Audio: Wybory kobiet

Nowacka kontra Tusk ws. religii w szkołach. Ministra tłumaczyła się na posiedzeniu rządu

Czas trwania 59 min
Ministra edukacji tłumaczyła się premierowi z planów ograniczenia liczby lekcji religii w szkołach – taką nieoficjalną informację ujawniła w podcaście "Wybory Kobiet" dziennikarka Faktów TVN, Arleta Zalewska. Powodem spięcia między Nowacką a Tuskiem miała być skarga prezesa PSL Władysława Kosiniaka-Kamysza, który żalił się premierowi, że szefowa MEN podnosi ten temat przed wyborami samorządowymi, choć nie ma go w oficjalnych programach jego partii ani Koalicji Obywatelskiej – wyprowadzenie religii ze szkół w koalicji rządowej postuluje jedynie Nowa Lewica. Aleksandra Pawlicka podkreślała, że rząd nie może unikać tematów światopoglądowych. - Nacisk społeczny i oczekiwania są tutaj bardzo duże – mówiła dziennikarka "Newsweeka". - Były składane różne obietnice dotyczące rozdziału państwa od Kościoła. Hołownia podczas jednych z pierwszych konwencji opowiadał o swoim, bardzo rozbudowanym, programie w tym zakresie. Dyskusja o tym, czy religia powinna być w szkole, czy wrócić do sal katechetycznych, jest tak samo otwartą i czekającą nas dyskusją jak to, czy likwidujemy Fundusz Kościelny - kontynuowała Pawlicka.
 
Gościnią nowego odcinka "Wyborów Kobiet" wideopodcastu była Ewa Zajączkowska-Hernik. Pytana przez prowadzące o sprawę Grzegorza Brauna, rzeczniczka Konfederacji zapewniała, że jej partia była bardzo zaskoczona jego zachowaniem w sejmowych kuluarach, kiedy przy użyciu gaśnicy zaatakował uczestników uroczystości zapalenia świec chanukowych. – Żeby opisać moją pierwszą reakcję, musiałabym użyć niecenzuralnych słów – zdradziła Zajączkowska-Hernik. Równocześnie jednak odmówiła potępienia działań Brauna nazywając je "artystycznym happeningiem". W sprawie przywrócenia przez rząd tabletki "dzień po" bez recepty stwierdziła, że to niebezpieczna decyzja, a środek tego typu powinien być sprzedawany wyłącznie za zgodą lekarza. Zapewniła też, że Konfederacja nie prowadzi rozmów ws. powrotu do partii Janusza Korwina-Mikke przed wyborami samorządowymi.