Audio: Kropka nad i
Ryszard Schnepf, Jerzy Marek Nowakowski
Donald Trump stanie przed amerykańskim sądem. Były prezydent USA ma usłyszeć zarzuty dotyczące opłacenia milczenia aktorki porno Stormy Daniels podczas kampanii wyborczej w 2016 roku. Trump będzie pierwszym byłym prezydentem, wobec którego wysunięto zarzuty karne. - W oczach Amerykanów Trumpa może utopić to, że to były pieniądze publiczne, przeznaczone na wybory. Biorąc pod uwagę to, co się u nas dzieje z publicznymi pieniędzmi, powinna być to dla nas lekcja. Amerykanie są na to potwornie wyczuleni - komentował w programie "Kropka nad i" w TVN24 Jerzy Marek Nowakowski, były ambasador Polski na Łotwie i w Armenii. Ryszard Schnepf, były ambasador RP w Waszyngtonie, stwierdził, że najtrudniejsze oskarżenia dopiero czekają Donalda Trumpa. - Oskarżenia o telefony, którymi próbował wpłynąć na wynik wyborczy, namawiając do zmiany wyników. To jest sprawa, która teoretycznie może doprowadzić do pozbawienia go możliwości udziału w wyborach - wyjaśnił Schnepf. Następnie goście Moniki Olejnik dyskutowali o nadchodzącej wizycie prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego w Polsce. - Wszyscy powinniśmy się cieszyć. To jest satysfakcja dla Polaków. Z całą pewnością prezydent Zełenski przyjedzie tutaj, żeby wypowiedzieć słowa wdzięczności dla społeczeństwa polskiego, które pomagało Ukraińcom - powiedział Schnepf. Zwrócił uwagę, że w planie wizyty ukraińskiego prezydenta nie ma spotkania z politykami polskiej opozycji. Jerzy Marek Nowakowski przyznał, że martwi go, że wizyta Zełenskiego nie będzie dotyczyła interesów. - To my będziemy szli z wyciągniętą łapą, żeby dopuścili nas do odbudowy Ukrainy. Rozmowa o odbudowie to jest rozmowa z Niemcami, Francuzami, Włochami. My tak naprawdę mamy bardzo niewielką ofertę - mówił Nowakowski.