Audio: Kropka nad i 

Gen. Waldemar Skrzypczak, gen. Marek Dukaczewski

Przywódcy prorosyjskich separatystów w ukraińskim Donbasie, Denys Puszylin i Leonid Pasicznyk, zwrócili się do prezydenta Rosji z prośbą o uznanie niepodległości ogłoszonych przez separatystów tak zwanych republik ludowych - donieckiej i ługańskiej. Jeśli Władimir Putin się na to zgodzi, to co to oznacza dla Ukrainy? Jak sytuacja dalej się potoczy? - Scenariusz się wypełnia. Putin realizuje plan tak, jak sobie założył jeszcze w roku ubiegłym. Swoje siły zmobilizował, zgromadził je wokół Ukrainy, spowodował całkowitą jej izolację. Nikt nie jest w stanie jej pomóc. Ukraina została opuszczona przez Zachód, bo dyplomacja widać nie radzi sobie z Putinem - powiedział w "Kropce nad i" generał Waldemar Skrzypczak. Jak dodał, prezydent Rosji "pewnie niebawem wprowadzi tam swoje wojska". - Wojska rosyjskie, które stacjonują wokół tych obwodów (ługańskiego i donieckiego - red.), mogą tam wejść. Na terenie tych obwodów tydzień temu było 720 tysięcy osób posiadających paszporty rosyjskie. W ciągu tego tygodnia sądzę, że przybyło około 300 tysięcy, czyli mamy milion obywateli mających paszporty rosyjskie, czyli będącymi Rosjanami - zwrócił uwagę generał Marek Dukaczewski. Jak dodał, "atmosfera w Rosji jest niezwykle mocno podgrzewana".