"Z sieczkarni wystawała tylko zakrwawiona ręka". Tak ratują życie w śmigłowcu

[object Object]
Towarzyszyliśmy zespołowi LPRTVN24 Łódź
wideo 2/2

Widzą więcej trudnych zgłoszeń niż koledzy w "tradycyjnej" karetce. - Jak jest "hardcore", na przykład nieudana reanimacja dziecka, to możemy zejść z dyżuru. Ale nikt z tego nie korzysta, trzeba jak najszybciej wrócić do rytmu. Inaczej człowiek zwariuje - mówią nam członkowie Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. Spędziliśmy jeden dzień z nimi na dyżurze.

Alarm.

„Pacjentem jest dziecko” – mówi dyspozytor medyczny. Tomasz Józefowicz pracujący od 10 lat w Lotniczym Pogotowiu Ratowniczym nie lubi takich zgłoszeń. Sam ma czteroletnie dziecko.

- Trudno się do tego przyzwyczaić. Jesteśmy w końcu tylko ludźmi – opowiada.

Od momentu zgłoszenia do chwili, w której cały zespół HEMS (Śmigłowcowa Służba Ratownictwa Medycznego) znajdzie się w powietrzu, mogą minąć nie więcej niż trzy minuty, jeśli wezwanie jest do 60. kilometra od bazy. Śmigłowiec po kilkunastu minutach ląduje w niewielkiej miejscowości pod Białymstokiem.

Przed jedną z posesji stoi już karetka. Trwa reanimacja dziewczynki.

- Jechała z ojcem ciągnikiem. Spadła i straciła przytomność, ojciec ją przyniósł do domu – tłumaczą Józefowiczowi ratownicy medyczni.

Zespół LPR przejął reanimację.

- Okazało się, że dziewczynka pod ubraniami miała bardzo poważną ranę. Walczyliśmy o nią jeszcze godzinę. Ale bez skutku – mówi.

Po takiej „akcji” jest najtrudniej. Zespół LPR ma prawo poinformować przełożonych, że nie jest w stanie tak po prostu wrócić do bazy i wznowić dyżuru.

- Mało kto z tego korzysta. Lepiej od razu wejść w rytm. Żeby za dużo nie rozpamiętywać – tłumaczy nasz rozmówca.

Historie z dziećmi – jak mówi – zawsze zapadają w pamięć. Ta jednak wryła się mocniej niż inne.

- Ojciec, przy którym doszło do wypadku, tydzień później popełnił samobójstwo. Nie mógł sobie darować… Z czteroosobowej rodziny zostały tylko dwie – mówi.

Przed rozpoczęciem dyżuru śmigłowiec jest dokładnie sprawdzanyTVN24 Łódź

***

Każdy dyżur w Lotniczym Pogotowiu Ratunkowym to obrazy, które potrafią wstrząsnąć. Baza w Łodzi. Pierwsze tego dnia zgłoszenie: mężczyzna, ok. 50 lat. Przytomny. Mocno krwawi.

- Ciął drewno na krajzedze. Odciął sobie trzy palce - tłumaczy Marcin Młudziński. W Lotniczym Pogotowiu Ratunkowym pracuje od 10 lat.

Michał Dworzyński, lekarz:

- We wszystkich bazach w Polsce rozlega się ten sam, niemożliwy do przegapienia dźwięk alarmowy. Po pewnym czasie jak go usłyszysz, to prawie bezwiednie stajesz na baczność - tłumaczy.

Chociaż to na nim będzie spoczywała największa odpowiedzialność, to o szczegółach wezwania dowiaduje się jako ostatni z trzyosobowej załogi - już w śmigłowcu.

- Wchodzę do hangaru. Steruję platformą, na której śmigłowiec wyjeżdża na zewnątrz - opowiada. Pilotem dyżurnym jest Dariusz Tatarowski.

- Jak pracowałem w wojsku, to na opracowanie szczegółów planu lotu miałem dwie godziny. Tu mam sekundy - mówi Darek.

- Łagów, gmina Łyszkowice - mówi ratownik medyczny. Pilot patrzy na prognozę pogody.

- Jeżeli warunki pogodowe mogą nam zagrozić, to moim obowiązkiem jest odwołanie misji. Biorę dziś na pokład trzy osoby. Nie mogę pozwolić, żeby zginęli przez brawurę - tłumaczy.

Przed startem. Śmigłowiec wyjeżdżą z hangaru na platformieTVN24 Łódź

Aura jednak - jak wynika z mapy - nie będzie utrudniała misji. Darek szybkim krokiem wychodzi przed siedzibę lotniczego pogotowia. Po chwili słychać już rozkręcający się wirnik żółtego śmigłowca. Marcin przez kilka sekund sprawdza jeszcze, jak na zdjęciach satelitarnych wygląda okolica, do której lecą. Do śmigłowca wsiada jako ostatni.

Siedzi z przodu, po lewej stronie. Z prawej pilot, Darek. Z tyłu, plecami do kierunku lotu siedzi Michał - lekarz i ja. Przede mną są nosze dla pacjenta.

- Weź ze sobą kartę płatniczą. Jak będzie ostro, to będę musiał zostawić cię na miejscu, być może na odludziu - zapowiedział jeszcze przed misją Darek.

Lecimy. Do celu mamy 47 kilometrów. Zwykła karetka na dojazd potrzebowałaby niecałą godzinę.

Prędkość przelotowa Eurocoptera EC 135 to 235 kilometrów na godzinę. Efekt tego taki, że od momentu wezwania na miejscu jesteśmy już po kwadransie.

Okazuje się, że do rolnika spod Łyszkowic dotarli już ratownicy medyczni z pobliskiego szpitala.

Obandażowali rękę, odcięte palce włożyli do lodu. Im szybciej mężczyzna znajdzie się w szpitalu, tym większe będzie miał szanse na to, że uda się je przyszyć.

Darek wybiera polanę, na której wylądujemy.

- Razem z pilotem oceniam, czy to bezpieczne miejsce. Najbardziej nie lubimy linii energetycznych. Z góry ich nie widać, a dla nas są szalenie niebezpieczne - tłumaczy Marcin.

Siadamy. Żeby dobrze widzieć lądujący śmigłowiec, na drogę wychodzi cała wieś.

- To nasza zmora. Jak jest dużo ludzi, to do chorego idzie lekarz, a ja muszę stać przy śmigłowcu, żeby nikomu z gapiów nie stała się krzywda. Robić swoje mogę dopiero, jak rotor się zatrzyma - dodaje.

Nad miejscem dla pacjenta jest niewiele miejscaTVN24 Łódź

***

Wyraźnie zszokowany, lekko siwy mężczyzna po kilku chwilach jest już na noszach w śmigłowcu. Obok niego wisi worek z trzema palcami.

- Podróż śmigłowcem to nie jest nic szczególnie komfortowego - tłumaczy mu Michał, lekarz. Mówi, że będzie głośno, więc w czasie lotu pacjent musi dać znać ręką, że coś jest nie tak.

- To worek, do którego proszę zwymiotować, jeżeli zrobi się panu niedobrze. Trafi pan do szpitala w Łodzi - mówi.

W słuchawkach, oprócz głosów członków załogi, słychać rozmowy pilotów małych samolotów. Bo to z nimi najczęściej śmigłowce LPR muszą dzielić się miejscem w powietrzu.

- Zazwyczaj latamy na wysokości około 200 metrów. To nie jest przestrzeń, w której poruszają się samoloty pasażerskie - tłumaczy Darek.

Lot do Łodzi trwa chwilę. Na dole czeka na nas już karetka, która przewiezie rannego mężczyznę na szpitalny oddział ratunkowy.

Potem załoga śmigłowca musi uzupełnić paliwo (maszyna wypaliła 150 litrów) i odtworzyć gotowość do akcji. Od pierwszego wezwania minęła godzina.

- Takich akcji w czasie dyżuru mamy kilka. W wakacje nie ma dnia, żebyśmy gdzieś nie lecieli - opowiada Michał.

***

W LPR nie lubią wakacji. Zbyt dużo spraw "rolniczych".

Zespół z Białegostoku leci do kolejnego zgłoszenia. Znowu dziecko.

- Pięciolatek z wbitymi w brzuch widłami. Nieszczęśliwy wypadek – tłumaczy Tomasz Józefowicz.

Mija kilka chwil, zespół jest na miejscu. Okazało się, że dziecko podczas zabawy przewróciło się tak nieszczęśliwie, że pręty przeszyły niemal cały tułów.

- Wyciągnięcie wideł mogłoby spowodować krwotok – tłumaczy Józefowicz.

Po chwili na miejscu są już strażacy. Przecinają trzonek tak, żeby chłopiec zmieścił się na noszach w śmigłowcu. Niedługo potem jest już w szpitalu.

Ratownik medyczny pomaga wybrać bezpieczne miejsce do lądowaniaTVN24 Łódź

- Na szczęście był w stabilnym stanie. Najbardziej stresująco się robi, kiedy w powietrzu pacjent się „zatrzymuje” – opowiada.

Przed użyciem defibratora, trzeba zapytać pilota o zgodę.

- On leci i słyszy, jak walczymy o życie. Wie, że będą decydowały sekundy. Wszyscy siedzimy na bombie – opowiada Tomasz.

Na szczęście, przez te wszystkie lata tylko raz ktoś mu zmarł w powietrzu.

- Najczęściej jest tak, że nierokującego pacjenta po prostu nie bierze się na pokład. Zawozimy go do szpitala karetką, bo w powietrzu trudniej nam reagować – tłumaczy.

***

- Sporo się zmieniło. LPR powstało w 2000 roku. Na początku dyspozytorzy medyczni pogotowia ratunkowego jednak mieli wątpliwości, czy zgłoszenie jest wystarczająco poważne, żeby wzywać śmigłowiec. Teraz już nie ma z tym problemu. Latamy i pomagamy - dodaje Darek.

W Polsce jest 21 baz LPR. W zeszłym roku wszystkie wykonały 9942 misje. Statystycznie śmigłowce były podrywane 27 razy dziennie.

- Prawda jest jednak taka, że w porównaniu do załóg w innych karetkach dużo częściej mamy do czynienia z poważnymi przypadkami - opowiada Marcin.

W dniu, w którym towarzyszę łódzkim ratownikom LPR zostaje wezwany do kilku bardzo poważnych zgłoszeń: trzeba było między innymi przetransportować ciężko rannego 23-latka, który ucierpiał podczas dachowania auta pod Oławą. Inna ekipa transportowała sześcioletnią dziewczynkę z bardzo skomplikowanym złamaniem uda.

- Zdarzało nam się już, że rodzic nie zgadzał się na transport śmigłowcem, bo na pokład nie możemy wziąć opiekuna. Nie pomagały nasze zapewnienia, że dziecko jest bezpieczne i otoczone najlepszą opieką. Że szybszy transport może wręcz uratować jego życie - opowiada Marcin.

Są też tacy, którzy po prostu boją się latać. Tak było w przypadku 34-latka pożądlonego przez osy. Miał obrzęk krtani i podpuchnięte oczy, nie mógł oddychać.

Kilka sekund po przyjęciu wezwania trzeba sprawdzić, jak wygląda okolica. I gdzie można wylądować.TVN24 Łódź

Mężczyzna kosił trawę kosą spalinową. W pewnym momencie natrafił na gniazdo os ukryte wśród traw. Do pacjenta został wezwany LPR. Śmigłowiec usiadł wśród drzew. Zespół był na miejscu jako pierwszy.

Mężczyzna jednak widząc helikopter stwierdził kategorycznie, że odmawia hospitalizacji. Trzeba było czekać na tradycyjną karetkę.

***

Oprócz obrazów, ratownicy medyczni, lekarze i piloci muszą zmagać się z zapachami. Bardzo trudnymi do zniesienia.

- Lecieliśmy niedawno do pacjenta ze „stopą cukrzycową”. Beztlenowe bakterie gnilne pojawiły się na jego kończynach – opowiada Tomasz Józefowicz.

Mężczyzna był w stanie agonalnym. Dosłownie był zjadany żywcem.

- Nawet nie czuł bólu – mówi Józefowicz.

Na wyposażeniu śmigłowców są wkłady higieniczne, na których kładziony jest pacjent. Po akcji zespół LPR przeprowadza dezynfekcję.

- Zabijamy bakterie, więc nie ma żadnego zagrożenia dla kolejnych pacjentów. Tyle, że zapach we wnętrzu towarzyszy nam jeszcze przez wiele godzin – opowiada.

***

W Łodzi baza LPR mieści się na terenie lotniska. Plusy? Załoga ma zawsze do dyspozycji bardzo dokładne prognozy pogody. Minusy - przed każdym dyżurem muszą przejść przez kontrolę Straży Ochrony Lotniska - trzeba prześwietlić wszystko, co wnosi się na teren płyty lotniska.

Dyżur w Łodzi rozpoczyna się o 7 rano i trwa do 20.

- W pracy jesteśmy około szóstej. Trzeba przygotować śmigłowiec. Od pierwszych chwil dyżuru musimy być w gotowości - mówi Darek.

Wszyscy w LPR są ze sobą na "ty". Żeby było szybciej i wygodniej.

- Mamy mało czasu, więc konwenanse trzeba szybko pominąć - mówi Michał.

Największym pomieszczeniem w bazie LPR jest hangar, w którym stoi śmigłowiec. Stąd tylko kilka kroków do centrum dowodzenia.

Na biurkach stoją komputery - każdy ma dwa monitory. Na ścianie mapa - w jej środku baza, w której się znajdujemy. Za pomocą przyklejonego do środka sznurka można szybko odczytać, ile kilometrów po prostej jest do danej miejscowości.

Ten "analogowy" sposób obliczania odległości to bardziej ciekawostka, załoga po otrzymaniu zgłoszenia korzysta z systemu, który wskazuje kierunek lotu. Oprócz tego wyświetla się odległość do najbliższego lądowiska (przydatne podczas zadań nocnych), szpitala i innych baz LPR.

Oprócz pomieszczenia dyżurnego, jest też strefa wyczekiwania - przypomina schludne mieszkanie. W "salonie" dwie czerwone kanapy, duży telewizor i wieża stereo. Z boku urządzeń widać naklejki: "sprzęt prywatny".

- Spędzamy tu sporo czasu, dlatego robiliśmy zrzutki. Wiem, że w innych bazach jest też sprzęt finansowany przez firmę - mówi Marcin.

Obok salonu jest kuchnia. Tutaj zespół przygotowuje sobie śniadania, obiady i kolacje. W końcu w pracy są po 14 godzin.

- Najgorzej jest, jak zdążymy ugotować sobie obiad i po pierwszej łyżce zupy rozdzwoni sie alarm. No trudno, taka praca - mówi Michał.

Michał Dworzyński, lekarz. O tym, gdzie leci dowiaduje się już śmigłowcuTVN24 Łódź

***

- To nie jest praca dla każdego - mówi Sławomir Lach, kierownik działu operacji lotniczych w LPR.

Opowiada, że szczególnie trudno jest znaleźć pilotów, którzy wytrzymują emocje właściwe dla lekarzy i ratowników medycznych.

- Latamy do katastrof lotniczych, pacjentów w dramatycznym stanie. Bardzo przeżyłem zgłoszenie pod Pajęcznem. W Warcie utopiło się wtedy czworo dzieci - wspomina Marcin.

Pilot musi posadzić maszynę tak, żeby ratownik medyczny i lekarz mogli pobiec do potrzebującego.

- Czasami pomaga nam straż pożarna, ale bywa i tak, że jesteśmy pierwsi na miejscu. Wtedy nie ma co myśleć o tym, że będziemy mieć pewność co do miejsca, gdzie siadamy - tłumaczy Darek.

Zdarzało mu się już zatrzymać maszynę w powietrzu - pół metra nad ziemią. Niżej nie mógł, bo ziemia była grząska, albo były powalone drzewa.

- Ekipa wyskakuje i biegnie ratować życie, a ja szukam miejsca bardziej docelowego - opowiada Darek.

Michał, lekarz:

- Jeżeli chodzi o ratowanie ludzi, to na świecie są dwie filozofie: load and go (przygotuj do transportu i jedź do szpitala) oraz stay and play (zostań i walcz o życie pacjenta na miejscu). U nas jest coś pośredniego - każdy przypadek wymaga odrębnego rozpatrzenia - tłumaczy.

Opowiada o rolniku, który remontował stodołę. Skończyło się tak, że fragment dachu zwalił mu się na głowę.

- Zapakowaliśmy go do śmigłowca. Był niewydolny oddechowo, więc trzeba go było wentylować - tłumaczy Marcin.

Do dróg oddechowych pacjenta trzeba było wepchnąć rurkę intubacyjną.

Michał:

- W śmigłowcu jest mało miejsca - mówi.

Dlatego do dyspozycji zespołu jest np. urządzenie przypominające pompę. Kładzie się je nad klatką piersiową i ono ją uciska.

- Może reanimować pacjenta bez zmęczenia - mówi Marcin.

Michał mówi, że wzorem dla polskiego ratownictwa powinni być ratownicy z Londynu.

- Zanim pacjent trafi do szpitala, często ma już przetoczoną krew. W niektórych wypadkach zespół potrafi wykonać operację kardiochirurgiczną, jeszcze na miejscu zdarzenia - tłumaczy.

W Polsce na razie to mrzonka. - Prawo w Polsce zabrania nawet przetaczania krwi, a to często jest niezbędne do tego, żeby przedłużyć naszą walkę o życie. W naszym kraju przetaczanie jest możliwe tylko w szpitalach - opowiada.

A walczyć warto do końca.

- Pamiętam 28-latka, który brał udział w biegu ulicznym dla osób po przeszczepach. Na trasie zemdlał. Okazało się, że dziesięć lat temu miał przeszczep serca - mówi Marcin.

Tętno nagle ustało.

- Rozpoczęliśmy uciskanie klatki piersiowej. Widziałem, że w jego trakcie mi "wraca". Jasnym dla mnie było, że nowe serce "padło" - opowiada.

Zadzwonił do szpitala, w którym na 28-latka czekało już ECMO - czyli urządzenie, które zastępuje serce i zamiast niego pompuje krew.

- Zanim chłopak trafił do szpitala usłyszałem on kolegów ze służby, że on już nie żyje. Że niepotrzebnie się "spinam", bo reanimacja trwała ponad 40 minut i pacjent nie „startował” - mówi.

Ostatecznie jednak okazało się, że Marcin miał rację. Stan mężczyzny udało się ustabilizować. Przez 10 dni czekał na kolejny przeszczep.

- Niestety, nie doczekał się. Ale najważniejsza jest myśl, że zrobiliśmy wszystko, żeby go uratować. A o to w tym wszystkim chodzi. Prędkość i determinacja ratuje życia - kończy.

Determinację mają. Prędkość zapewnia śmigłowiec.

Autor: Bartosz Żurawicz / Źródło: TVN24 Łódź

Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Łódź

Pozostałe wiadomości

Zatrzymano osobę podejrzaną o zgłoszenie gotowości do działania na rzecz wywiadu Federacji Rosyjskiej - przekazała w czwartek Prokuratura Krajowa. Polskiemu obywatelowi Pawłowi K. postawiono zarzuty. "Do jego zadań należało zebranie i przekazanie wywiadowi wojskowemu Federacji Rosyjskiej informacji na temat zabezpieczenia lotniska Port Lotniczy Rzeszów-Jasionka. Miało to m.in. pomóc w planowaniu przez rosyjskie służby specjalne ewentualnego zamachu na życie głowy obcego państwa - Prezydenta Ukrainy Wołodymira Zełenskiego" - wynika z komunikatu prokuratury.

Miał zgłosić gotowość do działania na rzecz rosyjskiego wywiadu. Został zatrzymany, usłyszał zarzuty

Miał zgłosić gotowość do działania na rzecz rosyjskiego wywiadu. Został zatrzymany, usłyszał zarzuty

Źródło:
tvn24.pl

Bon energetyczny przyznawany gospodarstwom domowym w drugiej połowie bieżącego roku będzie miał wartość od 300 do nawet 1200 złotych. Wsparcie ma trafić do rodzin spełniających określone kryteria dochodowe.

Bon energetyczny. Można dostać nawet 1200 złotych

Bon energetyczny. Można dostać nawet 1200 złotych

Źródło:
PAP

Chciałbym, żeby efektem tego spotkania było przegłosowanie przez większość w Kongresie pakietu pomocowego dla Ukrainy. Jeżeli to się udało przekazać prezydentowi Trumpowi, to bardzo dobrze - powiedział minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz, odnosząc się do spotkania Andrzeja Dudy z byłym prezydentem Stanów Zjednoczonych i kandydatem w nadchodzących wyborach prezydenckich w USA. - Doradzałbym prezydentowi, jeśli mogę, by tak ostentacyjnie nie popierał jednej czy drugiej strony. A co będzie, jeśli Donald Trump przegra? - zastanawiał się wiceminister sprawiedliwości Krzysztof Śmiszek (klub Lewica).

Echa spotkania prezydenta z Donaldem Trumpem. "Nie wyobrażam sobie sytuacji, w której takie kroki nie są uzgadniane"

Echa spotkania prezydenta z Donaldem Trumpem. "Nie wyobrażam sobie sytuacji, w której takie kroki nie są uzgadniane"

Źródło:
TVN24

Policja w Wielkiej Brytanii rozbiła globalny gang cybernetyczny oskarżony o oszustwa na masową skalę. Aresztowano 37 osób na całym świecie, obecnie służby kontaktują się z pokrzywdzonymi. Oszuści bombardowali ofiary wiadomościami mającymi na celu nakłonienie ich do dokonania płatności online. Pozyskali 480 tysięcy numerów kart i 64 tysiące kodów PIN.

Ukradli 480 tysięcy numerów kart i 64 tysiące kodów PIN. Cybergang rozbity

Ukradli 480 tysięcy numerów kart i 64 tysiące kodów PIN. Cybergang rozbity

Źródło:
BBC

To nie jest przejaw fiskalizmu państwa, które szuka pieniędzy w kieszeniach kolejnej grupy osób, ale gra o uzdrowienie rynku pracy - tak plan pełnego oskładkowania zleceń i umów o dzieło komentuje Łukasz Kozłowski, główny ekonomista Federacji Przedsiębiorców Polskich i członek rady nadzorczej Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. Jak ocenił, pod względem obowiązujących rozwiązań Polska jest "absolutnym ewenementem" w Europie.

Polska "absolutnym ewenementem". Rząd szykuje ważną zmianę dla pracowników

Polska "absolutnym ewenementem". Rząd szykuje ważną zmianę dla pracowników

Źródło:
tvn24.pl

Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik usłyszeli zarzuty niestosowania się do decyzji sądu dotyczącej zakazu prowadzenia działalności publicznej i zajmowania określonych stanowisk - przekazał Szymon Banna, rzecznik warszawskiej prokuratury okręgowej. Chodzi między innymi o to, że brali udział w głosowaniach w Sejmie już po tym, jak zapadł prawomocny wyrok w ich sprawie.

Prokuratura o zarzutach dla Kamińskiego i Wąsika. "Obaj złożyli oświadczenia podobnej treści"

Prokuratura o zarzutach dla Kamińskiego i Wąsika. "Obaj złożyli oświadczenia podobnej treści"

Źródło:
TVN24, PAP

2 613 926 koron szwedzkich zebrano na pomoc rodzinie Michała Janickiego zamordowanego w Sztokholmie - poinformowali inicjatorzy dwóch kwest.

Prawie milion złotych na pomoc rodzinie zamordowanego w Sztokholmie

Prawie milion złotych na pomoc rodzinie zamordowanego w Sztokholmie

Źródło:
PAP

Wielkie sprzątanie po wielkim deszczu. Największe od dziesięcioleci opady nawiedziły Zjednoczone Emiraty Arabskie i Oman. Pod wodą znalazł się między innymi Dubaj. Niektóre dzielnice zostały odcięte od świata. W ciągu pół doby spadło tyle deszczu, ile zazwyczaj notuje się tam przez kilkanaście miesięcy. Wpływ na to mogły mieć zmiany klimatyczne.

Nie zasiewanie chmur, a zmiany klimatu. "Jest prawdopodobne, że burza została w pewnym sensie doładowana"

Nie zasiewanie chmur, a zmiany klimatu. "Jest prawdopodobne, że burza została w pewnym sensie doładowana"

Źródło:
Fakty po Południu TVN24

Nie ma jeszcze ostatecznej wartości projektu budowy pierwszej elektrowni jądrowej w Polsce, ale może to być około 150 miliardów złotych - powiedział podczas konferencji Europower Jan Chadam, prokurent spółki Polskie Elektrownie Jądrowe (PEJ).

Tyle może kosztować pierwsza elektrownia jądrowa w Polsce. Potężna kwota

Tyle może kosztować pierwsza elektrownia jądrowa w Polsce. Potężna kwota

Źródło:
PAP

W niedzielę w drugiej turze wyborów prezydenckich w Zielonej Górze zmierzą się kandydat Koalicji Obywatelskiej Marcin Pabierowski i urzędujący prezydent Janusz Kubicki. W pierwszej turze sensacyjnie wygrał kandydat KO. Efekt? Rewolucja w kampanii Kubickiego. Zmienił się szef sztabu, prezydent spędza całe dnie na ulicy i obiecuje tak wiele, że trudno to zliczyć i... uwierzyć.

Sensacyjna wygrana w pierwszej turze i nagłe ożywienie kampanii prezydenta

Sensacyjna wygrana w pierwszej turze i nagłe ożywienie kampanii prezydenta

Źródło:
tvn24.pl

Jesteśmy otwarci na opóźnienie o rok wdrożenia systemu kaucyjnego w przypadku opakowań po mleku. Wejście w życie byłoby od 2026 roku - poinformowała w rozmowie z redakcją biznesową tvn24.pl wiceministra klimatu i środowiska Anita Sowińska.

Rewolucja, która "dotyczy każdego Polaka i Polki". Szykuje się ważna zmiana

Rewolucja, która "dotyczy każdego Polaka i Polki". Szykuje się ważna zmiana

Źródło:
tvn24.pl

Prezydent Andrzej Duda podkreślał na forum Zgromadzenia Ogólnego ONZ, że "nasz świat ma do czynienia z szeregiem kryzysów globalnych, które znacząco wpływają na systemy infrastruktury". Przemawiając podczas sesji dotyczącej zrównoważonego rozwoju wskazywał, że to właśnie rozwój infrastruktury może być sposobem reagowania na kryzysy. 

Prezydent w ONZ: trzeba zapobiegać kryzysom, a nie tylko reagować na nie 

Prezydent w ONZ: trzeba zapobiegać kryzysom, a nie tylko reagować na nie 

Źródło:
TVN24

Posłanka PiS Joanna Lichocka zaalarmowała swoich odbiorców, że we Wrocławiu powstał "ruchomy meczet". W poście nawiązała do kwestii nielegalnych migrantów, Donalda Tuska i Unii Europejskiej. Posłanka mija się z prawdą. Pokazujemy, co rzeczywiście stoi przy Stadionie Olimpijskim w stolicy Dolnego Śląska.

"Ruchomy meczet" we Wrocławiu? Posłanka PiS manipuluje, tam stało i stoi boisko

"Ruchomy meczet" we Wrocławiu? Posłanka PiS manipuluje, tam stało i stoi boisko

Źródło:
Konkret24

Możesz zostać tak długo, jak chcesz - powiedział premier Australii Anthony Albanese, zwracając się do Damiena Guerota - pracownika budowlanego z Francji, który stanął na drodze nożownikowi w centrum handlowym w Sydney. Okrzyknięty bohaterem Francuz w rozmowie z mediami przyznał, że ma wizę pracowniczą, która wygaśnie w ciągu kilku miesięcy.

To Francuz stanął na drodze nożownika w Sydney. Chcą przyznać bohaterowi australijskie obywatelstwo

To Francuz stanął na drodze nożownika w Sydney. Chcą przyznać bohaterowi australijskie obywatelstwo

Źródło:
Reuters, ABC, tvn24.pl

Brazylijska policja zatrzymała kobietę, która przywiozła do banku zwłoki 68-latka na wózku inwalidzkim. Z nagrania monitoringu wynika, że kobieta chciała wziąć pożyczkę w imieniu zmarłego wiele godzin wcześniej mężczyzny.

Policja: weszła do banku ze zmarłym na wózku. Chciała, by dali mu pożyczkę

Policja: weszła do banku ze zmarłym na wózku. Chciała, by dali mu pożyczkę

Źródło:
Reuters, Correio Braziliense

Most pieszo-rowerowy łączący brzegi Wisły wciąż budzi wiele emocji. Przeszły nią już setki tysięcy osób. Drogowcy tłumaczą, dlaczego - mimo otwarcia - na przeprawie wciąż trwają prace wykończeniowe i można tam spotkać robotników.

"Żadna budowla oddana do użytku w ostatnich latach w Warszawie nie budziła takich emocji"

"Żadna budowla oddana do użytku w ostatnich latach w Warszawie nie budziła takich emocji"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Dwie dziewczynki w wieku 6 i 11 lat zostały ranne w ataku nożownika w mieście Souffelweyersheim we wschodniej Francji. Podejrzany został zatrzymany.

Atak nożownika we Francji, dwie dziewczynki ranne

Atak nożownika we Francji, dwie dziewczynki ranne

Źródło:
Reuters, Le Monde

"Ufam, że prezydent w czasie nowojorskiego spotkania skorzystał z rekomendacji polskiego rządu i przedstawił polski punkt widzenia na kwestie bezpieczeństwa. W tych sprawach trzeba nam maksimum zgody i minimum kontrowersji. Nawet jeśli wybieramy różnych rozmówców" - napisał w mediach społecznościowych premier Donald Tusk po spotkaniu Andrzeja Dudy z Donaldem Trumpem.

Andrzej Duda spotkał się z Donaldem Trumpem. Komentuje Donald Tusk

Andrzej Duda spotkał się z Donaldem Trumpem. Komentuje Donald Tusk

Źródło:
tvn24.pl, PAP

Dzielnicowy brał udział w lekcji w szkole podstawowej w Lutocinie pod Żurominem na Mazowszu. W pewnym momencie nauczycielka zaczęła dziwnie się zachowywać. Kobieta straciła zdolność mowy, a następnie zemdlała. Policjant początkowo przypuszczał, że dostała udaru. Symptomy i urządzenie do monitorowania parametrów wskazywały jednak na cukrzycę. Życie kobiety było zagrożone.

Policjant prowadził lekcję, nauczycielka nagle zemdlała

Policjant prowadził lekcję, nauczycielka nagle zemdlała

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W gospodarstwie pod Opocznem (woj. łódzkie), które od Lasów Państwowych dzierżawi rodzina ministra w rządzie PiS Roberta Telusa, odnaleziono trzy martwe konie. Od lat prowadzona jest tam hodowla konika polskiego. Leśnicy podczas kontroli stwierdzili dodatkowo nieprawidłowości przy ogrodzeniu, które ma sięgać poza dzierżawione grunty. Poseł PiS przekonuje, że konie zagryzły wilki, a całą sprawę nazywa chucpą polityczną.

Martwe konie w stawie. Kontrola w gospodarstwie rodziny ministra PiS

Martwe konie w stawie. Kontrola w gospodarstwie rodziny ministra PiS

Źródło:
tvn24.pl

Mazowiecki Zarząd Dróg Wojewódzkich poinformował o rozpoczęciu prac naprawczych tunelu w Sulejówku w ciągu drogi 638. - W miejsce uszkodzonego elementu zostaną wstawione dwie nowe belki stalowe. Ruch zostanie przywrócony na początku przyszłego tygodnia - obiecali urzędnicy.

Rozpoczęli naprawę tunelu w Sulejówku. Uszkodził go kierowca tira

Rozpoczęli naprawę tunelu w Sulejówku. Uszkodził go kierowca tira

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Takich wyborów w Rzeszowie jeszcze nie było. Po raz pierwszy od dwóch dekad aby wybrać gospodarza stolicy Podkarpacia potrzebna jest wyborcza dogrywka. Zmierzą się w niej ubiegający się o reelekcję Konrad Fijołek, który startuje z własnego komitetu i Waldemar Szumny, kandydat PiS. W piątek staną do ostatniej przed ciszą wyborczą debaty. Poprowadzi ją Jacek Strojny, który odpadł z wyścigu do ratusza, ale może rozdawać karty w nowej radzie miasta.

Socjolog kontra matematyk. Historyczna wyborcza dogrywka w Rzeszowie

Socjolog kontra matematyk. Historyczna wyborcza dogrywka w Rzeszowie

Źródło:
tvn24.pl, PAP

W Niemczech policja zatrzymała dwóch mężczyzn podejrzanych o tajne powiązania z Rosją. Prokuratura federalna przekazała, że zatrzymani mieli planować operacje sabotażowe w Niemczech, w tym ataki na bazy wojsk USA. Do niemieckiego MSZ został wezwany ambasador Rosji.

"Zapobiegliśmy możliwym atakom". Niemiecka policja zatrzymała podejrzanych o szpiegostwo

"Zapobiegliśmy możliwym atakom". Niemiecka policja zatrzymała podejrzanych o szpiegostwo

Źródło:
PAP, Reuters

IMGW ostrzega przed przymrozkami, które tej nocy wystąpią w prawie całym kraju. Obowiązują też alerty przed oblodzeniem, a to oznacza, że warto zachować szczególną ostrożność.

Będzie naprawdę zimno. Alerty IMGW w 14 województwach

Będzie naprawdę zimno. Alerty IMGW w 14 województwach

Aktualizacja:
Źródło:
IMGW

Ogłoszono tegorocznego laureata nagrody World Press Photo. Zwycięzcą został Mohammed Salem za zdjęcie dokumentujące konflikt w Strefie Gazy. Fotografia przedstawia kobietę obejmującą ciało pięcioletniej siostrzenicy, która zginęła wraz z matką i siostrą, gdy izraelska rakieta uderzyła w ich dom w Khan Younis.

"Z troską i szacunkiem" przedstawia "niewyobrażalną stratę". Oto zdjęcie, które zwyciężyło w World Press Photo 2024

"Z troską i szacunkiem" przedstawia "niewyobrażalną stratę". Oto zdjęcie, które zwyciężyło w World Press Photo 2024

Źródło:
tvn24.pl, Reuters, worldpressphoto.org

Były wiceszef MSWiA i były poseł PiS Maciej Wąsik stawił się przed godziną 12 w Prokuraturze Okręgowej w Warszawie, gdzie usłyszał zarzuty. - Uważam, że prokuratura wykonuje polityczne zlecenie obozu władzy - mówił dziennikarzom przed wejściem.

Maciej Wąsik stawił się w prokuraturze i usłyszał zarzuty

Maciej Wąsik stawił się w prokuraturze i usłyszał zarzuty

Źródło:
TVN24, PAP

W hali na terenie stoczni w Gdańsku Przeróbce operator wózka widłowego potrącił mężczyznę. 37-letni obywatel Gruzji zmarł w wyniku wstrząsu urazowego. Nowe ustalenia śledczych wskazują, że nie był to nieszczęśliwy wypadek, a zabójstwo.

Pracownik zginął przygnieciony wózkiem widłowym. Prokuratura: to nie był wypadek

Pracownik zginął przygnieciony wózkiem widłowym. Prokuratura: to nie był wypadek

Źródło:
tvn24.pl

Po posiedzeniu sejmowej komisji śledczej do spraw afery wizowej doszło do spięcia pomiędzy posłami rządzącej większości a parlamentarzystą Prawa i Sprawiedliwości - Zbigniewem Boguckim, który zakłócał konferencję prasową polityków. - Dlaczego pan chce znowu kłamać? - pytał przewodniczącego Michała Szczerbę poseł PiS. - Tylko to im zostało, lansowanie się w mediach i robienie szopki - stwierdziła Aleksandra Leo (Polska 2050).

Spięcie po posiedzeniu komisji śledczej. "Tylko to im zostało, lansowanie się w mediach i robienie szopki"

Spięcie po posiedzeniu komisji śledczej. "Tylko to im zostało, lansowanie się w mediach i robienie szopki"

Źródło:
TVN24, PAP

W Krynicy-Zdrój (woj. małopolskie) doszło do niebezpiecznego zdarzenia. 80-latek zjechał na przeciwległy pas ruchu przed rondem i zaczął jechać pod prąd. Inny kierowca, widząc to zachowanie zarejestrował całą sytuację i ruszył za autem. Nagranie dostaliśmy na Kontakt 24.

Jechał pod prąd. "Powiedział, że w Kalifornii nie mają rond". Nagranie

Jechał pod prąd. "Powiedział, że w Kalifornii nie mają rond". Nagranie

Źródło:
tvn24.pl, kontakt 24

Ukraina jest nie tylko suwerennym państwem, Ukraina walczy zaciekle o swoją suwerenność i także nasze bezpieczeństwo - stwierdził w czwartek Mateusz Morawiecki, komentując wypowiedź węgierskiego premiera Viktora Orbana, który stwierdził, że Ukraina "nie jest już suwerennym państwem".

Orban mówi o niesuwerennej Ukrainie. Morawiecki "fundamentalnie i całkowicie się nie zgadzam"

Orban mówi o niesuwerennej Ukrainie. Morawiecki "fundamentalnie i całkowicie się nie zgadzam"

Źródło:
TVN24

Mariusz Kamiński, były minister i były poseł PiS, stawił się w czwartek w Prokuraturze Okręgowej w Warszawie. - Prokurator odczytała zarzuty, ale odmówiłem udziału w jakichkolwiek czynnościach - przekazał.

Mariusz Kamiński stawił się w prokuraturze. Usłyszał zarzuty

Mariusz Kamiński stawił się w prokuraturze. Usłyszał zarzuty

Źródło:
TVN24

Patryk Marjan ma 32 lata, jest członkiem Nowej Nadziei (wchodzącej w skład Konfederacji) i za sobą zwycięstwo w pierwszej turze wyborów prezydenckich w Bełchatowie. W niedzielnej dogrywce będzie walczyć z dotychczasową gospodynią ratusza, popieraną przez PiS Mariolą Czechowską. Odwiedziliśmy jedyne w Polsce miasto, w którym dojdzie do takiego pojedynku.

Jedyny konfederata, który może przejąć ratusz. "Może pan Sławek otworzy u nas firmę browarniczą"

Jedyny konfederata, który może przejąć ratusz. "Może pan Sławek otworzy u nas firmę browarniczą"

Źródło:
tvn24.pl

W Dubaju, który nawiedziła potężna burza z ulewnym deszczem, trwa sprzątanie po powodziach. Na lotnisku wciąż występują utrudnienia, ale jak przekazały władze portu lotniczego w czwartek po południu, w ciągu 24 godzin sytuacja powinna wrócić do normy.

"To była najbardziej przerażająca sytuacja, jakiej doświadczyłem"

"To była najbardziej przerażająca sytuacja, jakiej doświadczyłem"

Źródło:
Reuters, The Guardian, CNN

Z policyjnych statystyk za 2023 rok wynika, że najczęściej pijanych kierowców spotkamy w dwóch regionach. To kujawsko-pomorskie i dolnośląskie. Z kolei najrzadziej na jazdę po alkoholu decydują się mieszkańcy Małopolski i Podkarpacia.

W tych regionach najczęściej jeżdżą po pijaku

W tych regionach najczęściej jeżdżą po pijaku

Źródło:
tvn24.pl

43-letni Rafał Z. poszukiwany w sprawie zabójstwa 40-letniej kobiety, do którego doszło w Jagatowie (woj. pomorskie), ukrył się pod stertą ubrań w budynku gospodarczym na terenie powiatu gdańskiego. Był zaskoczony wizytą policji i nie stawiał oporu. Dzisiaj zostanie przesłuchany w prokuraturze.

Szczegóły zatrzymania Rafała Z. "Ukrywał się pod stertą ubrań"

Szczegóły zatrzymania Rafała Z. "Ukrywał się pod stertą ubrań"

Aktualizacja:
Źródło:
TVN24

W resorcie zdrowia trwają prace nad tym, jak można ograniczyć dostępność alkoholu - powiedziała Radiu Zet minister zdrowia Izabela Leszczyna. Przekazała, że w jej ocenie "alkohol w ogóle nie powinien być sprzedawany na stacjach benzynowych". Na tę wypowiedź zareagował poseł klubu PiS Marcin Warchoł (Suwerenna Polska), minister sprawiedliwości w dwutygodniowym rządzie Mateusza Morawieckiego. "Wiecie, że uśmiechnięta Polska zakaże sprzedaży alkoholu na stacjach benzynowych? No to już wiecie" - napisał.

Warchoł komentuje ograniczanie sprzedaży alkoholu. Internet odpowiada

Warchoł komentuje ograniczanie sprzedaży alkoholu. Internet odpowiada

Źródło:
Radio Zet, tvn24.pl

Usłyszałam, jak wiele osób uraziłam faktem, że śmiałam przyjechać w kryzysowej sytuacji z dzieckiem do Sejmu - mówi w rozmowie z redakcją biznesową tvn24.pl Aleksandra Gajewska, wiceministra rodziny, pracy i polityki społecznej. Jak dodaje, tylko 66 procent matek dzieci w wieku do sześciu lat jest aktywnych zawodowo. - Liczę, że za sprawą programu Aktywny rodzic podniesiemy aktywność zawodową kobiet o co najmniej 10 punktów procentowych - wyjaśnia.

Aleksandra Gajewska o pracy w Sejmie z dzieckiem na rękach i programie Aktywny rodzic

Aleksandra Gajewska o pracy w Sejmie z dzieckiem na rękach i programie Aktywny rodzic

Źródło:
tvn24.pl

Światowe media komentują spotkanie prezydenta Polski Andrzeja Dudy i walczącego o reelekcję byłego prezydent USA Donalda Trumpa. "Trumpa i Dudę od dawna łączą ciepłe relacje" - pisze portal Politico, wskazując jednak na potencjalne źródło konfliktu pomiędzy politykami.

"Od dawna łączą ich ciepłe relacje". Światowe media o spotkaniu Duda-Trump

"Od dawna łączą ich ciepłe relacje". Światowe media o spotkaniu Duda-Trump

Źródło:
CNN, Politico, The Guardian

Sąd Okręgowy w Warszawie uchylił 80 tysięcy złotych kary, którą jednoosobowo i bezpodstawnie próbował nałożyć na "Fakty" TVN przewodniczący Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji Maciej Świrski. To nie była jedyna ani najwyższa kara, którą przewodniczący próbował zastraszyć wolne media. Kiedyś powiedział o sobie, że jest talibem. Jak rozprawia się zatem z wolnymi mediami, których wolności nie toleruje?

Sąd uchylił karę, którą próbował na "Fakty" nałożyć przewodniczący KRRiT. "Jednoosobowy król mediów"

Sąd uchylił karę, którą próbował na "Fakty" nałożyć przewodniczący KRRiT. "Jednoosobowy król mediów"

Źródło:
Fakty TVN

Przewodniczący Krajowej Rady Maciej Świrski przegrał właśnie przed sądem z TVN. Stacja nie musi zapłacić kary, którą jednoosobowo na nią nałożył. Sąd podkreślił, że kara była nieadekwatna i przesadna. Przewodniczący, który sam siebie nazywa talibem, sam decyduje, czy coś jest złamaniem prawa, czy nie. Karze nadawców, ale tylko tych, którzy myślą inaczej niż on i partia, która rekomendowała go do Rady. Ściga i zastrasza media, nie czekając na wyroki sądów. To w czystej postaci cenzura i chęć wywołania efektu mrożącego wśród dziennikarzy, mówią przedstawiciele wolnych mediów.

Dlaczego przewodniczący, który istoty mediów nie rozumie, nazywa siebie talibem

Dlaczego przewodniczący, który istoty mediów nie rozumie, nazywa siebie talibem

Źródło:
tvn24.pl

Rząd PiS obiecał 3,5 miliarda złotych z Krajowego Planu Odbudowy na budowę fabryki Izery - donosi Business Insider. W tej sprawie miała być podpisana umowa ze spółką Electromobility Poland.

Rząd PiS obiecał miliardy na Izerę

Rząd PiS obiecał miliardy na Izerę

Źródło:
tvn24.pl

Zabezpieczono monitoring, przesłuchano pierwszych świadków. Prokuratura prowadzi dochodzenie w sprawie zatrucia w jednej z podwarszawskich szkół. Ucierpiało tam 41 osób.

Zatrucie w podwarszawskiej szkole, kilkadziesiąt osób ucierpiało. Prokuratura o pierwszych ustaleniach śledztwa

Zatrucie w podwarszawskiej szkole, kilkadziesiąt osób ucierpiało. Prokuratura o pierwszych ustaleniach śledztwa

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Zdolność sfinansowania zakupu własnego mieszkania z przeciętnej pensji jest niższa niż przed wybuchem pandemii COVID-19 - wynika z analizy Polskiego Instytutu Ekonomicznego. W 2019 roku za średnie wynagrodzenie można było kupić prawie metr kwadratowy mieszkania. Obecnie znacznie mniej.

Ceny mieszkań a wynagrodzenia. Stać nas na coraz mniej

Ceny mieszkań a wynagrodzenia. Stać nas na coraz mniej

Źródło:
PAP

Według posłanki PiS Marleny Maląg proponowane przez obecny rząd "babciowe" oznacza likwidację programu wprowadzonego przez rząd Zjednoczonej Prawicy. "Znów oszukali?", "będą zabierać?" - pytała była minister rodziny. To manipulacja. Wyjaśniamy, czy rodzice rzeczywiście stracą na nowym świadczeniu.

Maląg: "babciowe" oznacza likwidację rodzinnego kapitału opiekuńczego. Co pominęła była minister?

Maląg: "babciowe" oznacza likwidację rodzinnego kapitału opiekuńczego. Co pominęła była minister?

Źródło:
Konkret24

Sugerując się tekstami niektórych serwisów internetowych, polscy internauci gratulują Słowakom, że "odrzucili pakt migracyjny" i piszą, że rząd Donalda Tuska powinien zrobić to samo. Sęk w tym, że Słowacja nic nie odrzuciła, a Polska - i Węgry - przyjmują takie samo stanowisko. Wyjaśniamy, na czym polega rozpowszechniany w internecie manipulacyjny przekaz.

Słowacja "odrzuca unijny pakt migracyjny, a Polska?" Uproszczenie i manipulacja

Słowacja "odrzuca unijny pakt migracyjny, a Polska?" Uproszczenie i manipulacja

Źródło:
Konkret24

Spiker Mike Johnson ogłosił, że podtrzymuje swój plan wprowadzenia pod obrady izby projektów ustaw dotyczących środków na pomoc dla Ukrainy, Izraela i państw regionu Indo-Pacyfiku. Czwarty projekt ma dotyczyć środków "przeciwstawienia się Rosji, Chinom i Iranowi". Johnson przekazał, że głosowania w tej sprawie mają się odbyć w sobotni wieczór. Prezydent Joe Biden poparł zaproponowany pakiet ustaw, zaapelował do obu izb Kongresu o szybkie uchwalenie tych projektów i zapowiedział, że niezwłocznie je podpisze.

Izba Reprezentantów USA ma się zająć pakietem dla Ukrainy. Biden: trzeba wysłać światu sygnał

Izba Reprezentantów USA ma się zająć pakietem dla Ukrainy. Biden: trzeba wysłać światu sygnał

Aktualizacja:
Źródło:
Reuters, PAP

Doszło do kolejnej erupcji wulkanu Ruang położonego na indonezyjskiej wyspie o takiej samej nazwie. Władze wydały ostrzeżenie przed tsunami. Zamknięto też międzynarodowe lotnisko w mieście Manado.

Przez erupcję wulkanu zamknięto lotnisko. "Musimy zachować czujność"

Przez erupcję wulkanu zamknięto lotnisko. "Musimy zachować czujność"

Źródło:
Reuters, PAP, CNN