- Jestem niewinny. Wykorzystywanie seksualne jest dla mnie odrażające - przekonuje jeden z najbliższych współpracowników papieża, kardynał George Pell. Wkrótce stanie przed sądem. Policja twierdzi, że wielokrotnie molestował seksualnie dzieci.
Kardynał George Pell oskrżony o pedofilię »"W tej sprawie nie można milczeć i udawać, że nic się nie stało"
Jest rok 1993. Rusza proces prefekta chłopięcej szkoły katolickiej w australijskim Ballarat Geralda Ridsdale’a, któremu postawiono 34 zarzuty dotyczące nieprzyzwoitych napaści (molestowania seksualnego) na dziewięciu chłopców w wieku od 12 do 16 lat w latach 1974-1980. W sądzie w Melbourne Ridsdale'owi w geście solidarności towarzyszy ksiądz w sutannie i czarnej marynarce. To były współlokator oskarżonego i ówczesny biskup pomocnicy w diecezji Melbourne - George Pell. Duchowny później powie, że towarzyszył koledze, bo miał nadzieję, że to pomoże w zmniejszeniu wyroku.
Po latach stwierdzi jednak, że ten gest wobec księdza oskarżonego o pedofilię był "błędem" i że jego "myśli zawsze były po stronie ofiar". Pojawienie się w sądzie w 1993 roku będzie od tej pory tłumaczył tym, że "nie miał pojęcia o pełnym znaczeniu i wadze przestępstw" Ridsdale'a.
Usunięty ze stanu kapłańskiego Ridsdale dzisiaj nadal przebywa w więzieniu. Został skazany za czyny pedofilskie czterokrotnie, odsiaduje w sumie 40 lat więzienia za skrzywdzenie 54 dzieci, z których najmłodsze miało zaledwie cztery lata. Australijskie media od lat piszą jednak, że Ridsdale skazany został za zaledwie ułamek czynów, które popełnił wobec swoich nastoletnich podopiecznych, a ofiar mogły być setki.
Diecezję Ballarat, w której pracowali Ridsdale i pięciu innych skazanych już za czyny pedofilskie księży oraz George Pell, media już wiele lat temu określiły mianem "prawdopodobnie najgorszej z 32 australijskich diecezji pod względem przestępstw seksualnych" wobec dzieci. Molestowanie nieletnich chłopców przez księży było tabu przez ponad 20 lat, a kolejni policjanci zajmujący się tą sprawą byli przenoszeni do innych spraw.
George Pell idzie na urlop
George Pell będzie sądzony w tym samym sądzie, w którym 24 lata temu wspierał duchowo Geralda Ridsdale'a. 29 czerwca został oskarżony o wielokrotne molestowanie seksualne sprzed lat. To najwyższy w hierarchii kościelnej duchowny z zarzutami o pedofilię. Pell od 2014 roku jest prefektem Sekretariatu do spraw Gospodarczych Stolicy Apostolskiej, czyli odpowiednikiem ministra finansów. Papież Franciszek powołał go na to nowo utworzone stanowisko, by uporządkował finanse Watykanu po serii afer.
Pell od ubiegłego tygodnia jest na urlopie, którego udzielił mu papież Franciszek, by - jak napisano w komunikacie watykańskiego biura prasowego - "mógł się bronić". Już za kilka tygodni będzie musiał polecieć do Melbourne, gdzie 26 lipca rozpoczyna się jego proces karny.
- Jestem niewinny, te oskarżenia są fałszywe - powiedział Pell na konferencji prasowej zwołanej po przedstawieniu zarzutów przez policję. Jego zdaniem oskarżenia mają zniszczyć jego reputację. - Wykorzystywanie seksualne jest dla mnie odrażające - oświadczył.
Podobnie jak kiedyś Ridsdale - także dzisiaj Pell może liczyć na wsparcie Kościoła. Papież nie odciął się od swojego bliskiego współpracownika i powiedział, że nie chce oceniać tej sprawy, "dopóki nie zrobi tego wymiar sprawiedliwości". Jednak komunikat Watykanu po informacji o zarzutach był znacznie bardziej obszerny.
"Ojciec Święty, który mógł przekonać się o uczciwości kardynała Pella w czasie trzech lat jego pracy w Kurii Rzymskiej, jest mu wdzięczny za współpracę" - napisano, obok zamieszczając listę zasług Pella na rzecz walki z pedofilią w Kościele.
Proszę o modlitwę za kardynała Pella, o modlitwę za ofiary przestępstw i całą społeczność
biskup Paul Bird
Za Pellem ujął się także arcybiskup Sydney Anthony Fisher, który stwierdził, że kardynał współpracował z policją, królewską komisją śledczą i jest ofiarą "bezlitosnych ataków". - George Pell, jakiego znam, jest przykładem prawości w kontaktach z innymi, człowiekiem wiary i wysokich ideałów, człowiekiem bardzo przyzwoitym - powiedział w czasie niedzielnej mszy w archikatedrze Najświętszej Maryi Panny. - Nikt nie powinien być z góry osądzony ze względu na wysoką pozycję, przekonania religijne czy stanowisko w kwestiach społecznych.
W jego rodzinnym Ballarat biskup Paul Bird wezwał do modlitwy za "wszystkich, którzy będą brać udział" w procesie. - Proszę o modlitwę za kardynała Pella, o modlitwę za ofiary przestępstw i całą społeczność - zaapelował, oznajmiając, że Pell "odrzucił oskarżenia" i "jest zdeterminowany oczyścić swoje nazwisko".
Mocne zarzuty
Pod koniec czerwca z półek księgarń australijskiego stanu Wiktoria zniknęła wydana zaledwie miesiąc wcześniej książka dziennikarki śledczej Louise Milligan "Cardinal: The Rise and Fall of George Pell" [ang. Kardynał: Wzlot i upadek George'a Pella]. Powód? Wydawca nie chce wpływać na rozpoczynający się niebawem proces kardynała. Milligan opisuje w książce rzekome przestępstwa seksualne popełnione przed laty przez Pella w diecezji Ballarat.
Australijska policja ze stanu Wiktoria poinformowała, że postawiła kardynałowi Pellowi szereg zarzutów dotyczących molestowania seksualnego nieletnich, ale nie wiadomo, czego dokładnie dotyczą, kto rzekomo padł ofiarą, ani kiedy do domniemanych przestępstw doszło (Watykan w komunikacie oświadczył, że chodzi o czyny sprzed kilkudziesięciu lat). Zarzuty oparte są - jak przekazała policja - na zeznaniach więcej niż jednej osoby.
Oskarżenia wobec kardynała przewijały się przez niemal całą jego karierę. Dotychczas mówiono jednak głównie o tuszowaniu i lekceważeniu przypadków molestowania seksualnego przez innych księży w diecezji Ballarat w latach 70. i 80., a potem w archidiecezji Melbourne w latach 80.
Ballarat na przełomie lat 60. i 70. był najbardziej religijną diecezją spośród wszystkich czterech w stanie Wiktoria. Tutaj wychował się, a potem od 1966 roku służył po seminarium młody ksiądz George Pell. Szybko wyjechał jednak na studia do Rzymu, a potem do Wielkiej Brytanii. W 1971 roku wrócił w chwale z doktoratem obronionym na Oksfordzie na stanowisko wikarego do miasta Swan Hill.
W tym czasie w oddalonym o niecałe 300 kilometrów East Ballarat, w katolickiej szkole dla chłopców St. Alipius, prefektem został Gerald Ridsdale. Wówczas - jak pisały australijskie media - "niepokojąca liczba członków męskiej części personelu była pedofilami". W szkole utworzyło się pedofilskie zagłębie, które nie niepokojone ani przez Kościół, ani przez władze działało przez ponad 20 lat. Nieokreślona liczba dzieci była bita, molestowana i zastraszana przez księży oraz zakonników. "Mówili o świętościach, zachowywali się sadystycznie" - pisał o księżach z St. Alipius lokalny dziennik "The Age".
W 1973 roku do East Ballarat sprowadził się Pell, który objął stanowisko wikarego do spraw edukacji. W St. Alipius nigdy nie pracował, ale nadzorował duchownych, którzy byli nauczycielami. Dodatkowo od 1974 doradzał biskupowi w sprawie przyjmowania nowych księży do parafii, wykładał także na katolickim uniwersytecie. Wówczas przez niemal rok dzielił przyszkolną plebanię z Ridsdale'em. Twierdzi, że nigdy się jednak nie przyjaźnili.
W tym czasie w St. Alipius działało co najmniej sześciu dzisiaj już wykrytych i skazanych księży pedofilów. Byli wśród nich Ridsdale, a także ówczesny dyrektor szkoły Robert Best i jeden z nauczycieli Edward Dowlan.
Królewska komisja śledcza, która bada nadużycia w Ballarat sprzed lat, w 2015 roku wydała wstrząsającą opinię: na początku lat 70. wszyscy męscy nauczyciele, dyrektor oraz prefekt St. Alipius molestowali uczniów. Jeszcze bardziej przerażająca była skala nadużyć - ich ofiarą padł każdy uczeń w wieku 10-16 lat, który w tamtym czasie uczęszczał do tej szkoły. Policja stanu Wiktoria wszczęła śledztwo dotyczące bezprecedensowej liczby samobójstw (około 30) wśród byłych uczniów St. Alipius.
Przed królewską komisją z Watykanu zeznawał przez telełącza George Pell. Fakt mieszkania z Ridsdale'em nazwał "katastrofalnym zbiegiem okoliczności". Twierdził, że początkowo o przypadkach molestowania nic nie wiedział, potem pierwsze sygnały zbagatelizował. - Instynkt był taki, by chronić instytucję, społeczność Kościoła od wstydu - miał zeznać, jak twierdzi dziennik "Sydney Morning Herald". Wówczas - jak utrzymywał - nie miał świadomości wagi występków księży.
Zdawali z niej sobie sprawę za to zwierzchnicy Ridsdale'a, którego na początku lat 70. wysłano na terapię psychologiczną. Nie odsunięto go jednak od dzieci. Kiedy pojawiały się kolejne doniesienia o molestowaniu nieletnich wiernych, wysyłano go na terapię albo przenoszono do kolejnej parafii. Jak ustaliła królewska komisja, uczestnikiem jednego ze zorganizowanych przez biskupa spotkań w 1982 roku dotyczących tego, co zrobić z Ridsdale'em - był Pell.
Walka z pedofilią
Mimo fiaska walki z pedofilią w Ballarat, kariera Pella nabierała rozpędu. W 1987 roku został biskupem pomocniczym archidiecezji Melbourne. Pięć lat później w 1993 roku zrobiono słynne zdjęcie, kiedy Pell towarzyszy w sądzie Geraldowi Ridsdale'owi.
W 1996 roku Pell został biskupem Melbourne. W tym czasie zaczęła rosnąć świadomość dotycząca przestępstw seksualnych wobec dzieci, kolejni księża byli skazywani w związku z wydarzeniami w St. Alipius. Premier stanu Wiktoria Jeff Kennett zaapelował więc do nowego biskupa o działanie. Pell opracował wówczas strategię walki z pedofilią wśród księży. W październiku 1996 roku ruszyła inicjatywa "Melbourne Response", która zresztą działa do dzisiaj. Biskup w specjalnej broszurze przeprosił za czyny sprzed lat, stworzył platformą do składania anonimowych zawiadomień i uruchomił pomoc dla ofiar księży. Poszkodowani mogli odtąd ubiegać się o rekompensatę krzywd w wysokości 50 tysięcy dolarów australijskich, co w rzeczywistości było znacznie mniejszym odszkodowaniem niż to, jakie można było uzyskać w sądzie.
W ciągu pięciu lat, jakie Pell spędził w archidiecezji Melbourne, usuniętych ze stanu kapłańskiego zostało około 20 księży w związku z zarzutami o molestowanie seksualne. W 2001 roku Pell został arcybiskupem Sydney i tutaj też skutecznie walczył z pedofilią. Z Kościoła musiało odejść ponad 50 duchownych.
W 2002 roku na wizerunku charyzmatycznego biskupa pojawiła się rysa. Został oskarżony przez byłego ministranta o molestowanie seksualne w czasie letniego obozu w 1961 roku. Pell zaprzeczał tym oskarżeniom i na kilka miesięcy usunął się w cień. Ostatecznie jeszcze w 2002 roku sąd uznał go za niewinnego.
- Jestem wdzięczny Bogu, że ta próba się zakończyła i że dochodzenie zwalnia mnie ze wszystkich zarzutów - powiedział wówczas Pell.
Jako arcybiskup Sydney Pell - jak pisał "Sydney Morning Herald" - zyskał reputację konserwatysty, który walczył z antykoncepcją awaryjną, małżeństwami osób tej samej płci i popierał celibat wśród księży. Taka postawa się podobała, zyskał wielu sojuszników wśród wysokich przedstawicieli Kościoła.
W 2003 roku papież Jan Paweł II mianował Pella kardynałem. Po jego śmierci w 2005 roku kardynał z Australii wziął udział w konklawe, które wybrało nowego papieża, kardynała Josepha Ratzingera, bliskiego znajomego Pella. Choć zgromadzenie kardynałów z całego świata odbywa się za zamkniętymi drzwiami i jest tajne, to przecieki głosiły, że to Pell skutecznie lobbował za kandydaturą Benedykta XVI. Potem blisko z nim współpracował w Stolicy Apostolskiej. Efektem niemal 20-letniej przyjaźni miało być zorganizowanie w Australii Światowych Dni Młodzieży w 2008 roku.
Myślę, że lepszy będzie ktoś, kto umie prowadzić Kościół i zjednoczyć go
kardynał George Pell o Benedykcie XVI
Watykanem wstrząsały wówczas kolejne afery - skandale pedofilskie i tak zwany Vatileaks, czyli wyciek tajnych dokumentów z najbliższego otoczenia, opisujących zakulisową walkę o władzę, korupcję, marnotrawstwo i nepotyzm.
Kiedy Benedykt XVI ogłosił rezygnację w 2013 roku, Pell jednak nie szczędził mu gorzkich słów, twierdząc, że papież nie radził sobie z zarządzaniem. - Myślę, że lepszy będzie ktoś, kto umie prowadzić Kościół i zjednoczyć go - powiedział wówczas.
Z następnym papieżem Franciszkiem nie znali się osobiście, ale Pell szybko zaskarbił sobie jego zaufanie. Od kwietnia 2013 roku jest członkiem grupy ośmiu najbliższych kardynałów - doradców papieża. Niespełna rok później Franciszek mianował go pierwszym prefektem Sekretariatu do spraw Gospodarczych Stolicy Apostolskiej, która ma zarządzać finansami Watykanu.
Wpływowa postać
George Pell uważany jest za jedną z najbardziej wpływowych postaci współczesnego Kościoła, a nawet za drugą, najważniejszą po papieżu. Jest pierwszym tak wysokiej rangi przedstawicielem Watykanu, któremu postawiono zarzuty. Choć decyzja australijskiej policji była szokiem dla świata, to nie była ona do końca niespodziewana. Pell zeznawał bowiem przed królewską komisją śledczą, a w ubiegłym roku składał także zeznania przed trzema funkcjonariuszami policji stanu Wiktoria.
W obu przypadkach odmówił podróży do Australii, tłumacząc to złym stanem zdrowia. Lokalne media zauważają jednak, że Watykan nie ma umowy ekstradycyjnej z Australią. Teraz Pell zapowiedział, że w sądzie stawi się osobiście. Na razie wynajął jednego z najlepszych adwokatów w Australii - Roberta Richtera - który ma wybronić go od więzienia.