Jeden na jeden
Izabela Leszczyna
W gruncie rzeczy to było główne zadanie ministerstwa zdrowia w tych pierwszych dniach powodzi, by zapewnić, że wszyscy pacjenci mają zapewnioną opiekę medyczną na terenach zalanych, ale też wszyscy mieszkańcy, którzy potrzebują opieki medycznej, tę opiekę otrzymają, nawet jeśli nie można do nich dojechać. Dlatego uruchomiliśmy Lotnicze Pogotowie Ratunkowe, to dlatego straż pożarna, wojsko, ratownictwo medyczne, wszyscy byli 24 godziny na dobę w pełnej gotowości - mówiła w "Jeden na jeden" Izabela Leszczyna. Ministra zdrowia zapewniała, że żaden pacjent, ani w Nysie, ani w Paczkowie, nie był poszkodowany, chociaż przyznała, że przy ewakuacji szpitala w Nysie nie dało się uniknąć nerwów. - Ewakuacja w Nysie była podzielona na dwie części, żaden pacjent nie ucierpiał - zapewniała ministra. Odnosząc się do zarzutów polityków PiS, że w Nysie działania powinny były zacząć się wcześniej, powiedziała, że była w placówce i rozmawiała z dyrektorem placówki, który jest "partyjnym działaczem PiS". - To jest szef nyskich struktur partii PiS. Nie usłyszałam ani jednego słowa skargi. Pan dyrektor mówił, że placówka była przygotowana na tę sytuację, SOR przeniesiono na wyższe piętra. Spodziewano się tego - mówiła Leszczyna. Dodała, że szpital w Nysie może wrócić do pracy w ciągu kilku tygodni. - Ale chciałabym rozmawiać o nowym szpitalu - poinformowała ministra. Polityczka mówiła też o tym, co dalej ze składką zdrowotną i ewentualnym przesłuchaniu Zbigniewa Ziobry przez sejmową komisją śledczą ds. Pegasusa.