Audio: Jeden na jeden
Dariusz Korneluk
Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego zatrzymała w czwartek w Gdańsku Olgierda L. Jego nazwisko pojawia się w "opracowaniu" dotyczącym kandydata Prawa i Sprawiedliwości na prezydenta Karola Nawrockiego. - Rzeczywiście panu podejrzanemu postawiono 5 zarzutów, w tym udział w zorganizowanej grupie przestępczej, mającej na celu popełnianie przestępstw o charakterze: niszczenia mienia, także poprzez podpalenie. Zajmowała się także handlem bronią w postaci granatów, bronią palną, ale także podejrzany nakłaniał do popełniania przestępstw przeciwko życiu i zdrowiu poprzez podżeganie do pobicia, bądź też ciężkiego uszczerbku na zdrowiu - poinformował w "Jeden na jeden" Prokurator Krajowy Dariusz Korneluk. Pytany o to, dlaczego akurat teraz zajęto się Olgierdem L, powiedział, że "istotny jest czasookres popełnianych przez podejrzanego przestępstw". Dodał, że słyszał sugestie, że zatrzymanie było zleceniem politycznym. - One pochodzą z ust osób, które wyobrażają sobie prokuraturę polityczną. Dzisiaj nie ma prokuratury politycznej. Może ona tak wcześniej funkcjonowała. Dzisiaj prokuratura nie patrzy na kalendarz polityczny, na znajomych tego, czy innego polityka. Gwarantuję, że nikt z prokuratury krajowej nie będzie dyktował prokuratorom kiedy i jakie zarzuty i komu postawić. Doszlibyśmy do absurdu - powiedział Korneluk i oświadczył: "rzeczywiście, w dawnych czasach, do prokuratury wpływały projekty postanowień o umorzeniu, aktów oskarżenia, dzisiaj tego nie ma". Prokurator był również pytany o tempo rozliczeń rządów Prawa i Sprawiedliwości. - Do końca miesiąca będzie raport zespołu dotyczący dwustu spraw - poinformował Korneluk. Dodał, że w sprawie Funduszu Sprawiedliwości, na przełomie grudnia i stycznia będzie skierowany akt oskarżenia dotyczący dziewięciu osób.