Jak informuje sierż. sztab. Bartłomiej Arcimowicz z policji w Zgierzu, 6 listopada funkcjonariusze z Komisariatu Policji w Strykowie zostali zaalarmowani o tym, że do jednego ze sklepów spożywczych w Głownie przyszła kobieta z licznymi zasinieniami, która twierdziła, że była przetrzymywana i bita przez byłego partnera.
Zamknął byłą partnerkę w garażu
- Kobieta zrelacjonowała, że 2 listopada szła ulicą Sikorskiego w Głownie, wtedy podszedł do niej jej były partner i uderzył ją w twarz, a następnie siłą wciągnął do samochodu. Po krótkiej jeździe mieszkanka Głowna została zaprowadzona do garażu, którego lokalizacji nie była w stanie podać. 29-letni oprawca chciał nakłonić kobietę do zmiany zeznań, które ta złożyła na jego niekorzyść. W dniu, w którym trafiła pod opiekę lekarzy i funkcjonariuszy, wykorzystała nieuwagę mężczyzny, który nie zamknął drzwi od garażu i uciekła - przekazuje oficer prasowy KPP w Zgierzu.
Dodaje, że kobieta trafiła na obserwację do szpitala, a policjanci rozpoczęli poszukiwania mężczyzny.
Dziewięć zarzutów
- Zgierscy kryminalni szybko wpadli na trop oprawcy i już po kilku godzinach zatrzymali go w jego miejscu zamieszkania. 29-latek był kompletnie zaskoczony widokiem funkcjonariuszy. Trafił do policyjnej celi. Usłyszał dziewięć zarzutów, między innymi spowodowanie uszczerbku na zdrowiu, stosowania przemocy i groźby bezprawnej w celu wywarcia wpływu na świadka oraz bezprawne pozbawienie wolności - informuje policjant.
Sąd aresztował mężczyznę na trzy miesiące. 29-latek działał w recydywie, więc grozi mu do 7 lat pozbawienia wolności.
Autorka/Autor: pk/tok
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: KPP w Zgierzu