Tak jest

Dominika Wielowieyska, Łukasz Warzecha

Zdaniem Dominiki Wielowieyskiej z "Gazety Wyborczej", głównym odbiorcą przemówienia premiera w Parlamencie Europejskim miał być Jarosław Kaczyński. - Premier malował tragiczny obraz Europy w najbliższym czasie, w tym i w Polsce. Rosnące ceny wszystkiego, ubóstwo, bankructwa. Ten katastroficzny obraz według mnie był przeznaczony dla Jarosława Kaczyńskiego, by mu uświadomić, że w przyszłym roku to będzie swojego rodzaju tsunami i jeżeli Polska nie będzie miała pieniędzy z Unii Europejskiej, to będzie miała potężne problemy - mówiła. Innego zdania był Łukasz Warzecha z "Do rzeczy". - Ja nie sądzę, żeby Mateusz Morawiecki musiał korzystać z trybuny w Parlamencie Europejskim, żeby spróbować przekonać prezesa Kaczyńskiego, nawet myślę, że to by była zła metoda. Mateusz Morawiecki zapewne lepiej niż Jarosław Kaczyński zdaje sobie sprawę z tego, jakie są konsekwencje polityki, którą sam zresztą żeruje - tłumaczył.


- Przemówienie Morawieckiego było konfrontacyjne i w zasadzie zmierzało do tego, że tych pieniędzy z Funduszu Odbudowy nie będziemy mieli, a być może w ogóle z funduszy unijnych. To jest dla Polski bardzo groźne, tracimy szansę na rozwój, tylko dlatego że PiS chce wsadzić swoich ludzi do sądów - komentowała Wielowieyska.