Syria

Syria

Tillerson: panowanie Asada zbliża się do końca, Rosja musi wybrać

Sekretarz stanu USA Rex Tillerson powiedział we wtorek po obradach ministrów spraw zagranicznych krajów G7 we włoskim mieście Lukka, że Rosja musi wybrać, po czyjej stronie chce stać w sprawie konfliktu w Syrii. Zaapelował do Moskwy o sojusz z Waszyngtonem i jego partnerami.

Rosja "mogła z wyprzedzeniem wiedzieć o ataku chemicznym"

USA doszły wstępnie do wniosku, że Rosja wiedziała z wyprzedzeniem o ataku chemicznym sił syryjskich na opanowaną przez rebeliantów miejscowość Chan Szajchun w prowincji Idlib - pisze agencja Associated Press. Oficjalnie nikt takich informacji nie potwierdził. Zginęło tam co najmniej 86 osób.

Rzecznik Kremla: spotkania Putina z Tillersonem nie ma w planie

Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow powiedział dziennikarzom, że w planach wizyty sekretarza stanu USA Rexa Tillersona w Rosji nie ma spotkania z prezydentem Rosji Władimirem Putinem. Wizyta Amerykanina odbędzie się kilka dni po ataku USA na bazę syryjskiego wojska.

Atak USA w Syrii. Jakie są polityczne skutki?

Jakie są polityczne skutki ataku Stanów Zjednoczonych w Syrii? Odpowiedzi na to pytanie w programie "Otwarcie Dnia" w TVN24 BiS szukali: dr płk. Andrzej Kruczyński, były oficer GROM oraz Andrzej Mroczek z Centrum Badań nad Terroryzmem Collegium Civitas.

"To, na co odważyła się Ameryka, było przekroczeniem czerwonych linii"

Wspólny ośrodek dowodzenia sił Rosji, Iranu i milicji wspierających prezydenta Syrii Baszara el-Asada oświadczył, iż atak USA na syryjską bazę lotniczą był "przekroczeniem czerwonych linii". Sojusznicy zadeklarowali, że odpowiedzą na jakiekolwiek nowe akty agresji. Prezydent Iranu Hasan Rowhani potępił atak jako "jawny akt agresji USA w Syrii".

Tillerson o Rosji: okazała się niekompetentna

Dwa dni przed wizytą w Moskwie sekretarz stanu USA Rex Tillerson udzielił wywiadu telewizji ABC, w którym zastanawia się nad prawdziwymi zamiarami Rosji i twierdzi, że okazała się ona "niekompetentna" w pilnowaniu, by syryjski reżim zlikwidował broń chemiczną.

Rosjanie ostrzegają przed "nadzwyczaj poważnymi konsekwencjami"

Ostrzelanie przez USA pociskami manewrującymi bazy lotniczej syryjskich wojsk rządowych może mieć "nadzwyczaj poważne konsekwencje dla regionalnej i międzynarodowej stabilności" - oświadczył zastępca stałego przedstawiciela Rosji przy Organizacji Narodów Zjednoczonych Władimir Safronkow.

Miedwiediew o działaniach "na krawędzi starć zbrojnych z Rosją". Fregata rakietowa płynie do Syrii

Zarządzając ostrzelanie pociskami manewrującymi syryjskiego lotniska w odwecie za atak chemiczny, prezydent USA Donald Trump pokazał, że ma zamiar walczyć z władzami Syrii na krawędzi starć zbrojnych z Rosją - oświadczył w piątek rosyjski premier Dmitrij Miedwiediew. Rosyjska agencja TASS, powołując się na przedstawiciela rosyjskich władz, poinformowała, że do Syrii płynie fregata rakietowa Admirał Grigoriwicz.

Rakiety to nie wszystko. Amerykanów w Syrii jest już wielu

Atak na syryjską bazę lotniczą przy pomocy kilkudziesięciu rakiet dalekiego zasięgu był pierwszym bezpośrednim uderzeniem Amerykanów w syryjski reżim. Jednak w samej Syrii jest ich już dużo i od ponad roku prowadzą tam wojnę. Do tej pory unikali kontaktu z siłami prezydenta Baszara Asada, koncentrując się na dżihadystach.

Dwa ataki gazowe, dwaj prezydenci, dwie decyzje. Trump zareagował inaczej niż Obama

Po wtorkowym ataku chemicznym w Chan Szajchun prezydent Donald Trump znalazł się w tej samej sytuacji, co Barack Obama w 2013 roku, kiedy syryjski reżim zaatakował ludność cywilną sarinem w Ghucie pod Damaszkiem. Według przecieków z tajnego raportu USA, zginęło wówczas nawet 1400 osób. Syryjskie wojsko brutalnie przekroczyło "czerwoną linię" ustanowioną zaledwie rok wcześniej przez Obamę. USA nie zdecydowały się jednak na interwencję. Zamiast nalotów reżim miał zniszczyć chemiczny arsenał. Cała broń miała zostać zlikwidowana do 30 czerwca 2014 roku.

Berlin i Paryż: Asad odpowiedzialny za atak USA

Amerykańska odpowiedź powinna być kontynuowana na poziomie międzynarodowym w ramach ONZ, jeśli jest to możliwe - oświadczył prezydent Francji François Hollande, odnosząc się do ataku USA na syryjską bazę lotniczą. Wcześniej Hollande rozmawiał telefonicznie z kanclerz Niemiec Angelą Merkel. Przywódcy oświadczyli, że prezydent Syrii Baszar el-Asad ponosi wyłączną odpowiedzialność za sytuację w swoim kraju, w tym za atak sił USA. W TVN24 BiS trwa wydanie specjalne.