- Polska wciąż znajduje się powyżej średniej unijnej pod względem liczby osób zabitych na drogach.
- W ciągu ostatnich pięciu lat odnotowała jednak największą poprawę w całej Wspólnocie.
- Komisja Europejska wskazała, co ma kluczowe znaczenie dla poprawy bezpieczeństwa na drogach.
Komisja Europejska opublikowała we wtorek na swoim profilu w mediach społecznościowych statystyki dotyczące wypadków drogowych w krajach Unii. Z przedstawionych w poście na X informacji wynika, że Polska odnotowała największy spadek w liczbie ofiar śmiertelnych na drogach od 2019 do 2024 roku. W ciągu pięciu lat spadły one o 35 procent.
Spada liczba ofiar na polskich drogach
Dane podane przez KE opublikowane zostały w raporcie na ten temat z 17 października. Wynika z niego, że w 2024 r. w wypadkach drogowych w Polsce zginęło 1896 osób, co oznacza spadek o ponad jedną trzecią w ciągu pięciu lat. Tym samym bezpieczeństwo na polskich drogach poprawiało się szybciej niż średnia unijna. W całej Unii Europejskiej w ubiegłym roku w wypadkach drogowych zginęło 19 940 osób, czyli o 2 proc. mniej niż rok wcześniej i 12 proc. mniej niż w 2019 roku - wynika ze statystyk KE.
Choć liczba ta spada, postęp w kierunku unijnego celu "zero ofiar śmiertelnych do 2050 roku" wciąż jest zbyt powolny – zaalarmowała KE.
Mimo to Polska wciąż znajduje się powyżej średniej unijnej pod względem liczby osób zabitych na drogach na milion mieszkańców - średnia to 45, a w Polsce - 52. Ze wstępnych danych wynika, że w pierwszym półroczu 2025 r. znów odnotowano tendencję spadkową.
Najbezpieczniejsze drogi w UE
Najbezpieczniejsze drogi w UE są na Malcie - 21 ofiar śmiertelnych na milion mieszkańców w 2024 r., w Danii - 24 i Luksemburgu - 27. Natomiast najwyższe wskaźniki śmiertelności utrzymują się w Rumunii - 78 zabitych, Bułgarii (74) i Grecji (64).
Komisja Europejska podkreśliła, że kluczowe znaczenie dla poprawy bezpieczeństwa mają: rozwój infrastruktury, lepsze egzekwowanie przepisów, a także wdrażanie nowych technologii w pojazdach.
Autorka/Autor: mart//mm
Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24