Tak jest

Artur Soboń, Magdalena Kochan

W środę odbyło się trzecie posiedzenie senackiej komisji do spraw inwigilacji Pegasusem. - To jest broń cybernetyczna. Za pomocą tej broni, jeśli włamią się do telefonu, mogą robić dokładnie tyle, ile my – przelewy, rozmowy, SMS-y - mówiła w pierwszej części "Tak jest" senator KO Magdalena Kochan. Pierwszy kontakt na zakup Pegasusa miał obejmować 40 licencji, a wśród inwigilowanych – oprócz prokurator Ewy Wrzosek, Romana Giertycha i Krzysztofa Brejzy – miały znaleźć się także osoby związane z Prawem i Sprawiedliwością. - Wiemy też, że każda licencja to jest od 10 do 12 osób, zatem nie wiemy, czy to było 40, skoro kupiono tyle licencji, czy było o wiele więcej. Kupujący mieli przekonanie, że to jest broń niewykrywalna. Więc nie sądzę, że występowali o pozwolenie na zastosowanie tego środka operacyjnego zgodnie z naszymi polskimi procedurami – mówiła senator Kochan. Wiceminister rozwoju i technologii Artur Soboń stwierdził, że na senackiej komisji można mówić, co się chce, ponieważ nie ma żadnej odpowiedzialności prawno-karnej za wypowiadane słowa. - Ma charakter wyłącznie spekulacji - stwierdził Soboń.

19.01.2022
Długość: 21 min