logotyp tvn24

Magazyn TVN24

Lista tematów

  • 1
    Piotr Buras Bajka o cudzie, który nie nastąpił
  • 2
    Justyna Suchecka Anaruk? Ten chłopiec nie może się tak nazywać!
  • 3
    Katarzyna Świerczyńska Bulion z kości. Jak tygrysy idą na części
  • 4
    Katarzyna Zdanowicz Dała sobie domalować siniaki, zagrała ofiarę, którą kiedyś była. "Forma musi szokować"
  • 5
    Tomasz-Marcin Wrona Prof. Bachmann: zjednoczenia Niemiec nie było
  • 6
    Jacek Stawiski, TVN BiS Mapa kończyła się na Berlinie Wschodnim. Za nim była … dziura
  • 7
    Rafał Bojanowski, Tomasz Kiersnowski Mogliśmy być "szarą strefą", tak się nie stało. Droga Polski po upadku komunizmu
  • 8
    Antonina Długosińska Izolują się, chcą silnego przywódcy, czeka ich klimatyczna zagłada
logotyp tvn24

Magazyn TVN24

Piotr Buras

Bajka o cudzie, który nie nastąpił

Zobacz

Tytuł: "30 lat po 1989 roku podniosłe opowieści o "cudzie przełomu" to już głównie domena wystaw, uroczystości państwowych i filmów"

Justyna Suchecka

ZobaczAnaruk? Ten chłopiec nie może się tak nazywać!

Czytaj artykuł

Tytuł: "Nie chcieliśmy strącać Centkiewicza z pomników, demaskować go, chcieliśmy tylko przywrócić chłopcu z okładek książek jego prawdziwą historię"

Katarzyna Świerczyńska

ZobaczBulion z kości. Jak tygrysy idą na części

Czytaj artykuł

Tytuł: Hodowla egzotycznych zwierząt i handel nimi nie są niczym nowym

Podziel się

Tygrys na czarnym rynku kosztuje nawet kilkadziesiąt tysięcy euro. A jeśli sprzedajesz go na części, zysk może być jeszcze większy. Tylko gram kości jest wart nawet 60 euro. Handel egzotycznymi zwierzętami to bardzo intratny biznes - obok handlu bronią, narkotykami i ludźmi.

Tygrysy zatrzymane na polsko-białoruskiej granicy dochodzą powoli do siebie. Wiadomo jedynie, że jechały z Włoch do Dagestanu. Być może miały być przeznaczone na części.

Wyniszczone, wygłodzone

- Tu wszystko nie zagrało - mówi o sprawie zatrzymanych tygrysów Anna Plaszczyk z Fundacji Viva! - Te zwierzęta w ogóle nie powinny wyjechać z Włoch, bo już sama organizacja transportu w taki sposób jest niedopuszczalna.

Tygrysy jechały samochodem do przewozu koni. Nie było do nich swobodnego dostępu - co jest niezgodne z restrykcyjnymi przepisami dotyczącymi takich transportów. Były głodne i odwodnione. Do granicy białoruskiej dotarły w czwartek 24 października. I tu zaczął się kłopot, bo Białorusini nie wpuścili zwierząt do swojego kraju.

- Jak to możliwe, że polski weterynarz nie widział przeszkód, aby wypuścić zwierzęta z terenu Unii Europejskiej? Jak to możliwe, że Główny Inspektor Weterynarii przekonuje, że były w dobrym stanie? Żeby móc ocenić stan zwierząt, trzeba je zobaczyć. A to było niemożliwe. Żeby sprawdzić, czy dokumenty należą do tych konkretnych zwierząt, należy sprawdzić chipy. To też było niemożliwe - komentuje Anna Plaszczyk.

Z Włoch do Dagestanu. Tygrysy utknęły na granicy »

OglądajZ Włoch do Dagestanu. Tygrysy utknęły na granicy
Cała rozmowa z Katarzyną Górniak o tygrysach, które jechały z Włoch do Rosji / Wideo: tvn24
  • Cała rozmowa z Katarzyną Górniak o tygrysach, które jechały z Włoch do RosjiCała rozmowa z Katarzyną Górniak o tygrysach, które jechały z...
    Video: tvn24 Cała rozmowa z Katarzyną Górniak o tygrysach, które jechały...24.12 | Reporterka Katarzyna Górniak mówiła we "Wstajesz i wiesz" o historii transportowanych dziesięciu tygrysów, zatrzymanych na polsko-białoruskiej granicy, którą żyła cała Polska. Okazuje się, że zwierzęta wcale nie miały jechać do ZOO w rosyjskim Dagestanie, bo go tam w ogóle nie ma. Najpewniej jechały na śmierć. Reporterka dotarła do ludzi, którzy wysłali tygrysy w podróż i tych, do których miały one jechać i przedstawiła w reportażu "Czarno na białym". zobacz więcej wideo »
  • Rzeczniczka zoo w Poznaniu: cieszymy się, że wszystko nam gładko poszłoRzeczniczka zoo w Poznaniu: cieszymy się, że wszystko nam...
    Video: tvn24 Rzeczniczka zoo w Poznaniu: cieszymy się, że wszystko nam...30.11 | Z klimatyzacją, ogrzewaniem i monitoringiem. Konwój z pięcioma tygrysami w eskorcie polskiej policji wyruszył z poznańskiego zoo. Przed nimi 2600 kilometrów, w podróży spędzą dwie doby. W Polsce tygrysy, po tym, jak zawrócono je z białoruskiej granicy, spędziły 36 dni. zobacz więcej wideo »
  • Konwój z tygrysami ruszył do azylu w HiszpaniiKonwój z tygrysami ruszył do azylu w Hiszpanii
    Video: tvn24 Konwój z tygrysami ruszył do azylu w Hiszpanii30.11 | Konwój z pięcioma tygrysami w eskorcie polskiej policji wyruszył z poznańskiego zoo. Przed nimi 2600 kilometrów, w podróży spędzą dwie doby. W Polsce tygrysy, po tym, jak zawrócono je z białoruskiej granicy, spędziły 36 dni. zobacz więcej wideo »
  • Dyrektor poznańskiego zoo: tygrysy przyjechały w stanie zagrożenia życia Dyrektor poznańskiego zoo: tygrysy przyjechały w stanie...
    Video: tvn24 Dyrektor poznańskiego zoo: tygrysy przyjechały w stanie...07.11.| - Te tygrysy - jestem w pełni odpowiedzialna za słowa, które wypowiem - przyjechały na granicę w stanie zagrożenia zdrowia i życia, z naruszeniem dobrostanu. Od pierwszego momentu, kiedy otwarto drzwi od tego koniowozu, ten transport powinien był być zatrzymany bez względu na to, jak wyglądały dokumenty czy braki w dokumentach - powiedziała Ewa Zgrabczyńska, dyrektor poznańskiego zoo.zobacz więcej wideo »
  • Koroszczyn: tygrysy utknęły na granicy z Białorusią. Jeden zdechłKoroszczyn: tygrysy utknęły na granicy z Białorusią. Jeden zdechł
    Video: TVN 24 Koroszczyn: tygrysy utknęły na granicy z Białorusią. Jeden...29.10. | Od soboty na granicy polsko-białoruskiej stoi ciężarówka z tygrysami. Zwierzęta jechały spod Rzymu na występy do cyrku w Rosji. Okazało się, że jadący z nimi Włosi nie mają wiz, a tygrysy - odpowiednich certyfikatów. Jedno ze zwierząt już zdechło. Pozostałe dziewięć wymaga natychmiastowej pomocy.zobacz więcej wideo »
  • Tygrysy zatrzymane na granicyTygrysy zatrzymane na granicy
    Video: Fakty TVN Tygrysy zatrzymane na granicyCiężarówka pełna tygrysów utknęła na polsko-białoruskiej granicy. Jest tam od soboty. Zwierzęta były transportowane z Włoch do rosyjskiego Dagestanu, ale na przejściu w Koroszczynie okazało się, że transportujący zwierzęta Włosi nie mieli wiz białoruskich. W pojeździe było 10 drapieżników, jeden zdechł, najprawdopodobniej na skutek stresu wywołanego transportem. Więcej na ten temat dziś w "Faktach" TVN o godzinie 19:00.zobacz więcej wideo »
  • Poznańskie zoo ratuje tygrysy. "Nie zostawimy ich"Poznańskie zoo ratuje tygrysy. "Nie zostawimy ich"
    Video: tvn24 Poznańskie zoo ratuje tygrysy. "Nie zostawimy ich"30.10. | Jeden tygrys nie żyje, pozostałe dziewięć jest w stanie tragicznym - alarmują specjaliści. Zwierzęta znajdują się w ciężarówce, która stoi na granicy z Białorusią. Wkrótce klatki, w których się znajdują mają zostać wyjęte, a tygrysy nakarmione i przebadane. Wiadomo już, że do Rosji nie pojadą.zobacz więcej wideo »
  • Tygrysy na granicy z Białorusią. Trwa walka o ich życieTygrysy na granicy z Białorusią. Trwa walka o ich życie
    Video: TVN 24 Tygrysy na granicy z Białorusią. Trwa walka o ich życie30.10. | Jeden tygrys nie żyje, pozostałe dziewięć jest w stanie tragicznym - alarmują specjaliści. Zwierzęta znajdują się w ciężarówce, która stoi na granicy z Białorusią. Wkrótce klatki, w których się znajdują mają zostać wyjęte, a tygrysy nakarmione i przebadane. Wiadomo już, że do Rosji nie pojadą.zobacz więcej wideo »
  • Tygrysy w drodze do PoznaniaTygrysy w drodze do Poznania
    Video: tvn24 Tygrysy w drodze do Poznania30.10| Tygrysy, które od kilku dni znajdowały się w ciężarówce stojącej przy granicy z Białorusią, ruszyły już w drogę do poznańskiego zoo. Tam już czeka na nie wybieg. Docelowo zwierzęta trafią do Hiszpanii. Cały czas trwa walka o ich życie. Jeden z dziesięciu tygrysów padł, stan pozostałych jest określany jako tragiczny. zobacz więcej wideo »
  • Tygrysy z granicy wyruszyły od PoznaniaTygrysy z granicy wyruszyły od Poznania
    Video: Paula Przetakowska / Fakty po południu Tygrysy z granicy wyruszyły od PoznaniaCiężarówka z tygrysami jechała z Włoch do Rosji, ale została zawrócona z granicy polsko-białoruskiej. Nie wpuścili ich białoruscy pogranicznicy. Tygrysów było aż 10 i wszystkie jechały w skandalicznych warunkach. Jedno zwierze padło. Zwierzęta krótkoterminowo mają zostać zabezpieczone w poznańskim zoo. Prokuratura podjęła już pierwsze kroki w tej sprawie, ale jest za wcześnie na to, by mówić o zarzutach. Po tym, jak tygrysy odpoczną w zoo w Poznaniu, zostaną przetransportowane do ośrodka dla dzikich zwierząt w Hiszpanii.zobacz więcej wideo »
  • Tygrysy z granicy przekazane pod opiekę poznańskiego zooTygrysy z granicy przekazane pod opiekę poznańskiego zoo
    Video: Fakty TVN Tygrysy z granicy przekazane pod opiekę poznańskiego zooTygrysy, które jak w pułapce utknęły na polsko-białoruskiej granicy, jadą do poznańskiego zoo. Waśnie tam otrzymają pomoc i tymczasowy dom. Zwierzęta były przewożone z Włoch do Rosji.zobacz więcej wideo »
  • Tygrysy z granicy dotarły do zoo w Poznaniu. "Są odwodnione"Tygrysy z granicy dotarły do zoo w Poznaniu. "Są odwodnione"
    Video: tvn24 Tygrysy z granicy dotarły do zoo w Poznaniu. "Są odwodnione"31.10| Dziewięć tygrysów, które utknęły na polsko-białoruskim przejściu granicznym w Koroszczynie dotarło w czwartek po północy do poznańskiego zoo. Dwa z nich przewieziono do zoo w Człuchowie w województwie pomorskim. Finalnie zwierzęta mają trafić do azylu w Hiszpanii. zobacz więcej wideo »
  • Dwa tygrysy zostały w ogrodzie zoologicznym w Człuchowie Dwa tygrysy zostały w ogrodzie zoologicznym w Człuchowie
    Video: tvn24 Dwa tygrysy zostały w ogrodzie zoologicznym w Człuchowie 31.10| Dwa tygrysy zostały przetransportowane do zoo w Człuchowie, które akurat dysponuje pustym wybiegiem. zobacz więcej wideo »
  • Minizoo w Człuchowie przyjęło dwa tygrysy, które miały jechać do RosjiMinizoo w Człuchowie przyjęło dwa tygrysy, które miały jechać...
    Video: Mariusz Sidorkiewicz / Fakty po południu Minizoo w Człuchowie przyjęło dwa tygrysy, które miały...Dwa z dziesięciu tygrysów, które utknęły na granicy z Białorusią, są już w zoo w Człuchowie. Jak mówi właścicielka ogrodu zoologicznego, z każdą chwilą są coraz bardziej spokojne. Siedem pozostałych tygrysów trafiło do zoo w Poznaniu. Jeden tygrys z transportu z Włoch zmarł.zobacz więcej wideo »
  • 31.10.2019 | Tygrysy trafiły do zoo. "Możemy powiedzieć, udało nam się"31.10.2019 | Tygrysy trafiły do zoo. "Możemy powiedzieć, udało...
    Video: Jarosław Kostkowski / Fakty TVN 31.10.2019 | Tygrysy trafiły do zoo. "Możemy powiedzieć,...Walka o życie tygrysów to była walka z czasem, procedurami i bezradnością. Udało się uratować dziewięć drapieżników z dziesięciu. Ale są chude, odwodnione, skrzywdzone i upodlone. Siedem z nich dotarło do poznańskiego zoo, a dwa pozostałe do zoo w Człuchowie. Teraz zajmą się nimi lekarze weterynarii.zobacz więcej wideo »
  • Tygrysy dotarły do poznańskiego zooTygrysy dotarły do poznańskiego zoo
    Video: Zoo Poznań Tygrysy dotarły do poznańskiego zoo31.10 | Zakończyła się akcja ratunkowa tygrysów, które utknęły na granicy polsko-białoruskiej w Koroszczynie (woj. lubelskie). Udało się uratować dziewięć z dziesięciu zwierząt, które zostały przewiezione do poznańskiego zoo. Dziesiąte zwierzę padło przed przybyciem pracowników ogrody zoologicznego. zobacz więcej wideo »
  • Tygrysy uwolnione z klatekTygrysy uwolnione z klatek
    Video: Fakty TVN Tygrysy uwolnione z klatekDziś odpoczywają. I tygrysy, i pracownicy poznańskiego zoo. Siedem tygrysów z nielegalnego transportu trafiło do ogrodu zoologicznego w Poznaniu, dwa pozostałe do prywatnego zoo w Człuchowie na Pomorzu. Policja zatrzymała dwóch włoskich kierowców, którzy przewozili zwierzęta. Wcześniej zarzuty usłyszał 32-letni obywatel Rosji, który ma być odpowiedzialny za ten proceder. Więcej na ten temat dziś w "Faktach" TVN o godzinie 19:00.zobacz więcej wideo »
  • Tygrysy zdrowieją. Dostały nowe imiona, bezpiecznie odpoczywają w zooTygrysy zdrowieją. Dostały nowe imiona, bezpiecznie...
    Video: Fakty TVN Tygrysy zdrowieją. Dostały nowe imiona, bezpiecznie...Tygrysy wracają do siebie, a pomagają im w tym proste rzeczy - sen, jedzenie, picie i ciepło. Prokuratura zajmuję się osobami odpowiedzialnymi za przewóz tych drapieżników. Tygrysy miały jechać do rosyjskiego zoo, które nazywa się Bajka. A ponieważ ich dokumenty są pełne bajek, to śledczy sprawdzają, czy właśnie odkryli przemyt.zobacz więcej wideo »
  • Poprawia się stan tygrysów przywiezionych do poznańskiego zooPoprawia się stan tygrysów przywiezionych do poznańskiego zoo
    Video: TVN 24 Poprawia się stan tygrysów przywiezionych do poznańskiego zoo02.11. | Poznańskie zoo po uratowaniu dziewięciu tygrysów, które utknęły na granicy z Białorusią, zapowiada walkę o zmianę prawa dotyczącego ochrony zwierząt w Polsce i całej Europie. "Trzeba postawić na nogi całą Komisję Europejską" - zapowiada Ewa Zgrabczyńska, dyrektor poznańskiego zoo. Ocalone tygrysy wracają powoli do zdrowia.zobacz więcej wideo »
  • Pracownicy poznańskiego zoo chcą zmiany przepisów. "Mamy problem od wielu lat"Pracownicy poznańskiego zoo chcą zmiany przepisów. "Mamy...
    Video: Fakty TVN Pracownicy poznańskiego zoo chcą zmiany przepisów. "Mamy...Tygrysy ocalone z piekielnego transportu dostały nowe imiona. Zaczynają nowe życie, a ich tymczasowi opiekunowie zaczynają kolejną batalię. Poruszyli niebo i ziemię żeby uratować zwierzęta. Ale chcą żeby to prawo, a nie dobra wola regulowały takie przypadki. zobacz więcej wideo »

Tygrysy utknęły na granicy. Spędziły tam w sumie pięć dni. - W poniedziałek zacząłem dzwonić do wszystkich ogrodów zoologicznych w Polsce, nie było chętnych na ich przyjęcie. Decyzja o tym, że dzikie koty będą mogły odpocząć w Poznaniu, zapadła we wtorek - informował w rozmowie w tvn24.pl Jarosław Nestorowicz, graniczny lekarz weterynarii z Koroszczyna. Jeden z dziesięciu przewożonych tygrysów nie przeżył.

Ekipa z poznańskiego zoo pojawiła się na miejscu 29 października. Jej ocena była jednoznaczna. "Tygrysy oblepione własnymi odchodami, wyniszczone, wygłodzone, nasz lekarz weterynarii określa ich stan jako tragiczny" - informowało zoo na swoim Facebooku. Ewa Zgrabczyńska, dyrektorka poznańskiego zoo określiła to dosadniej: "do nas przyjechały prawie zwłoki".

Sprawa wywołała wielkie emocje. Za nimi poszły pieniądze na pomoc zwierzętom i budowę azylu dla dużych drapieżników, bo takiego miejsca w Polsce nie ma. Prozwierzęcy aktywiści przekonują, że azyl jest niezbędny, bo takie transporty nie są wyjątkiem.


Tygrysy dotarły do poznańskiego zoo
Tygrysy dotarły do poznańskiego zoo / Wideo: Zoo Poznań

Bulion z kości tygrysa

Hodowla egzotycznych zwierząt i handel nimi nie są niczym nowym. Służą za to różnym celom. W Afryce na przykład działają farmy zwierząt hodowanych tylko po to, aby organizować płatne polowania na nie. Interesy hodowców i handlarzy mają jeden wspólny mianownik: gigantyczne pieniądze.

Anna Plaszczyk z Fundacji Viva!, która zajmuje się m.in. kampanią "Cyrk bez zwierząt", komentuje: - Jeśli wiemy, że na przykład takie lamparty perskie na czarnym rynku mogą osiągać zawrotną sumę pół miliona złotych, to wizja ich rozmnożenia jest czystym zyskiem. Cena żywego tygrysa to nawet kilkadziesiąt tysięcy euro.

Bogaci posiadają tygrysy dla kaprysu. W Rosji posiadanie w domu dzikiego kota jest wyznacznikiem wysokiego statusu społecznego. Ale to nie kapryśni bogacze są głównymi odbiorcami takiego "towaru". Bo o wiele cenniejszy może okazać się... martwy dziki kot. - Tygrysy na części, tak to nazywamy - tłumaczy Plaszczyk.

Tygrysy były nagrywane podczas postoju na granicy
Tygrysy były nagrywane podczas postoju na granicy / Wideo: LAV

 

Wtedy osobno można sprzedać każdą część zwierzęcia. Skórę, kości, pazury, mięso. Są wykorzystywane w tradycyjnej medycynie chińskiej - wino i buliony na tygrysich kościach są oferowane jako preparaty wzmacniające potencję. Wiara w niezwykłe właściwości "wyciągów z tygrysa" jest w Azji głęboko zakorzeniona. Gram tygrysich kości kosztuje na czarnym rynku 60 euro.

Koszmarny cyrk w Czechach

Europa przekonała się rok temu o tym, jak wygląda masowa produkcja zwierząt na rynek azjatycki. Martwe tygrysy, zdarte skóry i buliony z kości zwierząt - to wszystko znaleźli latem ub.r. śledczy w jednej z posiadłości w Czechach. Pavla Rihova, czeska inspektor ochrony środowiska informowała m.in. o potwornym zapachu, jaki uderzył wszystkich po wejściu na teren posesji. Znaleziono tam m.in. odłączoną od prądu zamrażarkę. Była wypełniona mięsem i szczątkami zwierząt. Tygrysy były zabijane strzałem w oczy lub szyję - wszystko po to, aby nie uszkodzić cennej skóry.

W nielegalny proceder był zamieszany znany hodowca i treser dzikich kotów Ludvik Berousek. Berouskovie to znana rodzina cyrkowa w Czechach. Ich zwierzęcy podopieczni występowali na arenach cyrków w całej Europie, także w Polsce. Urocze tygrysiątka czy lwiątka były wynajmowane do sesji zdjęciowych i reklam. Białe lwiątko od Berouska wypożyczyła do spotu promocyjnego Lechia Gdańsk. Klub piłkarski zadeklarował wówczas wsparcie fundacji zajmującej się ratowaniem zagrożonych wyginięciem białych lwów. Na filmie dziki kot biega po PGE Arenie i bawi się z klubową maskotką.

Prawdziwym biznesem dla hodowców takich jak Berousek były jednak nie pokazy i występy, ale przetwarzanie tygrysów na produkty wykorzystywane w medycynie chińskiej. Media okrzyknęły posiadłość tresera "rzeźnią tygrysów". Międzynarodowa organizacja Four Paws miesiąc wcześniej udokumentowała spotkanie Ludvika Berouska z "kontrahentami". Berousek pokazał azjatyckim nabywcom swoją hodowlę tygrysów pod Pragą i zaoferował im sprzedaż zwierząt oraz pomoc w załatwieniu dokumentów.

Organizacja Four Paws alarmuje, że makabryczne odkrycie w Czechach to tylko wierzchołek góry lodowej. Przekonuje, że zarówno legalny, jak i nielegalny handel tygrysami, w tym na części, kwitnie w Europie. Jej aktywiści informują, że w latach 1999-2016 wywieziono legalnie z Unii Europejskiej do Azji 161 tygrysów. Co się z nimi stało? Raporty Four Paws nie pozostawiają złudzeń: "duże koty znikają w sieci przemytników dzikiej przyrody". Nikt nie potrafi oszacować, ile takich nielegalnych transportów wyjeżdża ze Starego Kontynentu.

Kieran Harkin, dyrektor kampanii Wildlife w Four Paws przy okazji czeskiej afery podkreślał, że w Azji powszechne jest przekonanie, iż tygrysy z Europy są większe i silniejsze. To tak jak z samochodami - europejskie pochodzenie oznacza jakość. Azjatyccy handlarze przyznają wprost, że oni i ich klienci wolą "eurotygrysy".

Problem polega na tym, że nikt tak naprawdę nie wie, ile dzikich kotów, w tym tygrysów, jest hodowanych i przetrzymywanych na terenie Europy w różnych celach. Również w Polsce nikt tego nie wie. Trudno mówić o kontroli, gdy nie ma żadnych statystyk. Główny Inspektor Weterynarii odsyła nas z pytaniem o liczbę tygrysów do Ministra Środowiska. Ministerstwo Środowiska nie umie na nie odpowiedzieć. Resort w ubiegłym roku roku wydał 864 świadectwa unijne CITES, a więc specjalne dokumenty pozwalające m.in. na przewóz okazów fauny i flory gatunków zagrożonych wyginięciem. Rejestry zwierząt niebezpiecznych i zagrożonych wyginięciem (takimi są tygrysy) prowadzą starostwa powiatowe, ale to sam właściciel musi zgłosić się do urzędu.

Zrób sobie cyrk

Tygrysy i lwy to nie tylko zwierzęta zagrożone wyginięciem, ale i niebezpieczne. W Polsce mogą je posiadać ogrody zoologiczne, placówki naukowo-badawcze oraz cyrki. Przepis na posiadanie tygrysa jest zatem prosty: wystarczy zarejestrować... działalność cyrkową. Taka właśnie postępują osoby, które marzą o dzikim kocie we własnym domu. W zeszłym roku policja weszła do domu w Rybniku po tym, jak otrzymała zgłoszenie, że mieszkająca tu kobieta ma lwiątko, którym chętnie chwali się w mediach społecznościowych. Zwierzę miał jej podarować znajomy, który okazyjnie kupił "kociaka" w Czechach. Ten sam mężczyzna podarował innej kobiecie - mieszkance Tarnowskich Gór - kilkumiesięcznego lygrysa. To hybryda lwa i tygrysa. Oprócz tego w domu kobiety były jeszcze trzy krokodyle, zaś dziki kot mieszkał w jednym pokoju z... małym dzieckiem.

 

Dwa lwiątka trafiło do poznańskiego zoo
Dwa lwiątka trafiło do poznańskiego zoo / Wideo: TVN24 Poznań

Najgłośniejsza tego typu afera w Polsce dotyczy hodowli dzikich zwierząt w Pyszącej pod Śremem w Wielkopolsce. Oficjalnie to także był cyrk. Nie było tam jednak ani cyrkowych namiotów, ani artystów. Na terenie hodowli przebywało blisko 300 zwierząt, w tym sześć tygrysów, pumy i wyjątkowo cenne lamparty perskie. Plaszczyk zwracała wtedy dziennikarzom uwagę na rażące zaniedbania właściciela, chociażby na to, że tygrysy były umieszczone obok... antylop, na które w naturalnych warunkach polują. - Psychiczna udręka - skomentowała ekspertka.

 

300 zwierząt w nielegalnej hodowli pod Śremem. Małpki walczą o życie
300 zwierząt w nielegalnej hodowli pod Śremem. Małpki walczą o życie / Wideo: TVN 24 Poznań

 

Aktywiści określili wartość zwierząt z Pyszącej na 4 miliony złotych. Ich właściciel przyznał, że sprzedawał "nadwyżki" hodowcom i ogrodom zoologicznym z Czech, Holandii, Belgii i Niemiec.

Obecnie przeciwko właścicielowi toczy się proces karny przed sądem w Poznaniu m.in. za znęcanie się nad zwierzętami oraz sprawa o wykroczenie przed sądem w Śremie za nielegalne posiadanie niebezpiecznych zwierząt. – Bo w Polsce to jest tylko wykroczenie - zaznacza Anna Plaszczyk.

Tygrysy jak ludzie

Janusz Rak opiekuje się dzikimi kotami w warszawskim zoo od 24 lat, w tym także tygrysicą sumatrzańską Ratu, dumą ogrodu. Rozmawiamy przez telefon, dochodzi 15.30. - Zaraz się odezwie, bo właśnie idę ją karmić - śmieje się. Na chwilę rozmowę zagłusza donośny ryk. Rak nie chce komentować sprawy transportu tygrysów. - Ja mogę mówić o zwierzętach, którymi sam się opiekuję. Nie oceniam niczego po zdjęciach - tłumaczy. O "swoich" dzikich kotach mógłby rozmawiać godzinami. - Brzydzę się słowem "tresura". Ja trenuję z moimi podopiecznymi. To trening medyczny. Nie uczymy się sztuczek. Pracujemy nad tym, aby taki dziki kot w razie potrzeby dał sobie zrobić zastrzyk czy osłuchać serce. Tu nie ma mowy o metodach "kija i marchewki". Jest tylko marchewka, a raczej kawałek mięsa. Wystraszone i zestresowane zwierzę może nie wytrzymać i zareagować agresją. Stąd biorą się wypadki - przekonuje.

Janusz Rak podkreśla, że dzikie koty mają różne charaktery, tak samo jak ludzie. Ratu lubi bawić się piłkami futbolowymi i plastikowymi beczkami. Lubi też towarzystwo swojego opiekuna. Po skończonym treningu pan Janusz musi usiąść na krześle obok klatki i poczekać, aż tygrysica zaśnie. Kiedy próbuje wyjść wcześniej - awanturuje się. Nigdy nie podchodzi do Ratu bez żadnego zabezpieczenia. - Takie bezpośrednie obcowanie z dzikim zwierzęciem w zasadzie kończy się, kiedy ono ma rok. Potem wszystko jest już z odpowiednim zabezpieczeniem. Nie ma odstępstw od tej zasady. Dzięki temu ja i moi współpracownicy jesteśmy w jednym kawałku - zaznacza.

Jak zatem złamać psychikę takiego zwierzęcia jak tygrys? Lekarz weterynarii Dorota Sumińska odpowiada wprost: - Tak samo jak człowieka. Tak samo jak łamie się ludzką psychikę w najcięższych więzieniach czy jak robiono to w obozach koncentracyjnych. My tu mówimy o tygrysach, które urodziły się w niewoli. One nie wiedzą, jak być prawdziwymi tygrysami. Są bardzo wcześnie zabierane od matek. Jeśli mają być przeznaczone do cyrku, tresuje się je od małego. Oczywiście zwierzęta mają różne charaktery. Tu w cenie będą te uległe. Jeśli tygrysiątko już na początku jest agresywne, pozbywają się go. To jest brutalny rynek, nie ma tu miejsca na skrupuły.

Tygrysy z Człuchowa wyszły na pierwszy spacer
Tygrysy z Człuchowa wyszły na pierwszy spacer / Wideo: Fakty po południu

Tygrysy na arenie

Organizacje prozwierzęce w Polsce prowadzą liczne kampanie przeciwko występom zwierząt w cyrkach. Aktywistka Vivy! Magdalena Matulka odwiedziła razem ze swą 12-letnią wówczas córką kilkanaście takich placówek. Nagrały m.in. niedźwiedzia karmionego popcornem czy dzieci fotografujące się za 10 zł ze słoniem, uznawanym przecież za jedno z najbardziej niebezpiecznych zwierząt. To m.in. zdjęcia i spostrzeżenia ich autorstwa znalazły się w głośnym raporcie fundacji z 2016 roku, który pokazuje, jak wygląda cyrkowa rzeczywistość zwierząt. - Widziałam też występy tygrysów. To były bardzo smutne widowiska. Bardzo prymitywne - podkreśla Matulka.

W raporcie czytamy: "Aktywiści Vivy podczas przedstawień zaobserwowali wystraszone duże koty, które uciekały przed treserem i przed batem. Treser nerwowo poruszał się po arenie, całemu występowi towarzyszyła atmosfera napięcia i strachu. Na arenie występowały razem tygrysy i lew. Cały występ trwał około 10 minut, to jedyny czas kiedy zwierzęta mogą opuścić naczepę, na której spędzają niemal całe życie. Przed pojawieniem się tresera na arenie koty korzystały z chwili i tarzały się po arenie". Jest też zacytowana relacja obserwatora: "Nie trzeba być ekspertem, żeby zauważyć, jak bardzo się go bały. Treser w jednym ręku trzymał bat, a w drugim metalowy pręt. Podesty, po których skakały koty, ruszały się, stały na nierównym podłożu i doprowadziły do dwóch upadków zwierząt".

W tym sezonie żaden z największych polskich cyrków nie miał w programie występów dzikich kotów. Cyrk Zalewski odmówił nam odpowiedzi na pytanie o przyczynę tej sytuacji. - Widzę, że cyrki od tego odchodzą. To się ludziom nie podoba, jest źle widziane. Na arenach częściej zobaczymy teraz kucyki, wielbłądy, psy, kozy - komentuje Anna Plaszczyk.

Władze największych polskich miast nie wynajmują terenów miejskich na występy cyrków ze zwierzętami. Cyrki jednak obchodzą te restrykcje i wynajmują powierzchnie od prywatnych właścicieli. 

***

Co będzie dalej z tygrysami zatrzymanymi na białoruskiej granicy? Niektóre z nich - te w najlepszym stanie - mają trafić do azylu w Hiszpanii. Zwierzęta przechodzą obecnie kwarantannę, ale poznańskie zoo poinformowało już, że po oględzinach dokonanych przez zastępcę Głównego Lekarza Weterynarii okres kwarantanny ma być skrócony, aby tygrysy mogły jak najszybciej ruszyć w drogę. "A my już stwarzamy kawałek tygrysiego nieba dla reszty, które pozostaną z nami" - informuje zoo. Sprawą zajmuje się też polska prokuratura. Zarzuty znęcania się nad zwierzętami usłyszeli już Rosjanin i dwaj Włosi, którzy transportowali zwierzęta.

Po co naprawdę tygrysy jechały do Rosji? Czy miały być, jak sugerują obrońcy zwierząt, wykorzystane na części? Irina Kulikowskaja, właścicielka zoo w Dagestanie, gdzie miały trafić tygrysy, nie odpowiedziała na wysłane jej pytania. Nie odbiera też telefonu.

Podziel się
-
Zwiń

Katarzyna Zdanowicz

ZobaczDała sobie domalować siniaki, zagrała ofiarę, którą kiedyś była. "Forma musi szokować"

Czytaj artykuł

Tomasz-Marcin Wrona

ZobaczProf. Bachmann: zjednoczenia Niemiec nie było

Czytaj artykuł

Tytuł: "Wyniki wyborów wskazują na to, że ludzie urodzeni po 1989 roku nie przejawiają kompleksu niższości wobec Zachodu"

Jacek Stawiski, TVN BiS

ZobaczMapa kończyła się na Berlinie Wschodnim. Za nim była … dziura

Czytaj artykuł

Tytuł: Rządzący w Berlinie Wschodnim komuniści głosili, że to oni są prawdziwie „niemieckim państwem” Źródło: JACEK STAWISKI/Shutterstock

Rafał Bojanowski, Tomasz Kiersnowski

ZobaczMogliśmy być "szarą strefą", tak się nie stało. Droga Polski po upadku komunizmu

Czytaj artykuł

Antonina Długosińska

ZobaczIzolują się, chcą silnego przywódcy, czeka ich klimatyczna zagłada

Czytaj artykuł

Tytuł: "Młodzi ludzi czują się bezsilni, za swojego reprezentanta chcą mieć kogoś, kto będzie wszechmocny" / Autor: Antonina Długosińska

Redaktor prowadząca

Aleksandra Majda

 

Autorzy

Tomasz Marcin Wrona, Justyna Suchecka, Katarzyna Świerczyńska, Piotr Buras, Katarzyna Zdanowicz, Antonina Długosińska, Jacek Stawiski, Rafał Bojanowski

 

Redakcja

Aleksandra Majda, Iga Piotrowska

 

Realizacja

Estera Prugar, Klara Styczyńska, Joanna Smolińska

 

Korekta

Jarosław Butkiewicz, Krzysztof Wojciechowski

 

Fotoedycja

Mateusz Gołąb, Daria Ołdak, Michał Sadowski, Jacek Barczyński, Wiktoria Diduch

Poprzedni weekend 31-03.11.2019
2 tygodnie temu 26-27.10.2019
3 tygodnie temu 19-20.10.2019
4 tygodnie temu 12-13.10.2019
5 tygodni temu 05-06.10.2019
Zobacz wszystkie