Audio: Fakty po Faktach
gen. Mieczysław Bieniek, Jan Piekło, Andrzej Byrt
Prezydent Wołodymyr Zełenski chciał, by szczyt w NATO wskazał Ukrainie krótką i przejrzystą drogę do Sojuszu. Czy dostał to, czego oczekiwał? O to Piotr Marciniak pytał swoich gości w "Faktach po Faktach" w TVN24. - Tak, oni będą w NATO, ale pewne rzeczy muszą być spełnione - odpowiedział gen. Mieczysław Bieniek, były zastępca dowódcy NATO do spraw transformacji. Mówiąc o obywatelach i prezydencie Ukrainy, wskazał, że oni są zawiedzeni, ale to jest droga (do członkostwa w NATO - przyp. red.) już prostsza. Podkreślił przy tym, że "pewne warunki muszą być spełnione - państwo, które jest w stanie wojny, nie może być przyjęte do NATO, bo inaczej musielibyśmy zagwarantować artykuł piąty", czyli bezpośrednio włączyć się do wojny. Zwrócił również uwagę, że "Ukraina dostała gwarancję bezpieczeństwa, polegającą na ciągłym wsparciu państw NATO". Według Andrzeja Byrta, byłego ambasador RP w Niemczech i Francji, "zasada NATO, że nie przyjmujemy potencjalnego członka, kiedy on toczy wojnę, to jest zachęta dla Rosji, żeby jak najdłużej toczyć wojnę z Ukrainą". Jego zdaniem "NATO powinno zacząć się powoli zastanawiać, co zrobić z takim przypadkiem". - Inaczej być może będziemy świadkami podgrzewania konfliktu przez Rosję - dodał. Jan Piekło, były ambasador RP w Kijowie, stwierdził, że właściwie to Ukraina już jest członkiem NATO - broni wschodniej flanki NATO przy pomocy sprzętu wojskowego, który jest zachodni, używając natowskich strategii i danych wywiadowczych. Goście Piotra Marciniaka wypowiedzieli się również na temat 80. rocznicy rzezi wołyńskiej.