logotyp tvn24

Magazyn TVN24

Lista tematów

  • 1
    Katarzyna Świerczyńska Anioł z Maszewa i 200 pań. "Chłop ma tyle roboty, a obcymi kobietami się zajmuje"
  • 2
    Katarzyna Zdanowicz Zniszczone marzenia, poraniona psychika. "To będzie jeden z najgłośniejszych procesów od lat"
  • 3
    Tomasz-Marcin Wrona Xawery Żuławski: ojciec szedł odważnie ku śmierci, po męsku i artystycznie
  • 4
    Wanda Woźniak "Anioły i demony". Prali dzieciom mózgi, odcinali od rodziców
  • 5
    Monika Winiarska Zamachy, katastrofy, samobójstwa. Klątwa Kennedych trwa?
  • 6
    Sylwia Majcher Anja Rubik: kupowanie nowych ciuchów nie jest modne
  • 7
    Tomasz Wiśniowski Geniusz został bankrutem. Sprzedał nawet trampki i skarpetki
  • 8
    Filip Czekała Bóbr i żubr na talerzu? Kiedyś jedliśmy wronę, minoga, szczeżuję
logotyp tvn24

Magazyn TVN24

Katarzyna Świerczyńska

Anioł z Maszewa i 200 pań. "Chłop ma tyle roboty, a obcymi kobietami się zajmuje"

Zobacz

Tytuł: Piotr Kamiński z pomieszczenia na miotły zrobił gabinet Źródło: Robert Stachnik

Katarzyna Zdanowicz

ZobaczZniszczone marzenia, poraniona psychika. "To będzie jeden z najgłośniejszych procesów od lat"

Czytaj artykuł

Tomasz-Marcin Wrona

ZobaczXawery Żuławski: ojciec szedł odważnie ku śmierci, po męsku i artystycznie

Czytaj artykuł

Wanda Woźniak

Zobacz"Anioły i demony". Prali dzieciom mózgi, odcinali od rodziców

Czytaj artykuł

Tytuł: Zorganizowana grupa dla zarobku rozdzielała dzieci z rodzicami Źródło: Shutterstock

Monika Winiarska

ZobaczZamachy, katastrofy, samobójstwa. Klątwa Kennedych trwa?

Czytaj artykuł

Tytuł: Rodzina Kennedych. Wydaje się, że śmierć ich sobie upodobała Źródło: Paul Schutzer/The LIFE Picture Collection/ Getty Images

Sylwia Majcher

ZobaczAnja Rubik: kupowanie nowych ciuchów nie jest modne

Czytaj artykuł

Podziel się

Co sekundę na wysypisko śmieci trafia ciężarówka wypełniona niepotrzebnymi ubraniami. Polacy co roku wyrzucają ze swoich szaf 2,5 miliona ton koszulek, spodni czy swetrów. - Wymiana garderoby co sezon wcale nie jest modna - ocenia top modelka Anja Rubik. Choć sama chodzi po wybiegach najsłynniejszych projektantów i reklamuje ubrania znanych marek, często ubiera się w second-handach. Bo tak jest eko.

Gwiazdy ubierają się w lumpeksach

- Nie chodzi o to, żeby w ogóle nie kupować ubrań, ale wybierać rozsądniej i zgodnie ze swoim stylem, dopasowywać do niego pojedyncze elementy, a nie gromadzić sterty ciuchów, które po dziesięciu praniach nadają się do wyrzucenia – uzasadnia Rubik.

Anja Rubik zwykle podróżuje z małą walizką. Ma w niej kilka klasycznych ubrań, które łączy w różne zestawy. Choć na sesjach zdjęciowych przymierza sukienki i spodnie najbardziej znanych i drogich marek, najcenniejsze rzeczy wyszukuje w sklepach z używaną odzieżą.

- W Warszawie często zaglądam do takich sklepów i trafiam na rzeczy wyjątkowe. Absolutnie się tego nie wstydzę, nawet jestem z tego dumna, że znajduję różne skarby. To są ubrania unikatowe, więc nie ma też obaw, że spotkamy na ulicy kogoś ubranego tak samo. Mogę mieć na sobie markową kurtkę i spodnie za 12 złotych – przekonuje modelka.

Zestaw, który warto mieć w szafie, żeby unikać zakupowych pokus według Anji Rubik / Źródło: tvn24.pl

Stworzenie drugiego obiegu rzeczy jest jedną z recept na uzdrowienie przemysłu odzieżowego i uchronienie nas przed katastrofą ekologiczną. Co roku na świecie sprzedaje się bowiem aż 80 miliardów sztuk nowych ubrań. To o 400 procent więcej niż jeszcze 20 lat temu. Brytyjska organizacja non-profit Barnardos policzyła, że tylko tego lata mieszkańcy Wysp kupią 50 milionów nowych strojów, które założą nie więcej niż raz. 11 milionów sztuk to ubrania plażowe. 7,4 miliona stanowić będzie garderoba na wakacyjne festiwale i koncerty. Brytyjczycy kupią także 6,4 miliona sztuk spodni i sukienek tylko po to, by pojawić się w nich na organizowanych w ogrodach grillach, i kolejne 10 milionów sztuk - na letnie śluby.

Cena wyprzedaży

Trzydzieści lat temu ludzie wydawali na żywność i ubrania połowę swojej pensji. Dziś to jedna piąta. Z czterech klasycznych sezonów w modzie zrobiło się ponad 50, bo kolekcje w sklepach zmieniają się nawet co tydzień. Płaszcz, który na początku miesiąca jest nowością, już w jego połowie dostaje czerwoną metkę z napisem "wyprzedaż". Sklepy zawyżają pierwotne ceny, żeby chwilę później mogły je kusząco obniżyć. Robią tak, bo się opłaca. Z raportu firmy Cotton Incorporated, która bada rynek ubrań, wynika, że niemal trzy czwarte klientów sieciówek uznaje ubranie za atrakcyjne, jeśli widzi, że kosztuje mniej niż wcześniej. Nowe ceny są specjalnie naklejane obok starych, żeby sugerowały, ile zaoszczędzamy. Miejsce rzeczy przesuniętych na regał z etykietką "promocja" zajmują wieszaki pełne kolejnych ubrań.

 

Kilka razy w roku sklepy organizują wyprzedaże ubrań / Źródło: Shutterstock

Umierają za twoje dżinsy

Koszt niejednokrotnie ponoszą najbiedniejsi – szwaczki z Bangladeszu, Kambodży, Pakistanu, Uzbekistanu i Indii – miejsc, gdzie większość popularnych europejskich i amerykańskich marek szyje swoje ubrania. W fabrykach pracują głównie młode kobiety, często niepełnoletnie dziewczęta, które za skrojenie jednej pary dżinsów dostają równowartość 50 groszy. Choć przy starych wysłużonych maszynach spędzają kilkanaście godzin dziennie, zarabiają tak mało, że nie stać ich na zaspokojenie podstawowych potrzeb (mieszkanie, jedzenie).

W fabrykach w Bangladeszu, skąd pochodzi co piąta wyprodukowana koszulka, przeciętna pensja wynosi w przeliczeniu około 300 złotych. Szwaczki tracą pracę za to, że zasną przy maszynie, położą obok niej swoje śniadanie albo nie wyrobią normy. Na jednej zmianie muszą na przykład obszyć rękawy tysiąca koszul. Kobiety nie mogą ze sobą rozmawiać, choć w jednej sali pracuje ich ponad dwieście. Brakuje wentylacji i należytego oświetlenia.

Anja Rubik zaznacza zawsze w umowach z magazynami modowymi, że ubrania muszą być wykonane z naturalnych materiałów. Nie ubiera futer i poliestru. Gdy pytam ją, czy przy wyborze zleceń zwraca uwagę na to, gdzie i w jaki sposób są produkowane ubrania, które miałaby reklamować, wyjaśnia, że czasami z premedytacją podejmuje określoną współpracę.

Modowy dekalog Anji Rubik / Źródło: tvn24.pl

- Czasami wiem, że lepiej jest przyjąć zlecenie i wykorzystać realnie swoją siłę już na planie. Tak się zdarzyło sporo razy, że w czasie pracy poznawałam klienta i zaczynałam mu wiercić dziurę w brzuchu, mówiąc o odpowiedzialności, ekologii. Skutek jest taki, że firma zmienia sposób produkcji czy pakowania ubrań albo w sklepach rezygnuje z jednorazowych plastikowych reklamówek. Nie można podchodzić do tego problemu zbyt agresywnie, bo to nie przyniesie efektów, ale jednocześnie trzeba głośno mówić, że produkcja ubrań musi się zmienić i być bardziej odpowiedzialna – tłumaczy modelka.

Prawie połowa ubrań produkowana jest z bawełny. Materiałowi przypięto ekologiczną łatkę, tymczasem do jego produkcji zużywa aż 10 procent wszystkich szkodliwych pestycydów i 25 procent środków owadobójczych. Żeby rośliny były odporne na atak szkodników, modyfikuje się je genetycznie. Tak zmodyfikowana bawełna stanowi jedną czwartą upraw.

Uprawa bawełny wymaga także bardzo dużych ilości wody. Same bluzki i spodnie płyną do nas z Kambodży czy Bangladeszu statkami napędzanymi tanim paliwem, które jest tysiąckrotnie bardziej szkodliwe dla środowiska niż olej napędowy.

 

Ile kosztuje koszulka? / Źródło: Clean Clothes Polska

Pod koniec zeszłego roku na szczycie klimatycznym w Katowicach przyjęto "Kartę działań na rzecz klimatu dla przemysłu mody" (Fashion Industry Charter for Climate Action). Jej celem jest redukcja emisji CO2 o 30 procent do roku 2030 w stosunku do emisji z roku 2015. Największe światowe marki odzieżowe oraz organizacje wspierające zadeklarowały gotowość zaangażowania się w rozwiązanie problemu zmian klimatycznych. Firmy zobowiązały się wycofać stopniowo kotły węglowe, dokonać dekarbonizacji produkcji, wybrać przyjazne dla klimatu materiały, a także korzystać z transportu niskoemisyjnego oraz propagować proekologiczną świadomość konsumentów.

- Od lutego Uczelnia Łazarskiego i jej jednostka Akademia Biznesu i Prawa Mody, jako organizacja wspierająca, pomagają w implementacji karty. Cele są bardzo ambitne, a czasu mniej niż się wydaje. Trzeba znaleźć równowagę w sytuacji, w której obecnie się znajdujemy. Równowagę pomiędzy wzrostem gospodarczym, jakością środowiska naturalnego a jakością życia – mówi Agnieszka Oleksyn–Wajda, która jest członkiem grupy roboczej działającej pod egidą ONZ, mającej na celu wdrożenie karty, a oprócz tego radcą prawnym i kierownikiem Akademii Biznesu i Prawa Mody Uczelni Łazarskiego.

Ile Polacy wydają na zakupy? / Źródło: Raport "Rynek mody w Polsce"

Nowa moda

Widać, że branża modowa próbuje zmienić dotychczasową politykę i coraz większy nacisk kładzie na działania związane z troską o środowisko. Z raportu "Pulse of the Fashion Industry", który przygotowała organizacja Global Fashion Agenda wynika, że 75 proc. badanych firm działających na całym świecie w 2017 roku podjęło konkretne działania w kwestii zrównoważonego rozwoju. Ponad połowa osób zarządzających modowymi firmami przyznała w tym badaniu, że podejmowała kluczowe decyzje z uwzględnieniem troski o środowisko. Powstają więc torebki i buty ze skórek ananasa, torebki z łupiny kokosa czy broszki i przypinki ze złomu metalowego. Projektantka Stella McCartney w zeszłym roku zaproponowała w swojej ofercie plecaki wykonane ze śmieci wyłowionych z oceanu. W Polsce także jest coraz lepiej. Z badania KPMG wynika, że 96 proc. firm z branży odzieżowej, jakie działają w naszym kraju, stara się dbać o środowisko naturalne.

Takie marki produkują ubrania z bawełny ekologicznej – przy jej uprawie nie stosuje się chemicznych środków ochrony roślin. W linii premium jednej z popularnych polskich sieciówek prawie połowa ubrań została uszyta z przyjaznej środowisku bawełny organicznej. W kolekcji pojawiły się także żakiety i spodnie z recyklingowanego poliestru. Marka uruchomiła również pilotażowy projekt zachęcający klientów do oddawania niepotrzebnych ubrań. Można je zostawić w przygotowanych w sklepach pojemnikach. Stamtąd trafią do konkretnej organizacji pomagającej potrzebującym, z którą firma podpisała umowę o współpracy. Wiele marek idzie tym śladem i zbiera nieużywane czy zniszczone ubrania, zapewniając, że większość z nich przetwarza. W sklepach najpopularniejszych polskich sieciówek ubrania pakowane są do papierowych, nadających się do recyklingu toreb.

Polak ubiera się w sieciówce

Raport "Rynek mody w Polsce", przygotowany przez KMPG we współpracy z Akademią Biznesu i Prawa Mody Uczelni Łazarskiego, pokazuje, że odzieżowych inspiracji szukamy najczęściej w najnowszych kolekcjach sieciówek. Tylko co piąty Polak śledzi blogi modowe i zagląda na konta znanych szafiarek w mediach społecznościowych. Najczęściej kupujemy ubrania do codziennego noszenia i bieliznę. Buty wymieniamy co pół roku. Ponad 40 proc. badanych przez KPMG stwierdziło, że kupuje spodnie czy bluzki przynajmniej raz w miesiącu. Co trzeci Polak ma w szafie rzecz uznawaną za luksusową. Jest to najczęściej płaszcz za niecałe 1,5 tysiąca złotych.

- Kupujemy pod wpływem impulsu, a w naszych garderobach znajduje się około 20 procent ubrań, których używamy na co dzień lub od czasu do czasu. Cała reszta to rzeczy, które bezużytecznie zalegają. Śmiało moglibyśmy odchudzić nasze szafy – komentuje Agnieszka Oleksyn-Wajda, współautorka wspomnianego raportu o edukacji i profesjonalizacji branży odzieżowej. Z odchudzaniem mamy jednak problem, bo nawet jeśli decydujemy się rozstać z ubraniami, to wyrzucamy je do zwykłego śmietnika. I jest to jeden z naszych najcięższych grzechów. Ubrania wymieszane w kuble z resztkami obiadu, zużytym olejem, zalane jogurtem, nie mają żadnych szans na przetworzenie. Prosto z sortowni śmieci trafią więc na wysypisko, gdzie po wielu latach ulegną rozkładowi.

Blisko trzy czwarte uszytych na świecie ubrań kończy na składowisku odpadów lub jest spalanych. Te, które wykonano z włókien pochodzenia roślinnego lub zwierzęcego, w czasie procesu rozkładu będą produkowały szkodliwy metan. Syntetyki przetrwają się na wysypisku tak długo jak plastik, czyli kilkaset lat. Gdybyśmy segregowali ubrania, część z nich dałoby się uratować. Odzież można przerobić na dywany, okładki do książek, banery reklamowe, paliwo alternatywne. Niektóre marki, oprócz ubrań z bawełny ekologicznej, proponują też odzież z materiału pochodzącego z celulozy drzewnej. Na metce oznaczony jako tencel do produkcji potrzebuje połowę mniej niż inne tkaniny i jest biodegradowalny. W kompostowniku rozłoży się po sześciu tygodniach.

 

Luksusowe ubrania w szafach Polaków / Źródło: Raport KPMG w Polsce pt. "Rynek mody w Polsce"

40-kilometrowy korek z ubraniami

Do magazynów firmy Wtórpol w Skarżysku Kamiennej codziennie rano przywożone są ubrania z 57 tysięcy kontenerów rozstawionych w całej Polsce. To te duże żółte metalowe pojemniki z logo PCK, które stoją na wielu osiedlach. Za wybieranie odzieży Wtórpol co roku płaci Polskiemu Czerwonemu Krzyżowi ustaloną sumę. Przekazuje też pieniądze na działalność charytatywną swojej organizacji – do tej pory około 40 milionów złotych. W ubiegłym roku firma miała 200 milionów złotych przychodu i zarobiła 10 milionów złotych.

Pracownicy firmy wyjmują z kontenerów nie tylko spodnie czy buty, ale też pościel, ręczniki, maskotki, torebki. Wszystko to, co wrzucają do nich mieszkańcy. Rzeczy trafiają najpierw do sortowni. Te w najlepszym stanie (czyli około 20 procent) jadą do lumpeksów, które firma prowadzi w całym kraju. Niektóre rzeczy eksportuje do Azji i Afryki. Najbardziej zniszczone ubrania są recyklingowane. Na jednej ośmiogodzinnej zmianie można przerobić 300 ton materiałów. Mateusz Bolechowski z Wtórpolu zapewnia, że udaje się wykorzystać każdy wyjęty z kontenera materiał.

- Ponad 70 procent przeznaczamy na paliwo alternatywne. To specjalny rodzaj, nie pali się nim w domu w piecach, ono trafia najczęściej do cementowni, dużych zakładów, które mają specjalne systemy filtrów, dzięki którym mogą je spalać w sposób bezpieczny dla środowiska. Wykonujemy też szmatki do czyszczenia maszyn, cały czas pracujemy nad przetwarzaniem elementów plastikowych ubrań na deski kompozytowe, z których można robić na przykład wytrzymałe płoty – mówi Bolechowski.

Metalowe guziki i zamki sprzedawane są do hut. Firma jest liderem recyklingu tekstyliów w Europie. Rocznie odzyskuje ich 65 tysięcy ton. Gdyby je zapakować do największych tirów, utworzyłyby 40- kilometrowy korek. Kolejka mogłaby być jeszcze dłuższa, bo spółka ma moce przerobowe, brakuje jej tylko surowca. Większość z 2,5 miliona sztuk wyrzucanej w Polsce odzieży ląduje jednak nie w kontenerach, a na wysypiskach.

- Przerabiamy promil tego, co moglibyśmy odzyskać. W domach nie mamy osobnego worka na tekstylia, w śmietnikach też nie istnieje frakcja zużytych ubrań, traktowane są jako odpad zmieszany. Zupełnie nieużyteczny. Za wywiezienie i składowanie go na wysypisku trzeba płacić, więc to bezsensowna strata – przekonuje Mateusz Bolechowski.

Przyjęcie tony ubrań na wysypisko kosztuje od 250 do 300 złotych. Za tyle samo składowanych opakowań ze szkła płaci się nie więcej niż 80 złotych, za gruz - połowę tej kwoty. Wrzucenie ubrania do kontenera nie kosztuje nic.

 

Jak długo ubrania rozkładają się na wysypisku? / Źródło: Fashion Revolution

Anja Rubik uważa, że recykling jest tymczasowym rozwiązaniem problemu. W przyszłości musimy bowiem myśleć o materiałach całkowicie biodegradowalnych.

- Są coraz mniejsze marki mocno stawiające na ekologię, ale to wszystko jednak dzieje się za wolno. Pamiętajmy więc, że my, jako konsumenci, mamy największą siłę. Rynek będzie się zmieniał pod wpływem naszej presji. Ja wielu rzeczy opakowanych w plastik czy mających go w składzie po prostu nie kupuję. I zachęcam do takich wyborów. Pojawiają się już firmy, które wypożyczają ubrania, i myślę, że to jest właśnie przyszłość branży – mówi modelka.

Ania Pięta jest od 1,5 roku na "modowym detoksie". Miała z czego się leczyć, bo przez kilka lat żyła ze sprzedaży ubrań. Była między innymi dyrektorem artystycznym targów, promowała polskie marki odzieżowe za granicą. Teraz opracowuje strategie zrównoważonego rozwoju branży modowej. I nie wchodzi do sklepów, w których wiszą sezonowe kolekcje sukienek, kurtek czy żakietów.

- Dziś na świecie mamy wyprodukowanych tyle ubrań, że do 2030 roku każdy człowiek będzie miał w czym chodzić. Moda przecież nie wymyśla niczego zaskakującego, a my co dwa, trzy lata odkrywamy na nowo leginsy, ramoneski i cekiny. Kupujemy je oczywiście nowe. Przydałby się globalny system odzyskiwania. I trzeba go wymyślić zaraz, bo my nie mamy czasu na spacer, w sprawie naprawy modowego świata potrzebny jest sprint – przekonuje Ania.

Jak kupować mniej? / Źródło: tvn24.pl

Lumping zamiast shoppingu

Ania Pięta wyczyściła swoją szafę. Razem z butami ma w niej 90 sztuk rzeczy i uważa, że to wciąż za dużo, bo połowy i tak nie nosi. Gdy potrzebuje sukienki na specjalną okazję, pożycza ją od koleżanki albo wymienia na inny ciuch ze swojej garderoby. W Polsce coraz popularniejsze są imprezy i bazary, gdzie bezgotówkowo można dostać koszulę albo płaszcz.

Z danych GUS wynika, że co czwarty Polak ubiera się w second-handach.

Dla sceptycznych Anna Komar otworzyła Atelier Second Life. To showroom podobny do tego, w jakich swoje ubrania pokazują projektanci mody. W kameralnym mieszkaniu w centrum Warszawy na wieszakach elegancko prezentują się pojedyncze egzemplarze sukienek, marynarek, spodni czy koszul. Wszystkie używane, zostawione tam przez znudzonych nimi właścicieli lub wyszukane przez Komar w innych second-handach. Dziewczyna wpadła na pomysł rozwinięcia tego biznesu, gdy była na urlopie macierzyńskim. Wcześniej zajmowała się finansami w korporacji, teraz przywraca blask niechcianym ciuchom.

- One nie zasługują na to, żeby się marnowały. Do butiku można przyjść ze swoimi ubraniami, żeby je sprzedać, oddać w komis lub wymienić, bo jednak żeby coś kupić, trzeba najpierw zrobić miejsce na te nowe rzeczy. Ten, kto raz do nas przychodzi, najczęściej wraca, bo uświadamia sobie, ile ma niepotrzebnych ubrań. Stawiamy na edukację, opowiadamy zawsze o tym, dlaczego warto odejść od szybkiej mody, i zauważam, że to skutecznie działa – mówi właścicielka Atelier Second Life.

 

Showroom znajduje się w mieszkaniu / Źródło: Atelier Second Life

W Atelier regularnie organizowane są spotkania ze stylistką, która z posiadanej już przez klientki sterty ubrań i zasobów firmowych szaf kreuje nowe zestawy.

Komar wraz z Fundacją "Program Pomocy Pierwsza Praca" stworzyła Bank Ubrań, z którym zorganizowała wśród pracowników korporacji i osób prywatnych zbiórkę odzieży biurowej dla nastolatek z domów dziecka, które zaczynają szukać pierwszej pracy. Do Banku trafiło ponad dwa tysiące sztuk dobrej jakości garsonek, spodni i sukienek, z których stylistki skomponowały zestawy dla dziewcząt, które w tym roku biorą udział w cyklu warsztatów organizowanych na terenie całego kraju.

Do działającego również w showroomie solidarnościowego sklepu celebrity2use swoje ubrania oddają gwiazdy. Na wieszakach można dostrzec czerwoną sukienkę znanego projektanta, którą przyniosła aktorka Grażyna Wolszczak, niebieską sportową spódnicę od prezenterki Patrycji Kazadi czy koszulki, które nosił Nergal. Każda z gwiazd od razu przy tym decyduje, na którą organizację charytatywną przeznaczone ma być 60 procent ceny ze sprzedaży danej rzeczy. Kupując ubrania w celebrity2use, klient wpłaca od razu tę sumę – tzw. podatek solidarnościowy – bezpośrednio na rachunek bankowy konkretnej fundacji lub stowarzyszenia. Najdroższe rzeczy od gwiazd kosztują 300 złotych i cieszą się sporym zainteresowaniem.

W Atelier można zasięgnąć rady stylistki / Źródło: Atelier Second Life

Pusta metka

Tym, którzy chcą wiedzieć, co naprawdę kupuje Ania Pięta, polecam aplikację Good on You. System skanuje metki na podstawie rozmaitych raportów organizacji pozarządowych czy konsumenckich i wystawia dużym markom rzetelne ekspertyzy o składzie, sposobie produkcji, wykorzystanych materiałach.

By chronić środowisko, powinniśmy też lepiej dbać o kupione ubrania. Nie wszystkie trzeba prasować i prać w wysokich temperaturach czy detergentach. Dla dobra natury lepiej używać ekologicznych środków, bez chemicznych wzmacniaczy – one także skutecznie usuwają plamy. Proszek można zrobić nawet samodzielnie – z sody kalcynowanej i boraksu – soli sodowej kwasu borowego. Oba środki są do kupienia w aptece. Pralkę warto nastawiać dopiero wtedy, gdy jest pełna i zamiast na 60 to na 30 stopni. Ta temperatura także świetnie usuwa brud, a pranie w niej zużywa o połowę mniej energii.

Anja Rubik, która w modowym biznesie pracuje od ponad 15 lat, zaleca zakupową wstrzemięźliwość. - Moda ciągle wraca, dobrze sobie uświadomić, że aby być z nią na bieżąco, nie trzeba ciągle kupować nowych ubrań, tylko bawić się tymi, które już mamy. Popularne gwiazdy, jak Brigitte Bardot czy Kate Moss, przez całe życie wierne są jednemu stylowi i to w nich zachwyca nas najbardziej. Sezonowa wymiana garderoby to największa modowa wpadka, jaką możemy zaliczyć – podkreśla modelka.

Podziel się
-
Zwiń

Tomasz Wiśniowski

ZobaczGeniusz został bankrutem. Sprzedał nawet trampki i skarpetki

Czytaj artykuł

Tytuł: Boris Becker roztrwonił niemałą fortunę Źródło: Alexander Hassenstein/Bongarts/Getty Images

Filip Czekała

ZobaczBóbr i żubr na talerzu? Kiedyś jedliśmy wronę, minoga, szczeżuję

Czytaj artykuł

Tytuł: Drop, minóg, szczeżuja i cietrzew Źródło: Shutterstock

Redaktor prowadząca

Aleksandra Majda

 

Autorzy

Filip Czekała, Katarzyna Świerczyńska, Tomasz-Marcin, Wrona, Katarzyna Zdanowicz, Monika Winiarska, Sylwia Majcher, Tomasz Wiśniowski, Wanda Woźniak

 

Redakcja

Aleksandra Majda, Iga Piotrowska, Mateusz Sosnowski

 

Realizacja

Anna Karolkowska, Joanna Smolińska, Klara Styczyńska

 

Fotoedycja

Mateusz Gołąb, Daria Ołdak, Michał Sadowski, Jacek Barczyński, Wiktoria Diduch

Poprzedni weekend 10-11.08.2019
2 tygodnie temu 03-04.08.2019
3 tygodnie temu 27-28.07.2019
4 tygodnie temu 20-21.07.2019
5 tygodni temu 13-14.07.2019
Zobacz wszystkie