Opinie i wydarzenia

Konferencja Ogólnopolskiego Strajku Kobiet

Przedstawicielki Ogólnopolskiego Strajku Kobiet odniosły się do wydarzeń, które miały miejsce podczas środowego protestu. Liderka Marta Lempart mówiła, że "bezprecedensowa sytuacja zdarzyła się wtedy, kiedy pan wicepremier Kaczyński zarządził, że zajmie sobie kilkanaście ulic w Warszawie barierkami". Nawiązała tym do otoczenia barierkami terenu Sejmu i zamknięcia ulicy Wiejskiej. Jak przekonywała, "nikt w urzędzie miasta nie słyszał nic o żadnym zajęciu terenu i nikt o żadne zgody się nie zwracał". Lempart uznała, że "wczoraj ostatecznie skompromitowała się formacja, która powinna być policją państwową". - Natomiast stała się policją partyjną, bo przyjęła (…) zlecenie prywatne od bardzo przestraszonego, jak wiemy, pana posła Kaczyńskiego - dodała. Według niej, funkcjonariusze "służyli jako jego prywatna armia".

 

Przekonywała także, że odmawiali podawania numeru służbowego czy nazwisk. - Policjanci nie mieli naszywek, dokonywali bezprawnie legitymowania, nie podawali faktycznej podstawy prawnej swoich działań, a poza tym zachowywali się agresywnie w stosunku do demonstrujących, eskalowali, użyli środków przymusu całkowicie bezprawnie - wyliczała. - Stwierdzamy dzisiaj, że mamy do czynienia ze służbą partyjną, a nie państwową i tam, gdzie będzie to możliwe, będziemy mówić o panach w policyjnych mundurach, a nie o polskiej policji, bo to nie jest policja - uznała Lempart.