Tak jest
Tomasz Siemoniak
To było ciągiem fatalnych zdarzeń, gdzie minister Błaszczak wykazał kompletny brak kwalifikacji moralnych i klasy. Wszystko robił, aby zrzucić na podwładnych - tak Tomasz Siemoniak komentował wniosek złożony przez generała Piotrowskiego o uchylenie immunitetu byłego szefa MON. Chodzi o sprawę rosyjskiej rakiety, która spadła w lesie pod Bydgoszczą, a została odkryta przypadkiem po wielu miesiącach. Zdaniem Siemoniaka dyskwalifikujące dla Błaszczaka byłby scenariusz, gdzie podwładni nie poinformowali go o zaistniałej sytuacji, ponieważ sam ich wybrał. - Jeżeli sam tego nie zauważył albo uznał, że to jest sprawa nieistotna, to tym bardziej dyskwalifikuje go to jako ministra - dodał szef MON. Stwierdził, że Błaszczakowi w czasie pełnienia funkcji ministra "nigdy nie brakowało czasu na atakowanie opozycji i propagandowe konferencje". - Najwyraźniej z wojskiem i ministerstwem kontakt miał mały - komentował Siemoniak. - Zamiast wziąć odpowiedzialność na siebie, to zaczął zrzucać na generała Piotrowskiego i szefa Sztabu Generalnego - wskazał minister. - Nie ma nic gorszego niż szef atakujący podwładnego - podkreślił.