Po zestrzeleniu malezyjskiego boeinga Władimir Putin, na którego "prawdopodobnie" spadnie odpowiedzialność za tę tragedię, przekształci się w oczach Zachodu w "groźnego tyrana". Jego "koledzy przekonani o tym, że lepiej poradziliby sobie z całą sytuacją" mogą tylko na to czekać - uważa Goerge Friedman, szef agencji Stratfor w analizie, której tłumaczenie znalazło się w piątkowym wydaniu dziennika "Rzeczpospolita". Friedman zastanawia się, czy Putin nie podzieli losu Nikity Chruszczowa i Borysa Jelcyna.