Audio: Jeden na jeden

Dorota Olko

Czas trwania 18 min

Cieszę się, że te wszystkie projekty przeszły do prac w komisjach, ale jak się spojrzy na ten wynik, to można zapytać: po co było tyle czekać? Jedyne, co uzasadniało to zwlekanie, to chyba stanowisko posłów PSL - powiedziała Dorota Olko z Lewicy, komentując debatę i głosowania w Sejmie w sprawie projektów ustaw dotyczących przerywania ciąży. Odnosząc się do składu Komisji Nadzwyczajnej, która teraz zajmie się projektami, powiedziała, że "byłoby łatwiej, gdyby reprezentacja Lewicy była większa". - Ale nie mam wątpliwości, że Marcelina Zawisza i Anna Maria Żukowska, które nas reprezentują, będą reprezentowały nas kompetentnie i merytorycznie - oceniła Olko. Dodała, że jej najbardziej zależy na tym, żeby przekonać wszystkich do projektu dekryminalizacji. Pytana o referendum w sprawie aborcji, powiedziała, że wolałaby o podjęciu decyzji o zabiegu rozmawiać ze swoimi najbliższymi i dopada ją "frustracja, dlaczego na to mają mieć wpływ miliony obcych mężczyzn". Odnosząc się do haseł "odpolitycznienia sprawy aborcji" powiedziała, że "jak spojrzymy na referenda, to trudno powiedzieć, że to jest odpolityczniona debata". - Mam wrażenie, że to posłowie [a nie społeczeństwo - red.] potrzebują tego referendum, posłowie wybrani do tego, żeby decydować, po kampanii, w której to był ważny wątek, żeby się nim zasłonić - oceniła Olko. Polityczka była również pytana m.in. o wynik wyborów samorządowych i sprawę wycieku nagrania z obrad klubu Lewicy.