Podsumowanie weekendu w Ruce. Piotr Żyła ostudził emocje w lodowatym jeziorze

W niedzielę żadnemu z naszych rodaków nie udało się znaleźć w czołowej dwudziestce. Kamil Stoch w pierwszej serii zajął 41. pozycję i nie zakwalifikował się do finału. Podobnie jak Dawid Kubacki (44.) oraz Aleksander Zniszczoł (42). W pierwszej serii Piotr Żyła wypadł najlepiej z Polaków. Plasował się na dziewiątej pozycji po lądowaniu na 140 m. W finale pojawiły się mocniejsze podmuchy z tyłu skoczni, zawody były kilka razy przez jury przerywane. Żyła w drugiej próbie osiągnął tylko 112 m. Spadł w klasyfikacji końcowej o 18 pozycji, zajmując 27. miejsce. Kilkanaście minut po zakończeniu konkursu opublikował krótki film. Na nagraniu widać, jak Żyła rozbiera się i w samej bieliźnie wchodzi do przemarzniętego jeziora. Niedzielnemu konkursowi w Ruce towarzyszyła temperatura sięgająca nawet do minus 18 st. C. - To była taka moja ciemna strona mocy. Poszedłem się trochę zrelaksować, normalnie takich rzeczy nie robię. Zazwyczaj emocje staram się tonować, przyszedł mi głupi pomysł do głowy i poleciałem do jeziora - wyjaśnił później reporterowi TVN24. Pomogło? - Na pewno, czasem trzeba odreagować pewne rzeczy - przyznał Żyła. W niedzielę najlepszym z Biało-Czerwonych był Jakub Wolny, zajął 23. miejsce.