29-letni Łukasz N., który usłyszał zarzut uszkodzenia ciała dwumiesięcznej dziewczynki wyszedł na wolność. Sąd nie zgodził się na trzymiesięczny areszt, o który wnioskowała prokuratura. Tym samym nikt nie jest zatrzymany w związku z obrażeniami dziewczynki, która przebywa obecnie na pediatrycznej intensywnej terapii. Według lekarzy nie odzyska pełnej sprawności.