Są zamykane po stu latach. "Łzy napływają do oczu"

lizbona portugalia - Intrepix shutterstock_1273072615
Turyści w Portugalii, Lizbona. Nagranie z kwietnia 2023 roku
Źródło: Archiwum Reuters
Coraz większy napływ turystów do Portugalii sprawia, że centra miast się wyludniają - między innymi z powodu tłumów, hałasu i wysokich czynszów. Mieszkania są zamieniane na miejsca noclegowe dla turystów. Jednocześnie w efekcie zamykają się nawet stuletnie sklepy i kawiarnie.

Miguel Pinto, który oferuje wynajem nieruchomości w kilku regionach Portugalii, przyznał, że coraz częstsze likwidowanie sklepów i kawiarni z wieloletnimi tradycjami osłabia atrakcyjność portugalskich miast.

Wyludniają się centra portugalskich miast

- Te miejsca są często ciekawe dla zwiedzających. Przykładem może być sklep z prasą, tytoniem i upominkami, Tabacaria Rossio, który działał od 100 lat przy dworcu Rossio w centrum Lizbony. Kilka tygodni temu sklep został zamknięty - powiedział PAP Pinto.

Biznesmen dostrzega błędy w zarządzaniu zabytkowymi placówkami handlu i usług, które jego zdaniem gwarantowały autentyczność ulic i dzielnic.

- To właśnie w takich miejscach od lat spotykali się ludzie z konkretnego (...) osiedla, ulicy, sąsiedztwa. Dziś panuje tam coraz większa anonimowość; są cudzoziemcy, zwykle turyści, bo to właśnie w związku z masową turystyką wyludniają się centra portugalskich miast - dodał Pinto.

"Łzy napływają do oczu"

Zauważył, że właściciele sklepów i restauracji nie są w stanie płacić coraz wyższego czynszu.

Jego zdaniem należy nałożyć na gminy obowiązek wspierania starych placówek handlowych i usługowych, w szczególności liczących 100 lub więcej lat sklepów i lokali gastronomicznych.

Zamknięcie kolejnej stuletniej placówki, kawiarni Centro Ideal da Graca, nastąpi lada dzień w lizbońskiej dzielnicy Graca. Zajmowany przez kawiarnię lokal został niedawno przejęty przez jeden z międzynarodowych funduszy inwestycyjnych, który ma wobec tego miejsca inne plany.

- Wiadomość o zamknięciu tego lokalu napełnia mnie takim smutkiem, że łzy napływają mi do oczu. Pamiętam to miejsce od zawsze. Teraz życie tu nie będzie takie samo - skarżyła się mieszkająca w sąsiedztwie emerytka Manuela Lopes.

Z kolei Pedro Carvalho, były szef restauracji w centrum Porto i Bragi, ocenił, że również tych miast na północy Portugalii nie omija inwazja hoteli i obiektów noclegowych. Proces ten zaburza "tradycyjny układ miast" - przekonywał. - Ludzie nie mogą już dziś przywiązywać się do fryzjerów, kawiarni i kiosków, szczególnie w śródmieściu. Tam, gdzie nie ma ograniczeń dla hotelarstwa, turystyka zabija tradycję i prawdę o konkretnym miejscu, pozbawiając je autentyczności - podsumował Carvalho.

OGLĄDAJ: Film, który zdenerwował PiS. Co irytuje Jarosława Kaczyńskiego?
w kuluarach

Film, który zdenerwował PiS. Co irytuje Jarosława Kaczyńskiego?
NA ŻYWO

w kuluarach
Ten i inne materiały obejrzysz w subskrypcji
Zobacz także: