Audio: Fakty po Faktach
Iga Świątek
Iga Świątek 12 września została zawieszona po poinformowaniu przez ITIA o wykryciu w jej organizmie śladowych ilości niedozwolonej substancji – trimetazydyny. Okazało się, że przyjęła skażoną melatoninę. Jak wyglądały ostatnie 2,5 miesiąca? - Horror, ogromne rozczarowanie. Na początku myślałam, że to wszystko mnie spotkało przez granie w tenisa - mówiła Iga Świątek w "Faktach po Faktach" w TVN24. Zaznaczyła, że "kocha grać w tenisa, ale nie na tyle, żeby poświęcać swój honor i wartości". Pytana przez Anitę Werner o reakcję na wyniki testu, tenisistka wspomniała, że była ona bardzo gwałtowna. - Była to mieszanka niezrozumienia, paniki i było dużo płaczu. Za bardzo nie rozumiałam, co się dzieje, bo sama nazwa tej substancji była dla mnie kompletnie obca - przyznała. Świątek mówiła też o finansowych kosztach swojej walki o dowiedzenie niewinności. - Na prawnika wydałam z 70 tysięcy dolarów, na testy, ekspertyzy i ekspertów z 15 tysięcy euro. (...) To, że zarobiłam kupę pieniędzy i mogę sobie pozwolić, żeby wydać je na swoją obronę, pomogło i wiem, że wielu sportowców nie ma takich możliwości - dodawała Świątek.