Fakty po Faktach
Robert Korzeniowski, Mariusz Fyrstenberg, Krzysztof Łapiński, Ryszard Petru
Iga Świątek po raz drugi w karierze wygrała wielkoszlemowy Roland Garros. Polska tenisistka w finałowym spotkaniu na korcie Philippe'a Chatriera nie dała szans Amerykance Cori "Coco" Gauff, zwyciężając 6:1, 6:3. W "Faktach po Faktach" w TVN24 Piotr Kraśko pytał swoich gości, co może mieć w głowie sportowiec, który już odniósł sukces. - To jest największe wyzwanie dla każdego sportowca - stwierdził Robert Korzeniowski, czterokrotny złoty medalista olimpijski. Zaznaczył, że "dopóki Iga będzie miała poczucie tego, że sięga po nowe, ustanawia nowe rekordy, wyznacza pewne punkty na mapie historycznej tenisa, to nie będzie niczego bronić". - Dopóki nie będzie się chciała bronić, dopóty będzie sięgać po to, co może jej się zdarzyć najlepszego - podsumował lekkoatleta. Tenisista Mariusz Fyrstenberg poruszył również temat wypalenia sportowców, podkreślając, że dotyka ono także każdego człowieka w normalnych dziedzinach życia. Uważa, że ekipa, którą ma koło siebie Iga Świątek, chroni ją przed takimi zagrożeniami jak presja, media społecznościowe czy stres związany z tenisem. - Miałem przyjemność kilka razy być w orbicie tej drużyny. Tam jest świetna ciągła atmosfera - oświadczył tenisista.
Następnie w "Faktach po Faktach" goście Piotra Kraśki rozmawiali na temat sobotniej konwencji Prawa i Sprawiedliwości. - Myślę, że dzisiejsza konwencja służyła przede wszystkim mobilizacji wewnątrz PiSu - stwierdził Krzysztof Łapiński, były sekretarz stanu w kancelarii prezydenta Andrzeja Dudy. Według niego największym problemem, z którym musi sobie poradzić PiS, są kwestie gospodarcze. - Pamiętajmy, że sukces PiS-u także brał się z tego, że znaczna część społeczeństwa odczuwała wzrost gospodarczy - dodał. Ryszard Petru, założyciel partii Nowoczesna zauważył, że Jarosław Kaczyński podczas przemówienia "nie powiedział nic o Polskim Ładzie, który pół roku temu był sztandarowym pomysłem PiS-u ani o Krajowym Planie Odbudowy". - Rzeczywiście jest przestraszony inflacją, ale powiedział prawdę o sobie, że się nie zna na ekonomii i to widać - stwierdził były poseł.