Audio: Loża prasowa

Jakub Bodziony, Dominika Wielowieyska, Anna Gmiterek-Zabłocka, Żaneta Gotowalska-Wróblewska

Czas trwania 54 min

Pytania o wykorzystanie systemu Pegasus w kręgach obozu Zjednoczonej Prawicy. W charakterze świadka wezwani przez prokuraturę zostali Marek Suski, a także Ryszard Terlecki. - Inwigilowani są przede wszystkim ludzie, którzy są postrzegani jako konkurenci Mariusza Kamińskiego, lub jako zwolennicy frakcji Mateusza Morawieckiego - skomentowała w programie "Kawa na ławę" w TVN24 Dominika Wielowieyska ("Gazeta Wyborcza"). Według niej "to jest niemożliwe, żeby Jarosław Kaczyński nie wiedział, iż są inwigilowani". Jak przypomniała Żaneta Gotowalska-Wróblewska (Wirtualna Polska) "przykładem na to, że Pegasus był wykorzystywany, jest Krzysztof Brejza", który był podsłuchiwany w trakcie kampanii wyborczej. - Skoro użyto Pegasusa w taki sposób, to dlaczego nie zrobić tego wewnątrz własnego obozu? - dodała. Anna Gmiterek-Zabłocka (TOK FM) uznała, że "każda autorytarna władza, z taką mieliśmy do czynienia, szuka haków na każdego, również na swoich". - Zaskakujące dla wielu będzie to, co ewentualnie usłyszą politycy Prawa i Sprawiedliwości, czego się nie spodziewają - powiedziała. Jakub Bodziony (Kultura Liberalna) przypomniał, że Pegasus daje dostęp do całego telefonu i wszystkich możliwych połączeń. Zwrócił przy tym uwagę, że "to jest kwestia inwigilacji wszystkich osób, z którymi ta osoba miała wcześniej kontakty". Oprócz tego goście Radomira Wita rozmawiali na temat obecności Mateusza Morawieckiego na zjeździe konserwatystów w Budapeszcie i o wyborach do europarlamentu.