Fakty po Faktach

Prof. Leszek Balcerowicz, dr hab. Renata Mieńkowska-Norkiene, prof. Andrzej Rychard

Jarosław Kaczyński domaga się reparacji za straty wojenne poniesione przez Polskę w wyniku niemieckiej agresji w II wojnie światowej w wysokości ponad 6 bilionów 200 miliardów złotych. Prof. Leszek Balcerowicz (były wicepremier, były minister finansów, były prezes NBP przewodniczący Rady Forum Obywatelskiego Rozwoju) w "Faktach po Faktach" w TVN24 uważał, że nikt nie będzie traktował tego poważnie, ponadto może to doprowadzić do pogorszenia stosunków z Niemcami. – Sprawa została uregulowana w sposób traktatowy. To, że Kaczyński to wyciąga, świadczy o typowym dla niego braku skrupułów i desperacji przed wyborami – powiedział. Pytany przez Katarzynę Kolendę-Zaleską o to, czy obecne działania prezesa PiS są przykrywką na to, co aktualnie dzieje się w Polsce, odpowiedział, że nie wie, co siedzi w jego głowie, ale wykazuje on pogardę dla ludzi. – Żaden przyzwoity, poważny człowiek nie będzie tak bezczelnie okłamywał ludzi, że żąda pieniędzy i sprawia wrażenie, że te pieniądze napłyną. To pewnie ma dla niego stanowić pretekst, żeby oskarżać opozycję o brak patriotyzmu – stwierdził.

 

W dalszej części "Faktów po Faktach" dr hab. Renata Mieńkowska-Norkiene (politolog, socjolog, Wydział Nauk Politycznych i Studiów Międzynarodowych UW) oraz prof. Andrzej Rychard (socjolog, dyrektor Instytutu Filozofii i Socjologii PAN) dyskutowali na temat deklaracji przewodniczącego Platformy Obywatelskiej Donalda Tuska, który zapowiedział projekt ustawy o możliwości dokonywania aborcji do 12. tygodnia ciąży. Dr hab. Mieńkowska-Norkiene nawiązała do sytuacji, w której podczas Campusu Polska Przyszłości zapytano młodych ludzi, czy czują się w jakiś sposób wykluczeni przez obecny obóz rządzący. – Wstała absolutnie cała sala. Młodzi ludzie mają poczucie, że aborcja jest kwestią wykluczenia. To była solidna deklaracja polityczna, która powinna wybrzmieć – oceniła. Prof. Rychard przyznał, że temat aborcji będzie jednym z ważniejszych tematów w zbliżającej się kampanii wyborczej. – Nie widzę tutaj ryzyka politycznego po stronie Platformy Obywatelskiej i Donalda Tuska, a prędzej benefity – stwierdził.