Tak jest
Dominika Wielowieyska, Patryk Michalski
Mam wrażenie, że kręcimy się w kółko, dlatego, że wiem, co się wydarzyło w przypadku wyborów kopertowych, a tak naprawdę w trakcie tej komisji nie może to wybrzmieć z kilku powodów - mówiła w programie "Tak jest" w TVN24 Dominika Wielowieyska ("Gazeta Wyborcza") o komisji śledczej ds. wyborów kopertowych. Jak przypomniała, "PiS uznał, że ma pewien przekaz partyjny, który za każdym razem powtarza, kiedy przedstawiciel tej partii zjawia się na tej komisji i to także dotyczyło Mateusza Morawieckiego". - Ten przekaz jest taki, że to zła opozycja wyrzuciła 80 milionów złotych, bo Małgorzata Kidawa-Błońska miała niskie notowania - dodała. Patryk Michalski (WP.pl) pytany, czy warto było powołać tę komisję śledczą, odparł, że "w teorii tak, bo to jest narzędzie polityczne, które pozwalało pokazać polityczną kuchnię", natomiast według niego "to jest za mało". - Zabrakło mi kilku rzeczy: pracy na dokumentach i próby udowadniania, szczególnie premierowi, że niektóre decyzje były podejmowane po rozmowach, bez odpowiedniego trybu - powiedział. Jak zaznaczył, "im bliżej wyborów europejskich, tym bardziej widać, że wątki polityczne, zaczepki biorą tutaj górę i politycy nie trzymają ciśnienia, a to nie robi dobrze komisjom śledczym".