Fakty po Faktach
Jurek Owsiak, Anna Maria Dyner, płk rez. dr Piotr Łukasiewicz
We wtorek wybija równo 30. rocznica pierwszego Finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Jednorazowy z założenia projekt już tamtego jednego dnia urósł do rangi czegoś wyjątkowego. - Dziękuję wszystkim. Jeżeli oglądaliście i byliście współautorami tego sukcesu, to wielki szacunek - mówił w "Faktach po Faktach" w TVN24 Jurek Owsiak, dyrygent Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. W rozmowie z Grzegorzem Kajdanowiczem przyznał, że na początku jego myśli krążyły, "czy to się nie skończy zapowiedziami telewizyjnymi", ale zaznaczył, iż okazało się, że doszło do nieprawdopodobnego poruszenia całego narodu. Zwrócił uwagę, że początki WOŚP miały miejsce w Polsce biednej, która dopiero się budowała. - Ta Polska bardzo serdecznie chwyciła hasło "Gramy. Dlaczego nie?" i gra po dzień dzisiejszy - powiedział. Według niego "Orkiestra jest odpowiedzią na bolączki Polski i Polaków - potrafimy robić rzeczy wielkie". Wyznał, że WOŚP się zawsze przygotowuje, kupuje rzeczy bardzo dobrej jakości, a tematy wymyśla często w ostatniej chwili, zbierając dużo wiadomości. Zaapelował, by dbać o to, aby 29 stycznia, podczas 31. finału WOŚP atmosfera była "nasza, piękna, pokojowa".
Następnie w programie Anna Maria Dyner, analityczka ds. Białorusi i polityki bezpieczeństwa Federacji Rosyjskiej, oraz płk rez. dr Piotr Łukasiewicz, były ambasador RP w Afganistanie, dyskutowali o ataku ukraińskich wojsk na koszary w okupowanej Makiejewce. Według informacji Centrum Komunikacji Strategicznej Sił Zbrojnych Ukrainy zginęło około 400 rosyjskich rezerwistów. - Na pewno był to cios, który będzie kosztował sporo armię rosyjską politycznie, niekoniecznie samego Putina - ocenił dr Łukasiewicz.