logotyp tvn24

Magazyn TVN24

Lista tematów

  • 1
    Grzegorz Łakomski, Arleta Zalewska "Piekielnie zdolny, ale zdarzało mu się robić głupoty"
  • 2
    Justyna Suchecka "Chcieliby, żeby szkoła stała się laboratorium wykuwania 'prawdziwych Polaków'"
  • 3
    Tomasz-Marcin Wrona Czy "to" jest gorsze niż śmierć? Przez 70 lat było milczeniem
  • 4
    Aleksander Przybylski Rolnik szuka wody
  • 5
    Tatiana Serwetnyk Miał startować mąż, ale go zamknęli. Ona zawalczy o prezydenturę
  • 6
    ks. Kazimierz Sowa Drugie zdobycie Konstantynopola. "Sen o powrocie do wielkiej misji Turków"
  • 7
    Tamara Barriga Schron jako przykrywka? Tam może być wszystko, archiwum gestapo albo depozyty bankowe
  • 8
    Kacper Wyrwas, TVN Turbo Sen o Warszawie
logotyp tvn24

Magazyn TVN24

Grzegorz Łakomski, Arleta Zalewska

"Piekielnie zdolny, ale zdarzało mu się robić głupoty"

Zobacz

Justyna Suchecka

Zobacz"Chcieliby, żeby szkoła stała się laboratorium wykuwania 'prawdziwych Polaków'"

Czytaj artykuł

Tomasz-Marcin Wrona

ZobaczCzy "to" jest gorsze niż śmierć? Przez 70 lat było milczeniem

Czytaj artykuł

Tytuł: Patrol sanitarny Wojskowej Służby Kobiet na ul. Moniuszki 9 Źródło: Wikipedia (PD)

Aleksander Przybylski

ZobaczRolnik szuka wody

Czytaj artykuł

Tytuł: Pięć lat temu do rodzinnego gospodarstwa wrócił świeżo upieczony biolog Patryk Kokociński Źródło: Aleksander Przybylski

Tatiana Serwetnyk

ZobaczMiał startować mąż, ale go zamknęli. Ona zawalczy o prezydenturę

Czytaj artykuł

ks. Kazimierz Sowa

ZobaczDrugie zdobycie Konstantynopola. "Sen o powrocie do wielkiej misji Turków"

Czytaj artykuł

Tytuł: Cały świat czekał na ponowną zamianę dawnej Świątyni Mądrości Bożej funkcjonującej przez lata jako muzeum w meczet Źródło: Shutterstock

Tamara Barriga

ZobaczSchron jako przykrywka? Tam może być wszystko, archiwum gestapo albo depozyty bankowe

Czytaj artykuł

Tytuł: Wciąż nie wiadomo, jakie zagadki kryje schron w lubańskiej Kamiennej Górze Źródło: Stowarzyszenie Miłośników Górnych Łużyc

Podziel się

Zamki, dwory, pałace, schrony, sztolnie, a nawet podziemne miasto. Nie ma w Polsce, a może nawet w Europie, innej krainy, która by kryła tyle tajemnic. Od dekad rozpalają wyobraźnię poszukiwaczy skarbów. Jeden, wart 100 milionów dolarów, znaleziono na Dolnym Śląsku w latach 80. Na swojego znalazcę wciąż czekają "złoty pociąg" i Bursztynowa Komnata. Każde nowe odkrycie daje nowe nadzieje. Teraz udało się obejrzeć wnętrze schronu pod Górą Kamienną, niedostępne od 1945 roku.

Tekst został opublikowany 25 lipca. Prezentujemy go w ramach przeglądu najważniejszych artykułów Magazynu TVN24 w 2020 roku.

***

"Odcięty od czasów II wojny światowej, podziemny schron pod Górą Kamienną w Lubaniu z pewnością jest obiektem wyjątkowym. Obecnie na terenie Polski jedynym tak dużym, który ma dwie bardzo rzadkie cechy: wiemy z pewnością że istnieje i jednocześnie nie możemy wejść do środka (mamy nadzieję, że tylko chwilowo)" – poinformowała na Facebooku Grupa Eksploracyjna Miesięcznika "Odkrywca" (GEMO).

Grupa - wraz ze Stowarzyszeniem Miłośników Górnych Łużyc - podejmuje próby penetracji podziemi już od kilku lat. Na razie do środka udało się wpuścić kamerę i zobaczyć fragmenty korytarzy, do których nikt od dekad nie wchodził. Wciąż nie wiadomo jednak, co kryją.

Lubański schron to niejedyny sekret regionu. W lutym 2012 roku ruszył projekt "Tajemniczy Dolny Śląsk. Nie do opowiedzenia - do zobaczenia". Urząd Marszałkowski Województwa Dolnośląskiego chce w ten sposób promować region wśród turystów.

"Dolny Śląsk skarbami stoi"

Dlaczego Dolny Śląsk kryje aż tyle tajemnic? Łukasz Kazek, popularyzator historii i jeden z twórców kanału "History Hiking" wyjaśnia: - To wieki wojen i przekazywania sobie tego terenu z rąk do rąk. Tu przecinało się wiele kultur i szlaków handlowych. Bliżej jest stąd do Wiednia, Berlina, czy Pragi niż do Warszawy. Region należał do wielu różnych narodów, a każdy dokładał tu coś od siebie: Czesi wnosili swoje bogactwo, Austriacy swoje, Prusacy swoje, a na końcu my dołożyliśmy nasze. Dzięki temu historia regionu jest tak fascynująca i bogata. A zarazem nie do końca poznana i pełna tajemnic.

Jednak te najbardziej pobudzające wyobraźnię związane są z czasami drugiej wojny światowej.

- To według Niemców był region bezpieczny, z daleka od alianckich nalotów i bombardowań. Po wojnie - poza Wrocławiem - pozostał niemal nietknięty, a nie było tu miejscowości, która nie miałaby pałacu czy dworu. W nich, a także w zamkach i kościołach, tworzono skrytki. Chowano nie tylko zagrabione dzieła sztuki, ale także te pochodzące z niemieckich kolekcji – mówi Kazek.

Jego zdaniem na Dolnym Śląsku było i jest wiele pozostałości po dawnych, burzliwych czasach. Te udawało się odkryć przez przypadek i pewnie jeszcze wiele razy przypadek będzie rządził ich odkryciem w przyszłości. - Dolny Śląsk skarbami stoi – nie ma wątpliwości popularyzator historii.

O to samo pytamy Łukasza Orlickiego z miesięcznika "Odkrywca" i grupy eksploracyjnej GEMO. - Dolny Śląsk wyrósł na skarbową stolicę Polski przez drugą wojnę światową, bo historie wokół ukrywanych tu kosztowności i nie tylko pojawiły się właśnie po 1945 roku. Mamy opowieści o wręcz mitycznych skarbach, "złotym pociągu", podziemnych fabrykach i historie związane ze sztolniami – wylicza Orlicki. I dodaje: - Nie ma miejsca, ruin, czy pozostałości po kopalniach, które nie byłyby łączone z jakąś legendą dotyczącą ukrywania kosztowności albo śmiercią ludzi, którzy czegoś szukali.

Schron czy schowek na skarby?

Na Dolnym Śląsku co jakiś czas rozpoczynają się kolejne prace poszukiwawcze. Za każdym razem eksploratorzy zacierają ręce, a miłośnicy zagadek mają nadzieję na poznanie kolejnych sekretnych historii. Wróćmy do Lubania. Tam, we wzgórzu nazywanym Kamienną Górą, Niemcy mieli stworzyć schron przeciwlotniczy. A przynajmniej tak wynika z odnalezionego w 2009 roku w jednym z archiwów szkicu. I choć od tego czasu minęło kilka lat, to do tej pory nie wiadomo, co dokładnie mogą kryć podziemia.

Niewykluczone, że mogą znajdować się tam przedmioty ukryte w czasie wojny, archiwa lub sprzęt wojskowy. – Wciąż nie wiemy, jaką funkcję schron pełnił w trakcie wojny. Hipotez jest kilka. Według jednej z nich działał tu szpital dla rannych niemieckich żołnierzy, a według innej mieściły się tu magazyny – podkreśla Orlicki.

Z kolei Andrzej Maciaszczyk ze Stowarzyszenia Miłośników Górnych Łużyc prezentuje nawet odważniejsze hipotezy. Jego zdaniem z całą pewnością podziemne korytarze nie służyły jako schron przeciwlotniczy. – Taka funkcja była dla Niemców tylko przykrywką. Świadczy o tym między innymi układ chodników, czy rozwiązania podobne do zastosowanych w kompleksie "Riese" – przekonuje.

Schron pod Kamienną Górą w Lubaniu. Wciąż nie wiadomo, jaką tajemnicę skrywa / Wideo: Stowarzyszenie Miłośników Górnych Łużyc

Co w takim razie może skrywać Kamienna Góra? - Tam może być wszystko. Moim zdaniem najbardziej prawdopodobną teorią jest złożenie tam archiwum gestapo z Krakowa, ale równie dobrze mogą znajdować się tam depozyty okolicznej ludności cywilnej i banków. Początkowo wydawało nam się, że jest tam sztolnia ucieczkowa, ale okazało się, że jest ślepa, a więc na pewno było to miejsce złożenia depozytów – opowiada przedstawiciel stowarzyszenia.

Schron posiada cztery wejścia: dwa główne i dwa zapasowe. Wszystkie zostały jednak zabezpieczone, wysadzone i zniszczone pod koniec wojny. Jednym z nich już w 2011 roku, wraz ze Stowarzyszeniem Miłośników Górnych Łużyc, członkowie Grupy Eksploracyjnej Miesięcznika "Odkrywca" próbowali wejść do budowli. Po badaniach georadarowych i wierceniach wejście odkopano. Korytarz był jednak nieukończony i nie prowadził do centralnej części podziemi.

Do środka kilkukrotnie wpuszczano kamerę. Ostatnio na początku lipca. "Tym razem się udało i możemy zobaczyć nieznany do tej pory fragment korytarza. Wyraźnie widać obsypany z bocznego korytarza śluzy urobek, zwisający kabel, rozłożone na spągu deski i częściowo zdemontowane tory" – czytamy na Facebooku.

I jak się okazuje, na razie nikt do środka nie wejdzie. Wszystko dlatego, że wejścia zostały przez Niemców wysadzone. - Ich odkopanie wymaga robót górniczych. Koparka tu sobie nie poradzi, bo zawał może mieć nawet 30 metrów. A szacunkowy koszt przeprowadzenia takich robót to nawet około 200 tysięcy złotych, dlatego teraz tak ważne jest określenie tego, jak duży jest ten zawał – podkreśla Łukasz Orlicki z miesięcznika "Odkrywca" i grupy eksploracyjnej GEMO.

Sztolnia pełna ciężarówek

Tajemniczych podziemi i sztolni, które mają skrywać drogocenne przedmioty lub sprzęt wojskowy, na Dolnym Śląsku jest znacznie więcej. Jedną z najbardziej znanych legend jest ta o "szczelinie jeleniogórskiej".

Według niej, że do jednej z dolnośląskich sztolni miało wjechać kilka lub kilkanaście ciężarówek wypełnionych cennymi artefaktami. Tego miejsca szukano wielokrotnie. Zarówno w rejonie Jeleniej Góry, jak i Lubomierza i Wlenia. Bez rezultatu. Przełomowe okazały się ustalenia Krzysztofa Krzyżanowskiego, autora książki "Skarb generała". Wynika z nich, że miejsce, w którym znajdować się mają ciężarówki to Szklarska Poręba.

Szukają kolumny ciężarówek ukrytych w Szklarskiej Porębie / Wideo: archiwum TVN24

Przemawia za tym relacja byłego żołnierza Wojsk Ochrony Pogranicza. Ten w swoich wspomnieniach pisał o tym, że był w podziemnym tunelu. Twierdził, że w środku widział ciężarówki. Lokalizację szczeliny wstępnie potwierdziły też badania nieinwazyjne przeprowadzone przez Grupę Eksploracyjną Miesięcznika "Odkrywca" w listopadzie 2016 roku i styczniu 2017.

Co może znajdować się w ciężarówkach, które mają być ukryte pod ziemią? Wersji jest kilka. Niektóre z relacji mówią o tym, że transportowano nimi depozyty z banku w Jeleniej Górze. Według innych przewoziły sprzęt wojskowy. Kolejne, że była to kolumna szpitalnych samochodów. Jednak ci o bogatszej wyobraźni twierdzili, że ciężarówki przewoziły dzieła sztuki, skarby i najcenniejsze przedmioty z kolekcji ostatnich carów Rosji, czyli Jajka Faberge. Od lat mówiło się też o tym, że w środku znajdowały się tylko ciała niemieckich żołnierzy.

Wciąż nie wiadomo jednak, w jakich okolicznościach ciężarówki miały wjechać do podziemi. Do tej pory nie udało się też ich odnaleźć, choć eksploratorzy broni nie składają i zapowiadają kolejne prace.

Tak mogły wyglądać ciężarówki, które zostały ukryte pod ziemią / Źródło: Grupa Eksploracyjna Miesięcznika Odkrywca

"Złoty pociąg" z 65. kilometra

Eksploratorzy, a także miłośnicy tajemnic i zagadek twierdzą, że na Dolnym Śląsku skarby można znaleźć nie tylko w zaginionych ciężarówkach, ale też w pociągach. W 2015 roku informacja o namierzeniu zaginionego niemieckiego składu przyciągnęła do Wałbrzycha tłumy zagranicznych dziennikarzy.

"Działając w imieniu naszych mocodawców, zawiadamiamy o znalezieniu przez wspólników pociągu pancernego z czasów II wojny światowej. Pociąg ten zawiera prawdopodobnie dodatkowe urządzenia w postaci np. dział samobieżnych ustawionych na platformach. Pociąg mieści w sobie także przedmioty wartościowe, cenne materiały przemysłowe oraz kruszce szlachetne" – takie pismo z kancelarii prawnej, datowane na 12 sierpnia 2015 roku, trafiło do starostwa powiatowego w Wałbrzychu.

I choć w zgłoszeniu Piotra Kopra i Andreasa Richtera, przedsiębiorców z Wałbrzycha, nie było mowy o złocie, to i tak rozpoczęło ono prawdziwą gorączkę złota. A pociąg, który miał znajdować się na 65. kilometrze linii kolejowej Wrocław-Wałbrzych, rozpalił wyobraźnię niemal wszystkich. Niektórzy podejrzewali, że to pociąg, który miał transportować kosztowności mieszkańców Wrocławia i depozyty z tamtejszych banków. Pod koniec wojny część wrocławian ukrywała majątek na własną rękę. Byli jednak  i tacy, którzy przekazywali wszystko, co mieli cennego, do bankowych depozytów. Złoto, papiery wartościowe i dzieła sztuki ukryto najpierw w skrzyniach. Później planowano wszystko wywieźć z miasta ciężarówkami albo pociągiem.

Na forach internetowych od lat powtarzano informacje o pociągu, który miał zaginąć w okolicach Szczawienka. Według pogłosek w kwietniu 1945 roku ze stacji w Świebodzicach odjechały dwa wagony towarowe z nieznanym ładunkiem. Opancerzony skład skierowano w stronę Wałbrzycha. Tam jednak miał się nigdy nie pojawić.

"Złoty pociąg" pod Wałbrzychem? »

Ponownie szukają "złotego pociągu" / Wideo: M. Cepin/TVN24 Wrocław
  • Ponownie szukają "złotego pociągu"Ponownie szukają "złotego pociągu"
    Video: M. Cepin / TVN24 Wrocław Ponownie szukają "złotego pociągu"26.06| Do przebadania mają niemal 1,5 hektara, ale kopać nie będą. Eksploratorzy wrócili na 65. kilometr trasy kolejowej Wrocław-Wałbrzych, by namierzyć skład, który ich zdaniem od kilkudziesięciu lat tkwi pod ziemią. - Nadziei nam nigdy nie brakowało - deklarują. zobacz więcej wideo »
  • Poszukiwacze chcieli użyć wiertnicy, by namierzyć "złoty pociąg". Plany pokrzyżowała im pogodaPoszukiwacze chcieli użyć wiertnicy, by namierzyć "złoty...
    Video: M. Skrobotowicz / TVN24 Wrocław Poszukiwacze chcieli użyć wiertnicy, by namierzyć "złoty...22.08| Ekipa poszukująca w Wałbrzychu pociągu z czasów II wojny światowej dziś miała rozpocząć wiercenia. Poszukiwacze chcą sprawdzić miejsce, w którym do tej pory nie kopano. To prawdopodobnie ostatnia szansa na potwierdzenie, że istnieje zasypany tunel kolejowy, w którym może być ukryty niemiecki pociąg pancerny. Plany eksploratorów szybko pokrzyżowała jednak pogoda. Wiertnica ugrzęzła. Na razie jest zbyt mokro na prowadzenie prac.zobacz więcej wideo »
  • Przekopali dwa miejsca, a "złotego pociągu" nie maPrzekopali dwa miejsca, a "złotego pociągu" nie ma
    Video: D. Rudnicki / TVN24 Wrocław Przekopali dwa miejsca, a "złotego pociągu" nie ma19.08| Eksploratorzy poszukujący "złotego pociągu" sprawdzili już dwa miejsca w których spodziewali się natrafić na tunel, który miałby kryć skład pancerny z czasów II wojny światowej. Do tej pory ich działania nie przyniosły efektów. - Nie jestem z tego dumny, ale walczymy dalej. Broni nie składamy - powiedział Piotr Koper, który twierdził, że wie, gdzie jest pociąg. zobacz więcej wideo »
  • Kolejny dzień poszukiwań "złotego pociągu". Eksploratorzy zmieniają miejsce pracKolejny dzień poszukiwań "złotego pociągu". Eksploratorzy...
    Video: tvn24 Kolejny dzień poszukiwań "złotego pociągu". Eksploratorzy...19.08| https://www.youtube.com/watch?v=00b3zORK_7Q&feature=youtu.bezobacz więcej wideo »
  • Konferencja prasowa odkrywców "złotego pociągu"Konferencja prasowa odkrywców "złotego pociągu"
    Video: M. Cepin, D. Rudnicki / TVN24 Wrocław Konferencja prasowa odkrywców "złotego pociągu"17.08| Eksploratorzy, którzy szukają "złotego pociągu" podczas spotkania z mediami pokazali niepublikowane wcześniej zdjęcie z georadaru. Jak mówią "widać na nim stropy tunelu i odbicie". Poszukiwania na 65. kilometrze trasy kolejowej Wrocław-Wałbrzych, gdzie ma znajdować się osławiony skład trwają. Na razie pociągu nie znaleziono. Jednak pracujący na miejscu geolog przyznaje, że nasyp stworzono m.in. z elementów pochodzących sprzed 1945 roku. zobacz więcej wideo »
  • Ciężki sprzęt szuka "złotego pociągu"Ciężki sprzęt szuka "złotego pociągu"
    Video: M. Walczak / TVN24 Wrocław Ciężki sprzęt szuka "złotego pociągu"16.08 | Rok po tym, jak zgłosili odnalezienie "złotego pociągu", eksploratorzy ruszają do pracy. Na 65. kilometr trasy kolejowej Wrocław-Wałbrzych wjechał ciężki sprzęt, planowane jest wykonanie pierwszego przekopu, który ma pokazać, czy pociąg tkwi pod ziemią, czy też nie. Poszukiwacze są pełni nadziei, bo ostatnie badania wykazały anomalie, które mają wskazywać na istnienie tunelu w którym może znajdować się pancerny skład.zobacz więcej wideo »
  • Kopią, by znaleźć "złoty pociąg". Jeśli on tam stoi, to na pewno na niego trafimy"Kopią, by znaleźć "złoty pociąg". Jeśli on tam stoi, to na...
    Video: tvn24 Kopią, by znaleźć "złoty pociąg". Jeśli on tam stoi, to na...15.05 | - Zezwolenie mówi nam o tym, że mamy przekopać do 6 metrów głębokości - powiedział na antenie TVN24 Andrzej Gaik, rzecznik prasowy poszukiwaczy złotego pociągu. Dodał, że być może w części miejsc będą potrzebne głębsze wykopy.zobacz więcej wideo »
  • Przygotowania do poszukiwań "złotego pociągu"Przygotowania do poszukiwań "złotego pociągu"
    Video: Fakty w Południe Przygotowania do poszukiwań "złotego pociągu"04.08| Najpierw na terenie 65. kilometra trasy kolejowej Wrocław-Wałbrzych stanie ogrodzenie, później zostaną wycięte drzewa, a w końcu pojawi się ciężki sprzęt. 12 sierpnia ruszają prace przygotowawcze, których finałem ma być odkrycie "złotego pociągu". - W końcu będziemy mieli pewność, czy coś tam jest - mówi przedstawiciel eksploratorów z Wałbrzycha. zobacz więcej wideo »
  • Naukowcy twierdzą, że "złotego pociągu" pod ziemią nie ma. Eksploratorzy twierdzą, że jestNaukowcy twierdzą, że "złotego pociągu" pod ziemią nie ma....
    Video: tvn24 Naukowcy twierdzą, że "złotego pociągu" pod ziemią nie ma....21.12| Od sierpnia wyobraźnię poszukiwaczy skarbów z całego świata rozbudza "złoty pociąg", ukryty rzekomo na 65. kilometrze linii kolejowej Wrocław-Wałbrzych. Zgłoszenie odkrycia legendarnego składu ośmieliło innych eksploratorów. Do dolnośląskich urzędów zaczęły spływać kolejne informacje o ukrytych tunelach, sztolniach i skarbach. Wybuchła gorączka złota. Wałbrzych nagle znalazł się na ustach całego świata. Czy "złoty pociąg" naprawdę istnieje? Rozwiązanie zagadki może przynieść 2016 rok. zobacz więcej wideo »
  • 26.09.2015 | „Złoty pociąg” to niejedyny kolejowy skarb. Kim są odkrywcy cennych tajemnic kolei?26.09.2015 | „Złoty pociąg” to niejedyny kolejowy skarb. Kim...
    Video: Fakty TVN 26.09.2015 | „Złoty pociąg” to niejedyny kolejowy skarb. Kim...Zabytkowe lokomotywy, wagony i tramwaje – takie kolekcje odkrywają i odrestaurowują miłośnicy kolei. A jest co odkrywać, bo opuszczone bocznice, szopy, a czasem lasy, pełne są starych i niszczejących zabytków. Ostatnio pasjonaci kolei odkopali w Wałbrzychu 100-letni austriacki wagon.zobacz więcej wideo »
  • Naukowcy z AGH: pociągu nie ma. Urzędnicy będą analizować raportyNaukowcy z AGH: pociągu nie ma. Urzędnicy będą analizować raporty
    Video: D. Wudniak, D. Rudnicki, G. Hawałej, A. Pawlukiewicz / TVN24 Wrocław Naukowcy z AGH: pociągu nie ma. Urzędnicy będą analizować...15.12| We wtorek w Wałbrzychu (woj. dolnośląskie) dwie ekipy, które w połowie listopada przeprowadzały badania terenu w miejscu, gdzie ma być ukryty "złoty pociąg", przedstawiły wyniki swoich prac. Według naukowców z krakowskiej AGH pociągu na 65. kilometrze trasy kolejowej Wrocław - Wałbrzych nie ma. Z kolei według odkrywców skład pancerny znajduje się właśnie w tym miejscu. zobacz więcej wideo »
  • Eksploratorzy i naukowcy przedstawili wyniki na badań na terenie, gdzie ma się znajdować "złoty pociąg"Eksploratorzy i naukowcy przedstawili wyniki na badań na...
    Video: D. Wudniak, D. Rudnicki, G. Hawałej, A. Pawlukiewicz / TVN24 Wrocław Eksploratorzy i naukowcy przedstawili wyniki na badań na...15.12| We wtorek w Wałbrzychu (woj. dolnośląskie) dwie ekipy, które w połowie listopada przeprowadzały badania terenu w miejscu, gdzie ma być ukryty "złoty pociąg", przedstawiły wyniki swoich prac. Według naukowców z krakowskiej AGH pociągu na 65. kilometrze trasy kolejowej Wrocław - Wałbrzych nie ma. Z kolei według odkrywców skład pancerny znajduje się właśnie w tym miejscu. zobacz więcej wideo »
  • Marszałek województwa dolnośląskiego o "złotym pociągu"Marszałek województwa dolnośląskiego o "złotym pociągu"
    Video: A. Pawlukiewicz / TVN24 Wrocław Marszałek województwa dolnośląskiego o "złotym pociągu"3.12 | - Jestem przekonany, że ten pociąg na pewno tam jest - powiedział Cezary Przybylski, marszałek województwa dolnośląskiego. Władze dolnośląskiego miasta na razie w tej sprawie milczą i czekają na raport naukowców z Akademii Górniczo-Hutniczej, którzy badali teren 65. kilometra trasy kolejowej Wrocław-Wałbrzych, gdzie ma znajdować się "złoty pociąg". zobacz więcej wideo »
  • Specjaliści z AGH szukają złotego pociąguSpecjaliści z AGH szukają złotego pociągu
    Video: A. Pawlukiewicz / TVN 24 Wrocław Specjaliści z AGH szukają złotego pociągu14.11 | 9-osobowa grupa naukowców z Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie od świtu bada teren, gdzie rzekomo ma być ukryty pancerny pociąg z czasów II wojny światowej. Badania, które mają potwierdzić lub wykluczyć istnienie tego znaleziska prowadzone są metodami grawimetryczną i magnetyczną. Będą trwać kilka dni. zobacz więcej wideo »
  • Konferencja prasowa dotycząca poszukiwań "złotego pociągu"Konferencja prasowa dotycząca poszukiwań "złotego pociągu"
    Video: A.Palukiewicz / TVN 24 Wrocław Konferencja prasowa dotycząca poszukiwań "złotego pociągu"13.11| Trwają poszukiwania, które mają potwierdzić lub wykluczyć istnienie tzw. "złotego pociągu". Przez ostatnich kilka dni teren badali odkrywcy rzekomego znaleziska – Piotr Koper i Andreas Richter. W sobotę do akcji wkraczają specjaliści z AGH. zobacz więcej wideo »
  • Sprawdzą czy pod ziemią jest "złoty pociąg"Sprawdzą czy pod ziemią jest "złoty pociąg"
    Video: A. Pawlukiewicz / TVN24 Wrocław Sprawdzą czy pod ziemią jest "złoty pociąg"09.11| Na 65. kilometrze trasy kolejowej Wrocław-Wałbrzych miały rozpocząć się badania, które mają potwierdzić bądź wykluczyć informacje o zakopanym pod ziemią "złotym pociągu". - Mam pewność, że on tu jest. Tak jak tu stoję, to pociąg stoi tam - twierdzi jeden z domniemanych odkrywców pancernego składu z czasów II wojny światowej. Plany odkrywców na razie pokrzyżował padający deszcz. zobacz więcej wideo »
  • Saperzy znaleźli łuski z czasów wojnySaperzy znaleźli łuski z czasów wojny
    Video: D.Rudnicki / TVN 24 Wrocław Saperzy znaleźli łuski z czasów wojny03.10 | Raport saperów, którzy sprawdzali teren, gdzie ma być ukryty tzw. złoty pociąg, trafił już na biurko prezydenta Wałbrzycha. - Znaleziono tam łuski po amunicji karabinowej z czasów II Wojny Światowej. Pierwszy wątek historyczny został już potwierdzony - podkreśla Roman Szełemej, prezydent Wałbrzycha. zobacz więcej wideo »
  • Wojsko na miejscu, gdzie ma być ukryty "złoty pociąg"Wojsko na miejscu, gdzie ma być ukryty "złoty pociąg"
    Video: M. Cepin, M. Siemaszko / TVN24 Wrocław Wojsko na miejscu, gdzie ma być ukryty "złoty pociąg"28.09| Na 65. kilometrze trasy kolejowej Wrocław-Wałbrzych, gdzie ma być ukryty "złoty pociąg" w poniedziałkowy poranek pojawili się żołnierze. Przedstawiciele wojska przygotowują się do zbadania i oczyszczenia terenu z niebezpiecznych materiałów. W poniedziałek mają też przedstawić swój plan działania. Obszar zabezpieczono barierkami. Pilnuje go policja. zobacz więcej wideo »
  • Wojsko zbada teren, gdzie ma być ukryty "złoty pociąg". Na razie odwiertów nie będzieWojsko zbada teren, gdzie ma być ukryty "złoty pociąg". Na...
    Video: tvn24 Wojsko zbada teren, gdzie ma być ukryty "złoty pociąg". Na...28.09| Na 65. kilometrze trasy kolejowej Wrocław-Wałbrzych, gdzie ma być ukryty "złoty pociąg" w poniedziałkowy poranek pojawili się żołnierze. Saperzy będą sprawdzali, czy teren nie jest zaminowany. - Będzie to badanie terenu pod kątem saperskim, radiacyjnym i chemicznym - informuje wojewoda dolnośląski. Wiadomo, że na razie na miejscu nie będą prowadzone odwierty. zobacz więcej wideo »
  • Oczyszczanie terenu na którym ma być ukryty "złoty pociąg" Oczyszczanie terenu na którym ma być ukryty "złoty pociąg"
    Video: M. Skrobotowicz / TVN24 Wrocław Oczyszczanie terenu na którym ma być ukryty "złoty pociąg" 15.09| Na 65. kilometrze trasy kolejowej Wrocław - Wałbrzych pojawili się pracownicy firmy, która ma oczyścić miejsce, gdzie według rzekomych odkrywców powinien znajdować się "złoty pociąg". Na zlecenie PKP PLK wycinane są krzaki, gałęzie i drzewa. Oczyszczenie terenu było warunkiem wojskowych. Dopiero po nim żołnierze mają wkroczyć do akcji. Na miejsce przyjechali przedstawiciele Muzeum Wojska Polskiego, którzy chcieli dokonać "pierwszej profesjonalnej weryfikacji zgłoszenia". Nie udało się, bo nie dostali na to zgody. zobacz więcej wideo »

Według poszukiwaczy skarbów mógł zostać ukryty w podziemnym tunelu. Pierwsze pogłoski na ten temat pojawiły się tuż po wojnie. – Moja siostra twierdziła, że słyszała, jak Niemki mówiły, iż do tunelu przez więźniów zostały wepchnięte dwa-trzy wagony. Więźniowie mieli już nigdy nie wrócić na powierzchnię – opowiadał nam w 2015 roku mężczyzna, który po wojnie mieszkał obok 65. kilometra. Jak twierdził, wówczas wspominano też o tym, że ten, kto odkryje tunel, "zatruje całą Europę gazem".

Jednak tunelu nie udało się odkryć ani wtedy, ani teraz. Bo choć w 2015 roku nawet Piotr Żuchowski, ówczesny generalny konserwator zabytków mówił o tym, że "jest pewien na ponad 99 procent", iż "pociąg" istnieje i widział "dobrej jakości zdjęcie georadarowe", to nikt ponad 100-metrowego składu nie znalazł.

Teren najpierw sprawdzali żołnierze, a później naukowcy z Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie. Orzekli, że tunel może jest, ale pociągu w nim nie ma. To była tylko woda na młyn eksploratorów, którzy stwierdzili, że skład jest i to nie jeden, a nawet dwa. Po kilku miesiącach rozpoczęto prace eksploracyjne. Te jednak nie przyniosły rezultatów, a poszukiwania "złotego pociągu" zostały zawieszone.

Podziemny "Olbrzym"

Zgłoszenie o "złotym pociągu" uruchomiło falę zawiadomień o kolejnych odkryciach. Tym najbardziej spektakularnym było zgłoszenie o namierzeniu podziemnych korytarzy wchodzących w skład kompleksu "Riese" (z niem, Olbrzym). To jeden z najbardziej tajemniczych obiektów Trzeciej Rzeszy. Jego budowa rozpoczęła się w 1943 roku w dolnośląskich Górach Sowich. Do drążenia podziemnych korytarzy wykorzystywano więźniów obozu koncentracyjnego Gross-Rosen.

Projekt "Olbrzym" to jedna z nierozwikłanych tajemnic Dolnego Śląska / Źródło: Shutterstock

- To miał być zespół kwater podziemnych dla różnego rodzaju dowództw wojskowych i instytucji centralnych Trzeciej Rzeszy. Miały tam się także znajdować placówki badawcze i podziemna fabryka. Całość miała być zapleczem do prowadzenia wojny – wyjaśniał w 2015 roku Igor Witkowski, autor książek o tajemnicach II wojny światowej. - Ukryty przed wzrokiem ciekawskich kompleks prawdopodobnie miał być czymś w rodzaju podziemnej stolicy państwa, takiej zapasowej, na wszelki wypadek – przekonywał. Według innych badaczy podziemia tworzone w Górach Sowich mogły być szykowane na kwaterę główną wodza Trzeciej Rzeszy.

Sieć tajemniczych podziemnych korytarzy miała być odporna na bombardowania. Hitlerowi w olbrzymich, wykutych w skale pomieszczeniach mieli towarzyszyć między innymi minister spraw zagranicznych, dowódcy wojsk i SS. Planowano też stworzyć miejsce dla ochrony i obsługi. W podziemiach "Olbrzyma" schronienie znaleźć miało – według różnych relacji – od 20 do 200 tysięcy osób. Podziemne miasto miało być samowystarczalne. Tak, by dało się w nim przetrwać dwa, a nawet trzy lata. Eksploratorzy, którzy przebijają się przez zasypane poniemieckie tunele i sztolnie, odkrywają tu ślady dawnej inwestycji: resztki instalacji elektrycznej i kable.

Kryptonim "Riese", czyli tajemnica nazistowskiego kompleksu / Wideo: tvn24

W 2015 roku - po tym, jak zrobiło się głośno o "złotym pociągu" - Krzysztof Szpakowski, prezes stowarzyszenia "Riese", zawiadomił władze o istnieniu kolejnych części kompleksu. Jego zdaniem ten w sumie może liczyć nawet 200 kilometrów kwadratowych. A to oznaczałoby, że naziści budowali pod ziemią miasto o powierzchni większej od dzisiejszego Lublina, Katowic czy Rzeszowa. Tego - mimo prowadzonych odwiertów - nie udało się odnaleźć.

Tak naprawdę w sprawie "Riese" do tej pory niewiele jest rzeczy pewnych. Dziś znanych jest siedem kompleksów: Osówka, Rzeczka, Jugowice, Soboń, Gontowa, Włodarz i Zamek Książ. Dla turystów dostępna jest tylko część z nich. Podziemia miały być połączone tajemniczym tunelem z Zamkiem Książ. Korytarza wciąż nie odnaleziono. Wyobraźnię pobudza fakt, że projekt "Riese" był ściśle tajny. Nie ma jego dokumentacji, a plany zostały zniszczone. Szyby starannie zasypano, wejścia wysadzono, a część wnętrz zalano, tak jakby opuszczający Góry Sowie naziści robili wszystko, by ukryć to, co wydrążyli pod ziemią.

Tunele wydrążone w obiekcie Osówka / Źródło: Wikipedia (CC BY 2.5) / Lilly M

Bursztynowa Komnata w Zamku Książ

Z "Olbrzymem" łączony jest też Zamek Książ. Ta dawna rezydencja Hochbergów jest dziś jednym z największych zamków na terenie Polski. Ma kilkusetletnią historię. W tym czasie zamkowe mury gościły między innymi cara Mikołaja I, Izabelę Czartoryską, czy Winstona Churchilla.

Zamek Książ / Źródło: Wikipedia (CC BY-SA 4.0) / Jakub Hałun

Miała też gościć Adolfa Hitlera, bo to tu - z dala od alianckich nalotów - szykowano jedną z kwater wodza Trzeciej Rzeszy. To właśnie podczas przebudowy naziści zniszczyli część budowli. A pod nią wydrążyli tunele. Po nich przyszły wojska sowieckie, które ostatecznie splądrowały i zdewastowały to, co pozostało po dawnej świetności. Dziś Zamek Książ przyciąga tłumy turystów. Niektórych wiedzie tu legenda o tajnych hitlerowskich laboratoriach, a innych o Bursztynowej Komnacie, która miała zostać ukryta właśnie w zamkowych murach. A dokładnie w Sali Konrada, która wymiarami odpowiadać miała właśnie rozmiarom legendarnej komnaty.

- To potwierdzają relacje osób, które pracowały przy drążeniu tuneli. Opowiadają, że pamiętają dużą salę, której dziś nie sposób znaleźć. Może podziemne korytarze skrywają tajne pomieszczenia? –zastanawiał się w rozmowie z TVN24 Bogusław Wołoszański. - Te legendy powiększają tylko olbrzymi znak zapytania. Nie można się dziwić, że rozpalają wyobraźnię poszukiwaczy skarbów – zaznaczył.

Bursztynowa Komnata w Carskim Siole w 1917 roku / Źródło: Wikipedia domena publiczna

"Duchy" strzegące pozostawionych skarbów

A jeśli mowa o poszukiwaczach skarbów, to wśród nich od lat powtarzane są historie o strażnikach. To osoby, które po odejściu Niemców z Ziem Odzyskanych zostały tu do pilnowania schowków wypełnionych rodowymi kosztownościami. Niektórzy nazywają ich "opiekunami", inni "wartownikami" lub "duchami". Niezależnie od nazwy mieli wspólne zadanie: strzeżenie skrytek, odwracanie uwagi i mylenie tropów tym, którzy pojawiali się zbyt blisko pozostawionych bogactw. W razie czego mieli wszelkimi możliwymi sposobami odstraszać poszukiwaczy. I mają robić to nadal, choć teraz już ich potomkowie.

Jerzy Rostkowski, autor książki "Podziemia III Rzeszy. Tajemnice Książa, Wałbrzycha i Szczawna-Zdroju" o strażnikach pisał tak: "Częstym zjawiskiem jest wynajmowanie zaufanych autochtonów lub ich potomków, wynagradzanych drobnymi prezentami, niewielkimi kwotami pieniędzy lub pracą w Niemczech dla kogoś z rodziny".

Skarb ogrodnika z Liebenthalu

Bo Dolny Śląsk to nie tylko sekrety podziemnych kompleksów budowanych przez hitlerowców, czy ukrytych przez nich zagrabionych dzieł sztuki i złota. To także historie rodzin, które po zakończeniu wojny i przejęciu tych terenów przez Polskę musiały opuścić swoje domy. Wiele z takich osób miało nadzieję, że będą mogły tu wrócić. Były zamożne. Ukrywały część swojego majątku w lasach, parkach, ogrodach. Na wszelki wypadek, na potem. Niektóre z takich rodzinnych skarbów, zapomniane, pewnie tkwią nadal w ziemi. Po inne przyjeżdżają potomkowie dawnych mieszkańców tego regionu.

Tak właśnie stało się w 2016 roku, gdy do Lubomierza (dawnego Liebenthalu) przyjechali Niemcy z Hamburga, potomkowie jednego z dawnych mieszkańców. Mężczyzna wyjeżdżając z rodzinnej miejscowości upchnął rodowe pamiątki w słoikach. A później zakopał je w ziemi. W miejscu ukrycia skarbu zasadził drzewo, a dla potomnych sporządził mapę. Ci chcieli szukać skarbu pod osłoną nocy. Nie mieli jednak szpadla. Postanowili pożyczyć go od jednego z mieszkańców. Ten, zaniepokojony, powiadomił policję. Eksploracja została przerwana, bo do prac wydobywczych niezbędna jest zgoda konserwatora zabytków. Niemcy takiej nie mieli. Z ziemi komisyjnie wydobyto biżuterię, zegarki i monety. Rodzinny skarb ogrodnika trafił ostatecznie do miejscowego muzeum.

Skarb z Lubomierza trafił do muzealnej gabloty / Wideo: A. Stefańczyk/TVN24 Wrocław

Niedawno na rozkopaną przez kogoś skrytkę trafili też twórcy kanału "History Hiking". Depozyt, jak przypuszczają, przez kilkadziesiąt lat spoczywał w leśnej kryjówce pod stertą kamieni. Zdaniem Łukasza Kazka w niepozornej skrytce miały znajdować się kosztowności należące do właścicieli pałacu w Cammerau (dzisiejszy Komorów). Decyzję o ukryciu rodzinnego skarbu podjęto, by ukryć majątek przed żołnierzami Armii Czerwonej.

Jedyny do tej pory prawdziwy, wart 100 milionów dolarów

Jeden z dolnośląskich skarbów jest jak najbardziej prawdziwy. Do tego największy w Polsce i jeden z największych w Europie. Nie wiąże się z III Rzeszą, a w ukryciu leżał setki lat.

To skarb ze Środy Śląskiej. Nikt nie zdawał sobie sprawy z jego istnienia. Znaleziono go przypadkiem. I to dwukrotnie. Skarb średzki, nie niepokojony przez nikogo, przeleżał w ziemi ponad 600 lat. Aż do 8 czerwca 1985 roku, gdy podczas prac budowlanych łyżka koparki zahaczyła o tkwiący w ziemi przedmiot. "Z czerpaka koparki posypał się grad srebrnych monet. Robotnicy i dzieci przypatrujący się budowie zobaczyli największy skarb, jaki znaleziono dotychczas na Dolnym Śląsku" – relacjonowała "Gazeta Robotnicza".

Ostatecznie, po zamieszaniu na miejscu, naliczono 3472 monety o wadze niemal 12,5 kilograma. Wszystkie okazały się być praskimi groszami, wybitymi w pierwszej połowie XIV wieku. Niecałe trzy lata później, w maju 1988 roku, kilkanaście metrów dalej dokonano kolejnego odkrycia, tym razem znacznie większego. Część skarbu została rozkradziona jeszcze przed tym, gdy na miejscu pojawili się milicjanci i muzealnicy.

Przeklęty skarb / Wideo: tvn24

W Środzie Śląskiej wybuchła prawdziwa gorączka złota. Za dnia kopali ci, którzy mieli pomóc w odnalezieniu reszty skarbu, nocami ci, którzy chcieli się szybko wzbogacić. Wartość znaleziska oszacowano na około 100 milionów dolarów. Zdaniem historyków właścicielem kosztowności był Mojżesz, bogaty bankier mieszkający w połowie XIV wieku w Środzie Śląskiej. Był to czas, gdy w regionie szalała dżuma. O jej roznoszenie oskarżano Żydów. Mojżesz w obawie przed prześladowaniami zakopał majątek w piwnicy swojego domu. Spieszył się, więc kryjówkę wykonał niedokładnie. Miał zamiar wrócić po kosztowności, ale nigdy tego nie zrobił. Nie wiadomo, jak potoczyły się jego dalsze losy.

Obecnie właścicielem skarbu jest Muzeum Narodowe we Wrocławiu, gdzie wystawiany jest zawsze przez trzy ostatnie miesiące roku. Na co dzień znajduje się w Muzeum Regionalnym w Środzie Śląskiej.

Jednym z elementów skarbu jest złota korona, prawdopodobnie należąca do żony cesarza Karola IV Luksemburskiego, Blanki de Valois.

Skarb średzki jest jednym z najcenniejszych odkryć w Europie / Źródło: Muzeum Narodowe we Wrocławiu

Podziel się
-
Zwiń

Kacper Wyrwas, TVN Turbo

ZobaczSen o Warszawie

Czytaj artykuł

Redaktor prowadząca
Iga Piotrowska


Autorzy

 

Grzegorz Łakomski, Arleta Zalewska, Robert Zieliński, Justyna Suchecka, Aleksander Przybylski, Tatiana Serwetnyk, ks. Kazimierz Sowa, Tomasz-Marcin Wrona, Tamara Barriga, Kacper Wyrwas

 

Redakcja
Iga Piotrowska, Beata Biel, Grzegorz Popławski

 

Realizacja
Estera Prugar, Klara Styczyńska, Joanna Smolińska


Korekta
Jarosław Butkiewicz, Krzysztof Wojciechowski


Grafika/fotoedycja
Wiktoria Diduch, Mateusz Gołąb, Daria Ołdak, Michał Sadowski, Jacek Barczyński

Poprzedni weekend 18-19.07.2020
2 tygodnie temu 11-12.07.2020
3 tygodnie temu 04-05.07.2020
4 tygodnie temu 27-28.06.2020
5 tygodni temu 20-21.06.2020
Zobacz wszystkie