontynuatorów, ale Twoje miejsce pozostanie puste. Dziękuję za Twoje piękne życie...
Magda wierzy, że Gdańsk pozostanie taki, jaki był za Adamowicza.
~Nadzieja, miłość, wiara i siła. Siła w Gdańsku. Siła w Solidarności. Siła we wspólnocie. Pan zbudował tę siłę, niech ona trwa. Niech Gdańskowi tej siły nigdy nie zabraknie. Niech ta siła będzie teraz z Pana rodziną...
Grażyna z Gorzowa Wielkopolskiego ma w sobie więcej strachu niż wiary.
~Opłakuje Pana cała Polska, ten biedny, wystraszony, bardzo chory kraj. Co z nami będzie? Dokąd to wszystko prowadzi? Boję się o przyszłość mojego dziecka, boję się... Tacy ludzie jak Pan dawali nadzieję, Niezłomni, waleczni, uczciwi, piękni...
Piotr – jak pisze – nigdy nie popierał Adamowicza. Nie lubił go nawet.
~Kiedy dowiedziałem się o tej tragedii po prostu się rozpłakałem. Jesteś… byłeś z innej beczki, inaczej patrzyłeś na świat. Byłeś jednak częścią tego dobrego świata. Świata, który próbuje ze sobą rozmawiać. Który chce dojść do porozumienia. W którym zło wcielone nie triumfuje. Nie podnosi w górę zakrwawionego noża tam, gdzie miało być święto dobra. Gdzie my zmierzamy? Żegnaj, Pawle.
"RODZINA"
Ewa, podobnie jak tysiące innych Polaków, w nocy z niedzieli na poniedziałek nie mogła usnąć.
~Żadne słowa nie ukoją teraz naszego bólu. O tym, co czuje Pana rodzina wolę nie myśleć. Obyśmy wszyscy spotkali się po drugiej stronie.
O rodzinie, ale swojej, pisze kobieta, która podpisała się jako D.
~Pięć lat temu zamieszkałam w Gdańsku. Otrzymałam od Pana list witający mnie jako nowego mieszkańca i podziękowania za wybór tego miasta jako miejsca gdzie będę żyć ja i moja rodzina. I dzisiaj ja piszę list do Pana. To była najlepsza decyzja w moim życiu. Gdańsk to piękne, pełne życzliwych ludzi miasto i jest to Pana zasługa Panie Prezydencie. Po prostu po ludzku DZIĘKUJĘ
Wojciech myśli o bliskich zamordowanego prezydenta. Sam przeszedł ostatnio przez piekło.
~Sam ostatnio przeżywałem trudne chwile po śmierci mojej żony, więc mogę wyobrazić sobie rozpacz jakiej doznała rodzina ś.p. Pawła. Postawa dziesiątek tysięcy naszych rodaków pokazuje, że nawet w tak trudnych chwilach nadzieja na lepsze jutro nie zginęła wraz z okrutnym ciosem noża. Panie Prezydencie, niech Pana światełko leci do nieba najkrótszą drogą! My będziemy pamiętać
Jolanta z Ciechanowa w latach 90. była studentką Pawła Adamowicza.
~Przeżyłam niewyobrażalny szok w niedzielę 13 stycznia, po tym strasznym śmiertelnym dla Pana zdarzeniu. Ja i moja rodzina tak jak Pan jesteśmy od 27 lat częścią WOŚP. Tym wpisem wyrażam dla Pana Prezydenta ogromny szacunek i wyrazy współczucia dla Pana najbliższej rodziny.
"SERCE"
Irek pisze o dwóch sercach. Sercu prezydenta, w które zabójca wbił nóż i o tym papierowym, Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, które Adamowicz przykleił sobie na płaszczu.
~Szaleniec najpierw musiał przeciąć czerwone serduszko Orkiestry. Symbol tego, co nasze społeczeństwo potrafiło wygenerować dobrego. On musiał to zniszczyć. Zabił prezydenta, zabił najwspanialsze dzieło Jurka Owsiaka, zabił poczucie bezpieczeństwa i zaufanie, w które chcieliśmy wierzyć.
Złamane, a raczej przecięte serce mają też Dorota i Eugeniusz.
~Ten nóż wbity w Pana serce w tak szczególnej chwili, został wbity również w nasze serca i bardzo.....bardzo wielu Rodaków. Twój Duch na zawsze pozostanie z nami. Panie Pawle, pozostaniesz w naszych sercach na zawsze, kochamy Ciebie!
Anna pisze o barbarzyństwie i publicznym zdeptaniu tego, co dla Polaków było ważne. W ostatnim dniu życia prezydenta spotkała go przy ulicy Długiej.
~Kwestował pan z uśmiechem. Wtedy wszystko wydawało się takie normalne, takie oczywiste. Że gospodarz wychodzi bez strachu do swoich mieszkańców. Że ma serce pełne zaufania. Bo przecież – jak myślałam – wszyscy jesteśmy w głębi serca dobrzy. Wiele bym dała, żeby móc znowu tak patrzeć na Gdańsk, na Polskę, na nas.
Małgosia z Torunia ma nadzieję, że z koszmaru wyciągniemy dobrą lekcję.
~Serce Polaków jak i moje również poczuło dźgnięcie nożem nienawiści. Niech dobroć i miłość zwycięży i niech będzie drogowskazem w dalszym życiu
Marzena, Wojciech i Jakub nadziei nie mają.
~Jaka Ty jesteś, Polsko? Co z Ciebie nam zostało?
Z tej mojej, naszej, wspólnej, tak wiele i tak mało.
Gdzie się uczciwość skryła, gdzie duch Twój, serce, wiara,
Gdzie rozum i dojrzałość, gdzie wina i gdzie kara?
Gdzie są podłości tamy, gdzie chamstwa, hejtu, buty,
Że Ten co czyni dobro, tak łatwo jest opluty.
Gdzie są granice prawa, którego strzegł nasz
Orzeł, Że nić ludzkiego życia przecina się dziś nożem.
Gdzie spokój, szczęście, miłość, o których kiedyś śniłem?
Nie takiej Polski chciałem, nie taką wymarzyłem
Bogusława i Ewa pocieszają, cytując Pieśń nad Pieśniami.
~Jak śmierć potężna jest miłość, a zazdrość jej nieprzejednana jak 'Szeol'. Żar jej to żar ognia, płomień Pański. Wody wielkie nie zdołają ugasić miłości. Nie zatopią, nie zatopią jej rzeki. Wieczny odpoczynek racz mu dać Panie
"WSPÓŁCZUCIE"
Katarzyna nigdy nie mieszkała w Gdańsku. Pochodzi z Łodzi, a teraz mieszka za granicą. Mimo to czuje, że jest jedną z wielu wstrząśniętych tragedią.
~Nie ma słów by opisać żal i współczucie jakie w tej chwili czujemy. Przeżywam bardzo tak dużą stratę dla Polski a przede wszystkim dla Gdańszczan, kiedy widziałam Pana w TV zawsze nawet przez ekran biła od Pana sympatia i duże ciepło.
Łukasz to kibic Arki Gdynia. Nie lubił ani Lechii Gdańsk, ani polityków. Ale – jak pisze – złe emocje muszą zejść na drugi plan.
~Współczuje Gdańskowi, kibicom z drugiej strony barykady. Współczuję sobie, jako Polakowi. Bo ktoś ważny umarł na chorobę, która trawi nas od lat – zmarł z powodu nienawiści. Czas na leczenie, albo wszystkim nam trzeba będzie współczuć
Anonimowy kibic "z drugiej strony barykady" też się wpisał:
~Kibice Lechii dziękują za wszystko. Zawsze będziemy pamiętać.
Małgorzata i Tomasz z Wrocławia szukają analogii historycznych:
~1922 Narutowicz
2019 Adamowicz
Wyrazy głębokiego współczucia
"DOBRO"
Jan z Płocka nie żegna się z prezydentem:
~To nie czas na krytykę czy pochwały. Twoją miarą są czyny i dobro które nam zostawiłeś. Podobno w Krainie Duchów nie ma pożegnań, ale na pewno dzieli nas tylko czas.
Barbara nie znała prezydenta, ale nie ma wątpliwości, że był on dobrym człowiekiem:
~Dobro buduje, zło rujnuje. Nie mam cienia wątpliwości, że był pan dobrym człowiekiem i dobrym gospodarzem Gdańska. Szkoda, że zło w swej najgorszej postaci sprawiło, że nie może pan tu na ziemi już nic więcej zbudować. Cześć pana pamięci.
Maciek też skupia się na tym, co w pracy prezydenta było dobre.
~Puściliśmy razem, wszyscy, wspólnie światełko do nieba. Jedno nie wróciło. Dziękuję za obronę Konstytucji RP, niezależności sądów i obronę mniejszości. Do zobaczenia.
W.K. też dziękuje. Z oddali, bo mieszka w Chicago:
~Paweł, dziękuję za Lechię, Gdańsk i WOŚP. Za całą resztę i za te 21 lat dla mojego miasta.
"POLSKA"
Nowosądeczanin życzy Polsce, żeby po śmierci Pawła Adamowicza była mądrzejsza.
~Miejmy nadzieję, że Pańska śmierć w końcu otworzy oczy ludziom i zakończy się ta wojenka Polsko-Polska.
Joanna jest muzułmanką. Mieszka w Bydgoszczy, ale - jak napisała - bezpieczniej czułaby się, gdyby w Polsce było więcej takich polityków jak Adamowicz.
~Moim obecnym pragnieniem jest, aby wszyscy czerpali wzorzec z Pańskiej postawy, aby wszystkie polskie miasta stały się takie, jak Gdańsk; aby cała Polska stała się taka, jak Gdańsk; aby wszyscy politycy brali z Pana wzór i budowali lepszy kraj tak, jak Pan zbudował lepszy Gdańsk. Jako Bydgoszczanka łączę się w bólu z Gdańszczankami i Gdańszczanami po stracie ich kochanego Prezydenta. Łączę się w bólu z Pana najbliższymi - żoną, dziećmi, rodzicami i życzę im dużo siły, miłości i wsparcia od Miłosiernego Boga.
Kamil z Częstochowy podkreśla, że śmierć prezydenta Gdańska to niepowetowana strata i prezentacja potęgi zła.
~Zła jest więcej, niż nam się wydaje. Dlatego naród nie może być już podzielony na dwa obozy. Nie może być nietolerancji i wrogości dla mniejszości. Polska musi być jedna, a ludzie w niej żyjący – mimo że przegrał Pan walkę o życie – dzięki Panu będą żyli w lepszym kraju. Takim, w którym drugiego człowieka postrzega się bez nienawiści.
***
"Byli chłopcy, ale się minęli…"
Paweł Adamowicz miał 53 lata. Spocznie w Bazylice Mariackiej.
***
Księgę kondolencyjną można czytać tutaj.