Puchatek, kraty w oknach, zabójczyni i jej dziecko. "To piękne macierzyństwo, jak każde inne"

Jak wygląda wychowywanie dziecka za kratkami?
Jak wygląda wychowywanie dziecka za kratkami?
TVN24 Łódź
TVN24 ŁódźJak wygląda wychowywanie dziecka za kratkami?

Na drzwiach Kubuś Puchatek i Pszczółka Maja. Na podłodze zabawki, kubek niekapek i kolorowe książeczki. Tylko wprawny obserwator wypatrzy kraty - nieco inne, dużo drobniejsze niż te w "zwykłym" więzieniu. Tak wygląda więzienny dom dla matki i dziecka. W Polsce są dwa takie miejsca - w Grudziądzu i Krzywańcu.

Tutaj swoje dziecko wychowuje Marta. 28-latka, która za kratki trafiła za zabójstwo narzeczonego. On chciał ją pobić. Najpierw była kłótnia, potem śmiertelne dźgnięcie nożem podczas szarpaniny. Kobieta na wyrok czekała na wolności przez pięć lat. W tym czasie poznała swojego późniejszego męża i urodziła mu dwie córeczki. Kiedy sąd skazał ją na 5 lat więzienia, Marta była już w trzeciej ciąży.

- Wiem, że tracę chwile, które nigdy już nie wrócą. Tęsknię za tymi, których kocham - mówi kobieta.

Ze swoim trzecim dzieckiem będzie mogła być, dopóki nie skończy ono 3 roku życia. W wyjątkowych sytuacjach sąd rodzinny może ten okres przedłużyć. Potem jednak Marta wróci do normalnej celi.

W dwóch polskich więziennych domach dla matek z dziećmi przebywa około stu kobiet. W większości mają już wyrok, ale niektóre dalej są tymczasowo aresztowane i czekają na proces. Osadzone mogą liczyć na pomoc 6 pielęgniarek, dietetyczki i lekarza pediatry. Wszystkie te osoby są jednocześnie funkcjonariuszami Służby Więziennej.

W salach jest miejsce dla trzech matek i ich dzieci. Do dyspozycji jest też pokój zabaw i pomieszczenie przypominające kuchnię.

- Te ośrodki przypominają akademiki. Kobiety i dzieci mogą swobodnie się po nim przemieszczać - wyjaśnia ppłk Helena Reczek, rzecznik więzienia w Grudziądzu.

Czekając na dziecko

Zanim jednak osadzona trafi do domu matki z dzieckiem, jest przyjmowana do zakładu karnego w Grudziądzu. To połączenie więzienia ze szpitalem położniczym. Na jedynym w kraju więziennym oddziale ginekologiczno-położniczym o stan osadzonych dba siedem położnych i kilku ginekologów.

- Ciąża za kratkami może być piękna. W końcu macierzyństwo zawsze zmienia ludzi, nawet kobiety, które trafiły tu za zabójstwo - przekonuje ppłk Helena Reczek, rzecznik więzienia w Grudziądzu.

Skąd w więzieniach biorą się dzieci?

Niektóre kobiety trafiają za kratki już po poczęciu. Inne wracają w ciąży z przepustki. Zdarza się też, że ojcem dziecka jest funkcjonariusz SW. Tak, według informatorów lokalnych dziennikarzy z Łodzi, miało być z żoną prezesa Amber Gold, Katarzyną P.

Płk Helena Reczek mówi nam, że to nie pierwszy taki przypadek. - Mieliśmy taką sytuację jakiś czas temu. Szczegółów nie mogę zdradzać - ucina rzeczniczka więzienia.

27.03 | Seksafera w łódzkim areszcie. Żona założyciela Amber Gold w ciąży
27.03 | Seksafera w łódzkim areszcie. Żona założyciela Amber Gold w ciążyMarzanna Zielińska | Fakty TVN

Bo ważniejsza przyszłość dziecka, nie przeszłość kobiety

Ciężarne kobiety do ok. 7 miesiąca ciąży siedzą w "swoich" więzieniach. Już po przyjeździe do Grudziądza siedzą zazwyczaj w mieszkalnych celach. Jeżeli jednak wymaga tego ciąża, są przyjmowane na wewnętrzny oddział ginekologiczny. Na oddziale jest 12 miejsc.

- Staramy się nie ograniczać ciężarnych. Cele są pootwierane. Zamykają się dopiero po 22, ale nawet wtedy możemy w każdej chwili wejść i sprawdzić, czy nie dzieje się coś złego - opowiada Marzanna Dulkowska, położna.

W żadnym innym więzieniu obok siebie nie może leżeć złodziejka i zabójczyni. W Grudziądzu bardziej jednak patrzą na przyszłość dziecka, a nie przeszłość matki.

Jakie kobiety rodzą najczęściej za kratkami?

Więzienny oddział ginekologiczno-położniczy. Sala może być zamknięta jak normalna celaTVN24 Łódź

- Nie ma reguły. W ciążę zachodzą tak samo często osoby z ciężkimi przestępstwami na sumieniu, jak i kobiety z mniej przerażającą przeszłością - mówi rzeczniczka więzienia.

Ciąża bez premedytacji?

Ciężarna skazana może liczyć na lepsze warunki niż przed ciążą. Czy można zaryzykować stwierdzenie, że niektóre kobiety świadomie zachodzą w ciążę, żeby mieć lepsze warunki? Psycholog więzienny, dr Jerzy Kahlan przekonuje, że takie tezy mają mało wspólnego z rzeczywistością.

- Ciąża za kratkami to w oczach wielu osadzonych krzywda dla dziecka. Dla socjopatek to z kolei pewien problem i obciążenie, z którym trzeba żyć - ocenia Kahlan.

Dlatego też sprawa ciąży Katarzyny P. i jej rzekomego romansu ze strażnikiem więziennym jest mocno tajemnicza i niezrozumiała. Kahlan do tych informacji odnosi się z rezerwą i woli mówić o ogólnych "zwyczajach" więziennych.

- Skazane zazwyczaj próbują prowokować strażników. Z jednej strony mogą zaspokoić popęd seksualny, z drugiej zyskują pewną przewagę. Mogą oskarżyć strażników o przemoc seksualną albo szantażować w ten sposób funkcjonariuszy - opowiada nasz rozmówca.

Więzienny plac zabaw. W tle "normalne" oddziały więzienneTVN24 Łódź

Kobieta - więzień najtrudniejszy

W Polsce za kratkami przebywa ok. 2,6 tys. kobiet. Jak mówią nam funkcjonariusze SW, osadzone dużo bardziej niż panowie dbają o czystość w celi i higienę niż mężczyźni. Nie oznacza to jednak, że są spokojniejsze.

- Kobiety bardzo źle znoszą izolację. Są bardziej emocjonalne i przez to stwarzają więcej problemów - tłumaczy dr Kahlan.

Często do niebezpiecznych sytuacji dochodzi z powodów czysto administracyjnych. Kobiety potrafią się buntować na przykład przy próbie zmiany składu celi.

- Osadzone bardzo się do siebie przywiązują. Nie chodzi tu o związki homoseksualne, ale o potrzebę bliskości. Targają nimi silne emocje, dlatego praca z nimi jest dość trudna - kwituje psycholog.

Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.

Autor: bż / Źródło: TVN24 Łódź

Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Łódź

Pozostałe wiadomości