Tak jest
Beata Morawiec
Sędzia Sądu Okręgowego w Krakowie Beata Morawiec pod koniec maja będzie przesłuchiwana w prokuraturze w postępowaniu dotyczącym Pegasusa. - Dostałam zaproszenie w charakterze świadka, więc prawdopodobnie dowiem się, że byłam inwigilowana - mówi w drugiej części "Tak jest" Morawiec. Jak dodaje, w związku z tym, co działo się za rządów PiS wobec jej osoby, nie jest zaskoczona, iż mogłaby być inwigilowana oprogramowaniem, ciekawa była, kiedy się o tym dowie. - Podejrzewałam, że podsłuchuje się mnie już wcześniej, tylko bardziej konwencjonalnymi środkami. Gdy dowiedziałam się, że pojawił się w dyspozycji ministra sprawiedliwości nowy system, to zdecydowanie bardziej zaczęłam zwracać uwagę, co dzieje się w telefonie. Zdarzały się sytuacje przerywania rozmów, zakłócania ich, głuchych telefonów. Zdarzało się też, że odsłuchiwałam drugi raz rozmowę, którą przeprowadziłam wcześniej, chociaż rozmówca, z którym rozmawiałam, już dawno się wyłączył - wspomina. Pytana, czy czuje się ofiarą, odpowiedziała: - Oczywiście, że tak. Myślę, że minister Ziobro zrobił sobie ze mnie chłopca do bicia. Byłam dobrym obiektem, żeby mnie atakować.