"Ludziom na kalkulatorze wychodzą kosmiczne pieniądze. Tak to nie będzie"

Źródło:
tvn24.pl
Pożar na Połoninie Caryńskiej w Bieszczadach w kwietniu
Pożar na Połoninie Caryńskiej w Bieszczadach w kwietniuMirosław Piela - Przewodnik Bieszczadzki
wideo 2/4
Pożar na Połoninie Caryńskiej w Bieszczadach w kwietniuMirosław Piela - Przewodnik Bieszczadzki

Trudno tam dojechać, przetrwać zimę, zawsze trochę pieniędzy trzeba trzymać w skarpecie, bo bywa, że brakuje prądu i bankomat nie działa. Jest też problem z pracownikami. - Zawsze trzeba było ich tutaj ściągnąć, dać im mieszkanie - mówi w rozmowie z redakcją biznesową tvn24.pl Ewa Żechowska, szefowa bieszczadzkiej Chaty Wędrowca. - Jest taki przesąd, że pierwsze cztery lata są weryfikacją. Jak ktoś je przeżyje, to jest duża szansa, że w Bieszczadach zostanie - mówi Marta Gawron, właścicielka domków U Szoguna. Nie zamieniłaby jednak Wetliny na żadne miasto.

W Wetlinie, podkarpackiej wsi, są dwa sklepy spożywcze, dwie budki z lokalnymi serami i miodem, nie ma pociągów, szkoły, lekarza, mechanika, apteki. Za to na słupach wiszą oferty turystyczne, bo wokół mamy jak w bajce. Połonina Wetlińska, nowa trasa na szlaku Przełęcz Wyżna-Dział, widokowa trasa na górę Dwernik-Kamień, masyw Bukowe Berdo, Zagroda Żubrów, Rezerwat Przyrody Sine Wiry, Połonina Caryńska.

BieszczadyAdam Sobolewski tvn24.pl

W Bieszczadach sezon turystyczny zaczyna się oficjalnie w maju, ale od przedsiębiorców słyszymy, że prawdziwe tłumy będą dopiero od lipca.

- Do nas zawsze były gigantyczne kolejki, już od parkingu. Najpierw ktoś stał półtorej godziny, aby dostać się do Chaty Wędrowca, a potem kolejne tyle w środku czekał na posiłek. Czy o to nam chodziło? - zastanawia się w rozmowie z tvn24.pl Ewa Żechowska, która kultową Chatę Wędrowca w Wetlinie otworzyła z mężem w 2003 roku.

- Nie.

Sto kilogramów jagód, pięćdziesiąt kilogramów mąki

Lokal sprzedali jesienią poprzedniego roku, funkcjonuje on już po inną nazwą. - Wyrośliśmy w służbie turystom, bo wcześniej prowadziliśmy dwa górskie schroniska PTTK: Bacówkę pod Małą Rawką oraz Schronisko Kremenaros. Tam każdy turysta był ugoszczony, o której by nie przyszedł. A w knajpie po tylu latach po prostu się przelało, był stres, kołowrotek. U nas na sali w jednym czasie było po 150 osób - mówi.

- Latem poprzedniego roku stwierdziliśmy, że to za dużo nas kosztuje. To, że codziennie musisz rozpakować sto kilogramów jagód, pięćdziesiąt kilogramów mąki. Zatracasz się w pracy - dodaje.

Uważa, że te tłumy nie brały się znikąd. - Nasze dania, które klienci nazywali kultowymi, na przykład baraninówka czy Naleśnik Gigant mój mąż Robert dopracowywał trzydzieści lat. Naleśnik zyskał tytuł Certyfikowanego Bieszczadzkiego Produktu Lokalnego. Sukces knajpy nie polega na tym, że masz jedną fajną potrawę. Tam się musi dużo rzeczy złożyć. Czasami przecież wracamy do jakiegoś miejsca, bo lubimy ludzi za barem - wyjaśnia.

Chata Wędrowca, Trzynastka, BieszczadyMateriały prywatne Ewa Żechowska

Ewa tłumaczy, że w Bieszczadach to właśnie z pracownikami był zawsze problem. - Od kiedy tu jesteśmy, czyli od trzydziestu lat, to nigdy nie było tak, że byli ludzie do pracy. Zawsze trzeba było ich tutaj ściągnąć, dać im mieszkanie. Wszystkie pokoje na wynajem, które mieliśmy przeznaczone dla turystów, oddaliśmy naszym pracownikom. Wśród pracowników mieliśmy ludzi nawet z Nepalu - zaznacza.

W Wetlinie mieszka 340 osób. - Tu każdy dom to jest firma. Każdy dom to jest biznes. Jak ci brakuje pracownika na zmianie, to nie zadzwonisz do sąsiadki, bo ona ma swoje pokoje na wynajem, które właśnie sprząta. Zajmuje się swoim biznesem - wyjaśnia.

Praca w gastronomii jest ciężka. Ewa nie lubiła maili o tym, że ktoś rzuca wszystko i jedzie w Bieszczady, chce być u niej kelnerem. Nie mogli zatrudniać amatorów.

- Jeśli ktoś nie pracował w gastronomii, to nie wie, jaka jest to potwornie ciężka praca. Trzeba stanąć przy zmywaku, myć pięćset talerzy dziennie. W mailach ludzie piszą, że ktoś pracował w urzędzie, siedział przy biurku, wypełniał papierki. To oznacza, że nigdy nie miał do czynienia z prawdziwą gastronomią - zwraca uwagę.

Co jest trudnego w zmywaniu naczyń? - Trzeba być fizycznie wytrzymałym. Niezwykle. Tu najbardziej nam się sprawdzały dziewczyny z Ukrainy, które wcześniej pracowały w rolnictwie. Jeżeli chodzi o pomoc kuchenną czy kelnerów, to trzeba sobie wyobrazić, że jak rusza sezon, to wchodzi tłum gości. Nie ma czasu tłumaczyć komuś podstawowych spraw. O kucharzach nie wspomnę. Musi być to ktoś pewny, kto zrobi tę samą jakość, którą goście pamiętają. Oni przecież wracają zjeść te same dania, po ten sam smak. Takiemu kucharzowi też trzeba dobrze zapłacić i to są pokaźne pensje - podkreśla.

"Na kalkulatorze wychodzą im kosmiczne pieniądze"

Bieszczady przyciągają tych, którzy chcą zakładać knajpy. - I te plany realizują. Byli tacy, co robili to po swojemu, nie korzystając z rad, również naszych. Żadnej z tych osób tutaj już nie ma - wskazuje.

Pytamy, dlaczego? - Ludzie zwykle przyjeżdżali zaaferowani, że Bieszczady są piękne, że knajpę będą prowadzić, że to tak dobrze brzmi. Tu zarabiasz tylko przez dziewięćdziesiąt dni w roku. Nie ma mowy o sezonie zimowym w Bieszczadach. Ludzie czasami myślą, że wybudują dom, przeliczą sobie, ile mogą zarobić na wynajmie pokoi przez 365 dni. Na kalkulatorze wychodzą im kosmiczne pieniądze. Tak to nie będzie - przestrzega.

I u Żechowskich w ubiegłym roku było przetasowanie. - Przed wakacjami okazało się właśnie, że to będzie pierwszy rok, gdzie nie uda się zebrać zespołu do pracy. Nikt z doświadczeniem nie odpowiadał na ogłoszenia w internecie. Przyjeżdżały czasami spontanicznie jakieś osoby, które mówiły, że chcą pracować, ale nikt się nie utrzymał dłużej niż cztery dni - mówi.

Ewa i Robert od trzech lat prowadzą odnogę Chaty Wędrowca, czyli Trzynastkę, sklep z lokalnymi produktami, księgarnią, barem z alkoholem oraz kawą. - Tutaj już pracujemy z naszą córką Michaliną i synem Maksem. Czyli teraz mamy pierwszy sezon od tylu lat, kiedy nie musimy organizować obsługi trzydziestu osób na lato do pracy. To pierwszy raz, kiedy rodzinnie możemy w wolny dzień iść na spacer, bo mamy czas na odpoczynek - cieszy się.

Chata Wędrowca, Trzynastka, BieszczadyMateriały prywatne Ewa Żechowska

Obok Trzynastki do dyspozycji turystów są też nowe domy do wynajęcia. Położone są na tak zwanym wetlinowym Manhattanie, przy zejściu ze szlaku z Połoniny Wetlińskiej i Smerka. - Cały teren jest strefą zieleni ze starym sadem i łąką kwietną. Domy sąsiadują z gospodarstwem rolnym, w którym są owce i kozy. To są 82-metrowe domy pomyślane w ten sposób, że możesz przyjechać na trzy dni, ale możesz przyjechać na dwa miesiące i niczego ci nie zabraknie. Masz pralkę, suszarkę, dwie łazienki, dwie sypialnie, światłowód, duży telewizor, w pełni wyposażoną kuchnię - opowiada Ewa Żechowska.

Chata Wędrowca, Trzynastka, BieszczadyMateriały prywatne Ewa Żechowska

Turyści i placki ziemniaczane

Idziemy dalej. Michał Gawron, który w Wetlinie z żoną Martą wybudował cztery domki dla turystów U Szoguna, zawsze powtarzał, że nie przeprowadzi się w Bieszczady za wszelką cenę. - Wtedy one przestają być ładne - tłumaczy.

Tak było, kiedy miał 20 lat i pracował w schronisku. - Przez 24 godziny na dobę musiałem siedzieć na miejscu, w obiekcie. Byłem bardzo młody, płaciłem frycowe, mało zarabiałem. Nie mogłem nawet iść w góry, bo rozliczałem turystów, smażyłem placki ziemniaczane na kuchni i pilnowałem obiektu. Być w Bieszczadach i nie móc widzieć Bieszczad, to jest właśnie to "za wszelką cenę" - precyzuje w naszej rozmowie.

U Szoguna, Wetlina, BieszczadyMateriały prywatne Marta Gawron

Postanowił, że dopiero jak będzie mieć pomysł na biznes i pieniądze, aby go zrealizować, to wtedy tu wróci. Gawronowie przez dziesięć lat mieszkali w Limanowej (woj. małopolskie). To miasto oddalone od Wetliny o ponad 200 km. - W 2015 roku postawiliśmy pierwszy domek U Szoguna i obsługiwaliśmy go zdalnie, przejeżdżając raz na tydzień, aby odwiedzić naszych gości - wspominają.

- Nie było nas stać na wielki pensjonat, stąd pomysł budowy najpierw jednego domku, którego koszt wyniósł 200 tysięcy złotych. Szło nam dobrze, więc dobudowaliśmy kolejne trzy domki. Postanowiliśmy się też przeprowadzić z naszymi dziećmi do Wetliny i tak minęło już sześć lat. Przyjeżdżając tu, byliśmy pewni, że będziemy mieć za co żyć - opowiada Marta Gawron.

U Szoguna, Wetlina, BieszczadyMateriały prywatne Marta Gawron

Brak prądu i pieniądze w skarpecie

A mówią, że nie jest tu tak łatwo żyć i wspominają pierwszą zimę w Wetlinie. - Nie kupiliśmy jeszcze agregatu. Napadało tak dużo śniegu, że pozrywały się linie energetyczne. Był silny wiatr i zabrakło prądu. Okazało się, że wszystko w naszej współczesnej cywilizacji jest na prąd, czyli nie możesz spuścić po sobie wody w toalecie, bo pompa ciepła jest na prąd, nie możesz palić w kominku, nie możesz niczego ugotować - wymienia Marta.

Śmieje się ze swojego męża, który ma hopla na punkcie survivalowych gadżetów, ale wtedy jednak bardzo przydała się jego kuchenka gazowa. - Michał zdecydował, że jedzie po agregat do miasta. Nie miał zasięgu, nie mieliśmy gotówki w domu, bankomat nie działał. Mieliśmy auto zatankowane tylko tak, aby dojechał z dwadzieścia kilometrów - opisuje.

Paliwo pożyczył na składzie budowlanym i w ten sposób dojechał do najbliższego miasta, około 55 kilometrów dalej. - Wybrałem kasę z bankomatu, zatankowałem i kupiłem agregat. Jak wracałem z powrotem, to oddałem chłopakom ze składu kanister z paliwem. Jak mieszkasz na wsi, w Bieszczadach, to musisz mieć trochę kasy w skarpecie, zapasy jedzenia, bo najbliższy większy sklep nie jest za rogiem - zauważa.

To, jak rodzina Gawronów jest zabezpieczona, okazało się, gdy przyszedł COVID-19, pandemia i lockdown. Już wcześniej pilnowali, aby mieć zamrażarkę wypełnioną na dwieście litrów jedzeniem.

- I z trzysta rolek papieru toaletowego, bo akurat taki mamy biznes, że to jest w zapasie. Tego trzeba się tu nauczyć: myślenia do przodu, planowania i rozwiązywania problemów. Przydało się to też wtedy, gdy zaczęliśmy dostawać rachunki za prąd po pięć tysięcy złotych. Mam uprawnienia instalatorskie, dlatego sam postawiłem naszą fotowoltaikę i teraz rachunków za prąd nie dostajemy. Tutaj musisz umieć sam działać, bo to też obniża koszty - radzi.

Wylicza, że fotowoltaika kosztowała ich o czterdzieści procent taniej niż gdyby zlecili ją firmie instalatorskiej. - Dzięki temu nasi goście mogą też zatankować prąd do elektrycznych samochodów - dodaje.

Marta przytakuje i wyjaśnia, dlaczego tutaj tak ważna jest samodzielność. - We wsi nie ma zbyt wielu fachowców, a nikt nie przyjedzie z Sanoka siedemdziesiąt kilometrów do jakiejś pierdoły, do naprawy jednej ubikacji. Od razu pada pytanie, czy cały dom może zrobić? Widzimy, że ludzie przyjeżdżają w Bieszczady, wcześniej sprzedając jakieś mieszkanie w mieście i próbują się tutaj osiedlić. W mieście to masz wszystko pod nosem. Jest lekarz na wyciągnięcie ręki, fryzjer, mechanik. Tutaj pod nosem masz drzewa, góry, łąki. Do pediatry – 30 km, do szkoły podstawowej – 20 km, do średniej – 70 km, do dużego sklepu – 50 km - wylicza.

- Jak nasi goście przyjeżdżają do nas na wakacje, to jest im super. Na dłuższą metę, gdyby mieli tu żyć na stałe, to się może okazać, że nie dadzą rady. Jest taki przesąd, że pierwsze cztery lata w nowym miejscu są weryfikacją. Jak ktoś je przeżyje, to jest duża szansa, że będzie tutaj siedział. Ja kocham to miejsce, bo mała społeczności bardzo mi odpowiada - mówi.

Nie zamieniłaby Wetliny na miasto. Z tyłu za domkami mają wielką łąkę, w tle las i góry. Nie po to się przeprowadzili w Bieszczady, aby się spieszyć. - Tutaj czas płynie wolniej. Tego nie ma w mieście - zaznacza.

Turysta z plecakiem

Czego nie wiemy o Bieszczadach? - Ludzie myślą, że można łatwo w Bieszczadach zarobić pieniądze, prowadząc na przykład pensjonat czy pokoje do wynajęcia. Pytanie, jak czują się, dzieląc swój dom czy ogród z turystami. Nie każdemu będzie to odpowiadało. W okolicy jest kilka pensjonatów, których właściciele rzucili wielkie miasta i przeprowadzili się w Bieszczady. Mieszkali z turystami, ale okazało się, że to nie dla nich - zauważa Michał.

Dodaje, że jeśli ktoś chciałby tu kupić ziemię, to warto sprawdzić, co jest zapisane w dyrektywie ustanawiającej obszar Natura 2000. - My z pięć lat walczyliśmy z pomocą prawników, bo nie mieliśmy decyzji Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska, jakie zabudowania mogą być na naszym terenie. Właściwie decyzja była taka, że niczego nie można wybudować. Powstało w sprawie kilka raportów, co pochłonęło masę naszych pieniędzy i czasu. Wydawano i tak negatywne decyzje, bujaliśmy się z tym kilka lat. To była przeprawa, która ostatecznie miała się skończyć w sądzie - wspomina.

U Szoguna, Wetlina, BieszczadyMateriały prywatne Marta Gawron

- W Bieszczadach nie sprawdzi się raczej tworzenie luksusowych miejsc. Wciąż je odwiedza turysta z plecakiem, który szuka spokoju i tańszego noclegu. Dlatego na to stawiamy w domkach U Szoguna. Są na wzgórzu z widokiem na Połoninę Wetlińską. Wokół cisza, w nocy niebo świeci się od gwiazd - zaznacza Marta.

"Czy pani Marcelina jest dzieckiem czy dorosłym?"

Mijamy po drodze Marcelinę Sokół, muzykoterapeutkę, która przeprowadziła się do Wetliny z Warszawy trzy lata temu. - Jak mieszkałam w stolicy, to czekałam cały tydzień, aby w weekend pojechać do zieleni, do lasów i do przyrody. Potrzebowałam odpocząć. Dziś w Wetlinie mam to każdego dnia, dwa kroki od domu. Tu jest piękna dzicz - opowiada nam na wstępie.

Spotykamy się w drewnianym domu, który Marcelina wynajmuje, a nie jest o to tutaj tak łatwo. - Nawet w okolicy nie ma właściwie ofert. Miałam szczęście, bo znam się z właścicielką. Uczę jej dzieci muzyki. Dzięki temu możemy rozliczyć się za wynajem w jakiejś części również barterowo - opowiada.

Dom w WetlinieJoanna Rubin tvn24.pl

Wylicza, że "aby rzucić wszystko i wyjechać w Bieszczady" na start trzeba byłoby odłożyć z trzy średnie pensje. Wtedy jesteśmy w stanie się utrzymać w pierwszych miesiącach. Później potrzeba z czterech tysięcy złotych na głowę, aby mieć na życie.

- Pewnie narzekałabym, jak musiałabym pracować w turystyce, sprzątać pokoje, bo to nie moja bajka. Tylko przez miesiąc pracowałam w restauracji. Kelnerowałam, gotowałam, stałam za barem. Dowiedziałam się, że w Domu Kultury w Cisnej, dwadzieścia kilometrów od Wetliny, szukają kogoś, kto będzie prowadzić zajęcia muzyczne, naukę gry na pianinie, naukę śpiewu, muzykoterapię. Zostałam przyjęta z otwartymi ramionami, bo od piętnastu lat pracuję z dziećmi - opowiada.

Sama o sobie mówi, że jest dobra w tym, co robi. - Jestem muzyczką, muzykoterapeutką, pedagożką, posługuję się swoją autorską metodą pracy z dźwiękiem. Ukończyłam Akademię Muzyczną w Katowicach oraz Uniwersytet Śląski - wymienia.

Marcelina SokółMateriały prywatne Marcelina Sokół

W Warszawie pracowała w różnych szkołach, dojeżdżała też do Gdańska, gdzie uczyła muzyki dzieci z niepełnosprawnościami. - Mam doświadczenie pracy również w szkołach alternatywnych - dodaje.

Z jej obserwacji wynika, że w małych miejscowościach bywa, że jest jeden stały sposób uczenia. - Trochę jest wspomnieniem tego z mojego dzieciństwa, kiedy baba od muzyki spuściła mi na palce klapę od pianina. Według niej pewnie źle grałam - wspomina.

W pracy z dziećmi poszła inną ścieżką, w emocjonalną, otwartą i łagodną stronę.

- Pracuję autorskimi technikami związanymi z kreatywnością. Dzieci chętniej przychodzą na zajęcia, bawią się nimi. Uwielbiam pracować z dziećmi tak zwanymi niegrzecznymi, mam z nimi dobry kontakt. Inspirują mnie. Myślę, że czują się przeze mnie zauważone, mogą siebie wyrazić, ale i rozładować emocje. Gram, jak one skaczą, daję im bębny, mogą krzyczeć, wyżyć się fizycznie i emocjonalnie. Czasami pytają: czy pani Marcelina jest dzieckiem, czy dorosłym? - uśmiecha się.

Uważa, że dzięki dzieciom lokalna społeczność mogła lepiej ją poznać i zaufać. Każdy dla swoich dzieci chce wszystkiego, co najlepsze. Chce je edukować.

- To paradoks, bo w Warszawie byłam już taką pracą zmęczona, chciałam od niej uciec. Każda próba ucieczki wiązała się z tym, że od pracodawcy dostawałam podwyżkę. I zostawałam. Dotarło do mnie, że jestem przepracowana, nie stoję za sobą, nie robię do końca tego, co chcę. Chociaż kocham nauczać. Wyjechałam i znowu trafiłam do dzieci, ale dziś ta praca mnie umacnia i to na wielu płaszczyznach - zauważa.

Tu trzeba umieć sobie poradzić

Mówi, że w Bieszczadach "niekoniecznie jest dużo marzycieli, mieszkają tu ludzie bardzo silni, konkretni". - I ja też taką staram się być. Tu trzeba umieć sobie poradzić. Zimy są wyzwaniem. Chociaż ta ostatnia była bardzo łagodna i krótka. Moją chatkę nazywam przewiewną, górę na zimę trzeba zamknąć, aby próbować dom ogrzać. Mam jeden piec w piwnicy, drugi kaflowy w kuchni - pokazuje nam.

Pali drewnem. - Trzeba je zorganizować na zimę, rąbać, układać, w czym czasem ktoś mi pomaga, a później rozpalać w piecu. Twój dzień nie zaczyna nie od tego, że idziesz sobie pod prysznic, pijesz kawunię, robisz makijaż i ruszasz do pracy. Wstajesz i jest zimno. Idziesz rąbać drewno - wyjaśnia.

Jeszcze jest kwestia samochodów. - Musiałam kupić sobie też lepsze auto, którym dało się tu jeździć zimą. Raz po oblodzonej górce po prostu się ześlizgnęłam, żadne hamowanie i zimowe opony nie zadziałały. Zleciałam i zatrzymałam się na dole, na środku drogi. Na szczęście nikt wtedy nie jechał. Tu w ogóle problem jest z komunikacją. Autobusów jest mało. Jak ustalamy grafik w domu kultury, to widzimy, że niektóre dzieci po dwie godziny muszą czekać przed albo po zajęciach, aby wrócić do domu. Bywa, że zgarniam je i rozwożę.

Koncerty, śpiewokręgi, swoboda

W Wetlinie nie ma kina, teatru, ale jest dzika przyroda, ślady niedźwiedzi na łące czy śpiewokręgi lub koncerty, które Marcelina prowadzi z Angelą Gaber, wokalistką etno. - Dołączają do nich turyści i miejscowi. Siedzimy sobie na ziemi i śpiewamy pieśni z całego świata, te ludowe i mantry. Gram na tybetańskich misach, kryształowych, handpanie - wymienia.

Marcelina Sokół i Angela Gaber podczas koncertuMateriały prywatne Marcelina Sokół

Od 27 do 30 czerwca odbywa się Pantu Handpan Festival w Młynie Dolina Pięciu Stawów w Stefanowie. - Wraz z ze szkołą Kobe i Bramari organizujemy ten pierwszy w Polsce festiwal handpanowy. Myślę, że będzie to piękne wydarzenie. To czterodniowe święto z magicznymi koncertami artystów z Polski i zagranicy, ale też warsztatami, na które można się zapisać nawet wtedy, gdy nie masz handpana - opisuje.

Marcelina Sokół
Marcelina SokółMateriał prywatny Marcelina Sokół

Marcelina będzie na festiwalu prowadzić warsztaty Harmonia głosu i krąg pieśni. - Wierzę, że nie ma nic piękniejszego niż radość ze wspólnego śpiewania. Chodzi o odkrywanie przez uczestników swobody i radości w wyrażaniu swojego głosu oraz odkrywanie własnych różnorodnych możliwości głosowych - zdradza.

Co jeśli nie umiemy spiewać? - Wystarczy chęć i otwartość na spotkanie się z własnym głosem, na przygodę i zaufanie do swojego wewnętrznego nawoływania. Wszystko to przy akompaniamencie bębnów, grzechotek, shruti boksu, pianina, charango i ukulele - zachęca Marcelina Sokół.

Czytaj też: "Tu są widoki, których nie ma w najlepszych hotelach. Na tych samych parkingach spotykamy milionerów"

Chcesz podzielić się ważnym tematem? Skontaktuj się ze współautorką tekstu: joanna.rubin@wbd.com

Autorka/Autor:

Źródło: tvn24.pl

Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock

Pozostałe wiadomości

Czy wiesz, że w Polsce możesz posługiwać się elektronicznymi dokumentami, ale jadąc za granicę, musisz mieć ich papierowe odpowiedniki? Że wystarczy prosta polisa za kilkadziesiąt złotych, aby uniknąć horrendalnych kosztów leczenia? Podpowiadamy, jak uniknąć przykrych niespodzianek podczas urlopu.

"W niektórych krajach grozi za to nawet konfiskata"

"W niektórych krajach grozi za to nawet konfiskata"

Źródło:
TVN24+

Amerykańska Rezerwa Federalna zdecydowała w środę o utrzymaniu głównej stopy procentowej na niezmienionym poziomie, prognozując jednocześnie wyższą inflację i niższy wzrost PKB. Decyzja ta zapadła mimo silnej presji ze strony prezydenta Donalda Trumpa, który domagał się znaczących obniżek.

Trump domagał się znaczących obniżek. Decyzja Fed

Trump domagał się znaczących obniżek. Decyzja Fed

Źródło:
PAP

Prezydent Andrzej Duda podpisał ustawę, zakazującą sprzedaży wszystkich rodzajów e-papierosów - także beznikotynowych - oraz woreczków nikotynowych osobom poniżej 18. roku życia.

Zakaz sprzedaży, będą ostrzeżenia w sklepach. Jest decyzja prezydenta

Zakaz sprzedaży, będą ostrzeżenia w sklepach. Jest decyzja prezydenta

Źródło:
PAP

W Iranie przestała działać niemal cała sieć internetowa - poinformowała w środę agencja AFP, powołując się na portal specjalistyczny NetBlocks, który monitoruje stan połączeń internetowych na całym świecie. Agencja Reuters podała, że władze wprowadziły ograniczenia w dostępie do internetu.

Niemal cała sieć internetowa w kraju przestała działać

Niemal cała sieć internetowa w kraju przestała działać

Źródło:
PAP

Japoński koncern Nippon Steel poinformował, że w całości przejął amerykański U.S. Steel. W środę mijał ostateczny termin wyznaczony przez Waszyngton na sfinalizowanie kontraktu. Umowa opiewa na ponad 14 miliardów dolarów.

Japoński gigant przejął amerykański koncern

Japoński gigant przejął amerykański koncern

Źródło:
PAP

Ponad 200 pracowników ma stracić pracę w związku z planowanymi zwolnieniami grupowymi w Hucie Szkła "Marta 2", działającej w Chełmie i Dubecznie (województwo lubelskie). W ubiegłym roku spółka odnotowała stratę w wysokości blisko 1,5 miliona złotych. Zgromadzenie wspólników podjęło decyzję o likwidacji zakładu.

Zakład do likwidacji, ponad 200 osób straci pracę

Zakład do likwidacji, ponad 200 osób straci pracę

Źródło:
PAP

Jeszcze przed końcem tygodnia kierowcy mogą spodziewać się wzrostu cen paliw - prognozuje portal e-petrol.pl. Jak wskazują analitycy, na rynku hurtowym ceny już zaczęły rosnąć. Główną przyczyną jest napięta sytuacja geopolityczna na Bliskim Wschodzie, a zwłaszcza eskalacja konfliktu między Iranem a Izraelem. Na możliwy wzrost cen zwracają uwagę także eksperci firmy Reflex.

Nadciąga fala podwyżek

Nadciąga fala podwyżek

Źródło:
PAP

Pracownicy mają prawo samodzielnie zdecydować, w jaki sposób wykorzystają przysługujące im wolne w tytułu opieki nad dzieckiem. Zasada ta nie dotyczy nauczycieli - wyjaśniła Państwowa Inspekcja Pracy.

Dodatkowe dwa dni wolne. "O sposobie wykorzystania decyduje pracownik"

Dodatkowe dwa dni wolne. "O sposobie wykorzystania decyduje pracownik"

Źródło:
PAP

Coraz więcej turystów z zagranicy decyduje się spędzać wakacje w Polsce, a powodem jest m.in. rosnący trend na tzw. coolcation, czyli chłodne wakacje - pisze francuski dziennik "Le Monde". Ale gazeta wymienia i inne zalety podróży nad Wisłę.

"Le Monde": coraz więcej zagranicznych turystów spędza wakacje w Polsce. Jest powód

"Le Monde": coraz więcej zagranicznych turystów spędza wakacje w Polsce. Jest powód

Źródło:
"Le Monde", tvn24.pl

Meta próbowała przejąć pracowników OpenAI, oferując im premie za podpisanie umowy sięgające nawet 100 milionów dolarów - powiedział dyrektor generalny OpenAI Sam Altman.

Oferują 100 milionów dolarów za podpis

Oferują 100 milionów dolarów za podpis

Źródło:
CNBC

Aktywiści w Wenecji rozpoczęli serię protestów przeciwko założycielowi Amazona, Jeffowi Bezosowi, który w przyszłym tygodniu ma poślubić swoją narzeczoną Lauren Sánchez. Uroczystość ma kosztować miliony dolarów i może spowodować zamknięcie niektórych części miasta.

Nie chcą Bezosa w Wenecji. "Ten ślub jest symbolem eksploatacji miasta przez przybyszów"

Nie chcą Bezosa w Wenecji. "Ten ślub jest symbolem eksploatacji miasta przez przybyszów"

Źródło:
BBC

Koleje Czeskie zachęcają naszych południowych sąsiadów do podróży pociągami Baltic Express nad polski Bałtyk. Przy tej okazji publikują informator "Czego nie mówić w Polsce?", wskazując słowa, które w obu językach brzmią podobnie, ale znaczą zupełnie co innego.

Tych słów lepiej nie używać w Polsce. Zagraniczny przewoźnik przestrzega

Tych słów lepiej nie używać w Polsce. Zagraniczny przewoźnik przestrzega

Źródło:
tvn24.pl

Dyrektor Generalny Amazona przekazał, że wydajność firmy, którą zarządza wzrasta dzięki sztucznej inteligencji, a to pozwoli zredukować liczbę potrzebnych pracowników - donosi CNN. "Będziemy potrzebować mniej osób wykonujących niektóre z zadań" - przekazał Andy Jassy.

Gigant zapowiada zwolnienia. AI "zmieni sposób, w jaki wszyscy pracujemy i żyjemy"

Gigant zapowiada zwolnienia. AI "zmieni sposób, w jaki wszyscy pracujemy i żyjemy"

Źródło:
tvn24.pl

Przeciętne miesięczne wynagrodzenie brutto w 2024 roku wyniosło 8181,72 złotych - podał Główny Urząd Statystyczny. W porównaniu z 2023 r. wzrosło ono nominalnie o 13,6 proc. Z kolei liczba etatów w gospodarce sięgnęła 11 milionów.

Tyle zarabiali Polacy w 2024 roku. Nowe dane

Tyle zarabiali Polacy w 2024 roku. Nowe dane

Źródło:
PAP

Komisja Europejska uznała za wiążące zobowiązanie AliExspress w sprawie przejrzystości reklam platformy i jej systemów rekomendacyjnych, ale nadal dostrzega naruszenia Aktu o Usługach Cyfrowych (DSA) - poinformowała wiceprzewodnicząca Komisji Europejskiej Henna Virkkunen podczas szczytu UE CEE Digital Summit w Gdańsku.

Jest decyzja Brukseli w sprawie chińskiego sklepu

Jest decyzja Brukseli w sprawie chińskiego sklepu

Źródło:
PAP

W trzech czwartych skontrolowanych Urząd lokali gastronomicznych wykryto nieprawidłowości - alarmuje Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów. "Konsument ma prawo do reklamacji, jeśli posiłek jest niezgodny z zamówieniem – nieświeży, czegoś w nim brakuje lub został użyty zamiennik składnika bez jego wcześniejszej zgody" - przypomina Urząd.

Ukryty cennik, za małe porcje. Inspektorzy sprawdzili, jak nas karmią w restauracjach

Ukryty cennik, za małe porcje. Inspektorzy sprawdzili, jak nas karmią w restauracjach

Źródło:
tvn24.pl

Szacowany koszt przemocy domowej dla osoby jej doznającej i rodziny to nawet 188 tysięcy złotych - czytamy w raporcie "(Nie)widzialne koszty przemocy domowej w Polsce", sporządzonym przez Szkołę Główną Handlową i Niebieska Linię Instytutu Psychologii Zdrowia. Jednak, jak podkreślają autorzy raportu, "koszty funkcjonowania systemu przeciwdziałania przemocy są w Polsce niedoszacowane".

Spróbowano policzyć, ile kosztuje przemoc domowa

Spróbowano policzyć, ile kosztuje przemoc domowa

Źródło:
tvn24.pl

Bitmain, Canaan i MicroBT, trzej najwięksi na świecie producenci maszyn do kopania bitcoinów, otwierają swoje zakłady produkcyjne w Stanach Zjednoczonych - donosi Reuters. Agencja wyjaśnia, że powodem jest wojna celna prezydenta Donalda Trumpa, która zmieniła łańcuch dostaw kryptowalut. Eksperci zwracają uwagę na obawy dotyczące bezpieczeństwa.

Trzej chińscy producenci uruchamiają produkcję w USA, aby "uniknąć wpływu taryf"

Trzej chińscy producenci uruchamiają produkcję w USA, aby "uniknąć wpływu taryf"

Źródło:
Reuters

Na rozstaju dróg, poszliśmy własną drogą - napisała w mediach społecznościowych ministra funduszy Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz. Odniosła się w ten sposób do zakończenia projektu Trzecia Droga, o czym poinformował we wtorek marszałek Szymon Hołownia.

"Na rozstaju dróg, poszliśmy własną drogą". Ministra komentuje koniec Trzeciej Drogi

"Na rozstaju dróg, poszliśmy własną drogą". Ministra komentuje koniec Trzeciej Drogi

Źródło:
PAP

Wspólnoty i spółdzielnie mieszkaniowe będą musiały dobudować windy w blokach i kamienicach, tam, gdzie ich nie ma. Nie wszystkie i nie od razu, ale rozporządzenie ministra rozwoju i technologii daje nadzieję na zdecydowaną poprawę komfortu życia tysięcy Polaków. Tych, którzy mieszkają na trzecim czy czwartym piętrze, bez windy. Ta ma być standardem a nie luksusem. Choć jak pokazuje praktyka, dobudowa windy, tania i prosta nie jest. O konkretach reporter magazynu "Polska i Świat" Łukasz Wieczorek.

Winda w każdym bloku. Nowy obowiązek

Winda w każdym bloku. Nowy obowiązek

Źródło:
TVN24

Przyczyną rozległej awarii dostaw energii elektrycznej z 28 kwietnia w Hiszpanii było wiele błędów technicznych, a nie cyberatak - poinformowała we wtorek na konferencji prasowej hiszpańska ministra do spraw transformacji ekologicznej Sara Aagesen, odpowiedzialna za energetykę.

Blackout w Hiszpanii. Znaleziono przyczyny awarii

Blackout w Hiszpanii. Znaleziono przyczyny awarii

Źródło:
PAP

W maju tego roku Polacy pożyczyli od firm pożyczkowych na czas do 60 dni ponad miliard złotych - wynika z danych Biura Informacji Kredytowej. Kwota ta była wyższa o 28,4 procent w skali roku.

Polacy polubili szybkie pożyczki. Dynamiczny wzrost

Polacy polubili szybkie pożyczki. Dynamiczny wzrost

Źródło:
PAP

- Trump stał się jedenastym członkiem Rady Polityki Pieniężnej, bo to, co on robi, to tak naprawdę bardzo nam pomaga. Właśnie poprzez wpływ zapowiedzi decyzji na ceny surowców - powiedział Ludwik Kotecki, członek Rady Polityki Pieniężnej, w TVN24 BiS. Obecnie stopa referencyjna wynosi nadal 5,25 proc. Kotecki wskazał, kiedy można spodziewać się kolejnej obniżki.

"Trump stał się jedenastym członkiem Rady Polityki Pieniężnej"

"Trump stał się jedenastym członkiem Rady Polityki Pieniężnej"

Źródło:
TVN24 BiS

Komisja Europejska proponuje, by z dniem 1 stycznia sprowadzanie rosyjskiego gazu do Unii zarówno gazociągami, jak i w formie skroplonej stało się nielegalne. Wyjątkiem od zakazu mają być objęte umowy długoterminowe oraz kraje otoczone lądem.

Rosyjski gaz ma stać się "nielegalny"

Rosyjski gaz ma stać się "nielegalny"

Źródło:
PAP

Prezydent USA Donald Trump powiedział we wtorek, że prawdopodobnie przedłuży termin deadline'u dla chińskiej firmy Byte Dance. To właściciel TikToka, który został zobowiązany do pozbycia się amerykańskich aktywów, jeśli chce, by aplikacja była dostępna na terenie USA.

Zakaz TikToka w USA. Trump rozważa ponowne przesunięcie terminu

Zakaz TikToka w USA. Trump rozważa ponowne przesunięcie terminu

Źródło:
Reuters

Ponad 6,5 miliona Polek i Polaków zastrzegło swój numer PESEL - podało Ministerstwo Cyfryzacji. Dzięki tej usłudze możemy ograniczyć ryzyko wyłudzenia kredytu na nasze dane.

Z tej usługi skorzystały miliony Polaków

Z tej usługi skorzystały miliony Polaków

Źródło:
PAP

Rada Ministrów przyjęła projekt ustawy, która ma pozwolić firmom na wystawianie faktur dla konsumentów poprzez Krajowy System e-Faktur (KSeF) - wynika z opublikowanego przez rząd komunikatu. Zmiana ma w praktyce oznaczać odejście od papierowych faktur i oszczędności dla przedsiębiorców. Ponadto, w związku z wejściem w życie nowego systemu, o 1/3 skrócony zostanie podstawowy termin zwrotu VAT - z 60 do 40 dni.

Krajowy System e-Faktur uproszczony i z nową datą

Krajowy System e-Faktur uproszczony i z nową datą

Źródło:
PAP, tvn24.pl

Wprowadzenie dodatkowego obciążenia banków w postaci windfall tax jeszcze bardziej ograniczy akcję kredytową - poinformował prezes Związku Banków Polskich, Tadeusz Białek. Zwolennikiem nowej daniny jest między innymi Szymon Hołownia. - Banki i tak zarabiają krocie przy tych stopach procentowych i marżach – podkreślał w ubiegłym tygodniu marszałek Sejmu.

Banki ostrzegają przed nowym podatkiem. Konsekwencje poniosą klienci

Banki ostrzegają przed nowym podatkiem. Konsekwencje poniosą klienci

Źródło:
PAP, tvn24.pl