Audio: Jeden na jeden
Igor Tuleya
Igor Tuleya, sędzia warszawskiego sądu okręgowego od listopada ubiegłego roku nie orzeka, w związku z decyzją nieuznawanej Izby Dyscyplinarnej. W piątek był gościem Agaty Adamek w "Jeden na jeden" w TVN24. - Togę zabrałem, wisi u mnie w domu. Wierzę, że będę miał niedługo okazję oddać ją do pralni i jestem przekonany, że prędzej czy później założę ją na siebie i będę na sali sądowej - powiedział. Tuleya mówił, że czuje "pewnie bezsilność, ale to nie jest jakaś bezsilność, która by go paraliżowała". - Trzeba robić swoje, walczyć i wierzyć w to, że się wróci do służby sędziowskiej - dodał. Pytany, czy koresponduje cały czas z Piotrem Schabem, rzecznikiem dyscyplinarnym sędziów sądów powszechnych, prezesem Sądu Okręgowego w Warszawie w jakiejś sprawie, powiedział, że rzecznicy dyscyplinarni są również jego bezpośrednimi przełożonymi. - Dosyć często wymieniamy pisma - przyznał. - Ja ich informuję, że mam zamiar wygłosić jakiś wykład czy przeprowadzić jakieś zajęcia. Oni się temu sprzeciwiają, wychodząc z założenia, że mogę demoralizować młodych ludzi. Także mamy takie, można powiedzieć, z prezesami ścisłe papierowe relacje - mówił Tuleya.