Tak jest
Justyna Dobrosz-Oracz, Tomasz Pietryga
Tam będzie mowa o rozliczeniu rządów PiS, ale nie będzie zapowiedzi powołania komisji śledczej - mówiła Justyna Dobrosz-Oracz ("Gazeta Wyborcza") o umowie koalicyjnej partii opozycyjnych, która może zostać ujawniona w piątek. - Na pewno będą deklaracje socjalne. Wszystkie świadczenia zostaną - zdradziła dziennikarka. Dodała, że w umowie znajdą się również zapisy dotyczące podwyżek dla nauczycieli, odblokowania pieniędzy z KPO, czy "resetu w relacjach z Unią Europejską". Zdradziła, że zgodnie z informacjami pozyskanymi przez "Gazetę Wyborczą", po zmianie władzy mają powstać również trzy komisje śledcze, które zajmą się m.in. kwestią podsłuchów, oraz łamania praworządności za czasów rządu PiS. - Jedno jest pewne, że poznamy nazwiska marszałków i wicemarszałków - powiedział Tomasz Pietryga ("Rzeczpospolita"). Jego zdaniem umowa koalicyjna "opiera się na spoiwie rozliczenia PiS". - Ona za jakiś czas, gdy to spoiwo się wypali, będzie nowelizowana - dodał gość programu. Goście Andrzeja Morozowskiego wyrazili również przekonanie, że jest za wcześnie, aby ujawnić skład proponowanego gabinetu Donalda Tuska. - Nie jest desygnowany na premiera, to po co ma ujawniać karty? - mówiła Justyna Dobrosz-Oracz.