Tak jest
Marek Grela, Jan Piekło
W Europie trwa ofensywa dyplomatyczna. W środę wieczorem do Polski przyleci Kamala Harris, wiceprezydentka USA. Czego można się spodziewać po tej wizycie? Między innymi o to Magdalena Łaszcz pytała swoich gości. - Nie spodziewam się szczególnych konkretów, bo wiele się dzieje. Mówię tu głównie patrzeniu na kryzys ukraiński i inwazję rosyjską przez pryzmat amerykański i brytyjski. Dzisiaj była wirtualna konferencja przywódców niemiec, Francji i Chin, która co prawda nie przedstawiła jakichś konkretnych rzeczy, ale było to pierwsze, publiczne i w tej skali wystąpienie chińskie - prezydenta Chin, który zdystansował się oczywiście od zajęcia stanowiska i oficjalna linia to jest podtrzymywanie Rosji, ale jednak stwierdził, że sytuacja jest bardzo poważna, że chodzi o to, żeby cała sprawa nie wymknęła się spod kontroli i wzywał do negocjacji. To jest ważne oświadczenie - powiedział Marek Grela, były amabasador Polski przy Unii Europejskiej. - Bardzo się cieszymy, że wiceprezydent Stanów Zjednoczonych do nas przyjeżdża, bo to jednak świadczy o mocnym zaniepokojeniu. Kwestia ukraińska jest najważniejsza, ale ważna jest również kwestia bezpieczeństwa wchodniej flanki NATO i istnieje obawa, zresztą wyrażona ustami ambasadora amerykańskiego w Warszawie, że może się tu wydarzyć coś niepokojącego, co spowoduje to, o czym wszyscy nie chcą głośno mówić, czyli konflikt NATO z Rosją - stwierdził Jan Piekło, były amabasador Polski w Kijowie.