Tak jest
Marcin Horała, Tomasz Trela
Minister kultury Bartłomiej Sienkiewicz poinformował w czwartek, że do parlamentu wpłynął wniosek o postawienie przed Trybunałem Stanu Macieja Świrskiego, szefa Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji. Poseł Lewicy Tomasz Trela w programie "Tak jest" w TVN24 mówił, że podpisze ten wniosek, gdy tylko się z nim zapozna, ponieważ od wielu miesięcy miał dużo zastrzeżeń co do bezstronności i obiektywizmu KRRiT. - To, co pan Świrski wyprawia po 15 października, blokując pieniądze dla mediów publicznych, to, że on sobie ubzdurał i upodobał komercyjne stacje, na które nakłada kary bez żadnej podstawy i przesłanki, są dowodem na to, że jest wysłannikiem Jarosława Kaczyńskiego i jego politycznym ramieniem - dodał. Następnie Anna Jędrzejowska nawiązała do sprawy byłego sędziego Tomasza Szmydta, który ubiega się o azyl na Białorusi. Marcin Horała z Prawa i Sprawiedliwości wskazał, że "działalność agenturalna nie polega na tym, że ktoś przychodzi i się przedstawia, że jest rosyjskim agentem". - Nie mamy dostępu do wiedzy, nie wiemy, jakie zostały podjęte działania, czy ta osoba była monitorowana. Bardzo często jest tak, że wykryty agent jest przez służby kontrwywiadu prowadzony i nie jest od razu maskowany - mówił, odpierając zarzuty, że jego ugrupowanie przez 8 lat o nim nie wiedziało. - Sprawa jest oczywista, 8 lat rządziło Prawo i Sprawiedliwość, a ten człowiek za czasów PiS-u, kiedy ministrem sprawiedliwości był Zbigniew Ziobro, awansował. Był pupilem wiceministra Piebiaka - dodał Trela.