Nie emitują spalin, a też przysporzyły kłopotów. Volkswagen wzywa samochody elektryczne

Niemiecki koncern motoryzacyjny wezwał do warsztatów w USA właścicieli 5561 aut e-Golf, które są wyposażone w elektryczny napęd. Volkswagen poinformował, że w autach wyprodukowanych między 21 maja 2014 a 1 marca 2016 roku będzie naprawiał wadliwe oprogramowanie kierujące pracą akumulatorów.

Koncern ostrzegł, że defekt oprogramowania jest niebezpieczny i grozi wypadkami drogowymi. Wszystko przez to, że system może niewłaściwie odczytać np. nagły skok napięcia i odłączyć akumulatory od silnika. A to z kolei może spowodować nagłe zatrzymanie silnika, co grozi utratą kontroli kierowcy nad maszyną i wypadkiem. To już kolejny problem niemieckiego koncernu, po wybuchu głośnej afery spalinowej.

We wtorek Federalna Komisja Handlu USA (FTC), czyli amerykański urząd ds. konkurencji, wniosła pozew przeciwko niemieckiemu koncernowi samochodowemu Volkswagen za podawanie wprowadzających klientów w błąd wyników badań emisji spalin w silnikach Diesla. W komunikacie prasowym FTC podawała, że VW przez lata okłamywał konsumentów w kampaniach reklamowych prezentujących rzekomo przyjazne środowisku samochody, podczas gdy dobre wyniki testów zawdzięczały one jedynie zainstalowanemu oprogramowaniu. W ten sposób klienci odnieśli wymierną szkodę - uważa FTC. Tym bardziej że takie zalety auta, jak niska emisja spalin, mają wpływ na wartość pojazdu przy odsprzedaży. Urząd domaga się więc od wymiaru sprawiedliwości USA orzeczenia odszkodowania od VW na rzecz klientów, którzy kupili auta w latach 2008-15.

We wrześniu zeszłego roku Volkswagen znalazł się w ten sposób w centrum największego skandalu, jaki dotknął w ostatnich latach globalną branżę motoryzacyjną. Musi się teraz spodziewać wieloletnich procesów sądowych oraz miliardowych kar za łamanie przepisów o normach technicznych i ochronie środowiska. Osób winnych tych nadużyć dotyczy także odpowiedzialność karna.

Autor: msz//km / Źródło: theguardian.com