W czasie nocnych walk na północnym-zachodzie Syrii bojownicy z powiązanego z Al-Kaidą Frontu al-Nusra przechwycili od wspieranych przez Zachód rebeliantów broń - poinformowało w niedzielę Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka.

Sekretarz stanu USA John Kerry zapowiedział w sobotę przeprowadzenie tego dnia konsultacji amerykańsko-rosyjskich w sprawie nieprzestrzegania rozejmu w Syrii. W poniedziałek rozpoczną się w Genewie rozmowy pokojowe pomiędzy opozycją i rządem Syrii.

USA pozytywnie oceniają obowiązujący od dwóch tygodni w Syrii rozejm. Jak powiedział w piątek rzecznik amerykańskiego Departamentu Stanu, zawieszenie broni jest tam w zasadzie przestrzegane. Potępił jednak jego naruszanie przez armię syryjską.

Syryjska opozycja zapowiedziała, że weźmie udział w rozmowach pokojowych w Genewie, których początek wyznaczono na poniedziałek, 14 marca, lecz zaznaczyła, że widzi niewielkie szanse osiągnięcia porozumienia z rządem Syrii.

Arabia Saudyjska, która jest najważniejszym sojusznikiem USA na Bliskim Wschodzie musi nauczyć się dzielić region ze swoim arcywrogiem Iranem - stwierdził w wywiadzie dla magazynu "The Atlantic" prezydent USA Barack Obama. Powiedział także, że te dwa mocarstwa bezpośrednio odpowiadają za wojnę w Syrii, Iraku i Iranie.

Ugrupowania rebelianckie atakowały w czwartek kilka pozycji pozostających w rękach syryjskiego rządu w prowincji Hama. Według dowódcy rebeliantów to ich największa ofensywa od porozumienia o rozejmie, które weszło w życie prawie dwa tygodnie temu. Napływają sprzeczne relacje dotyczące przebiegu ataku i jego skutków.

Były żołnierz Amerykańskich Sił Powietrznych Taroid Pugh został uznany winnym za próbę przyłączenia się do bojowniów z tzw. Państwa Islamskiego - poinformował jego prawnik. Wymiar kary zostanie ogłoszony we wrześniu.

Brytyjska telewizja Sky News informuje, że dostała tysiące stron dokumentów zawierających dane ok. 22 tys. domniemanych dżihadystów związanych z tzw. Państwem Islamskim. W papierach są nazwiska, przydomki, adresy, numery telefonów, a nawet kontakty do członków rodzin.

Abu Omar al-Sziszani, jeden z przywódców Państwa Islamskiego, który miał zginąć 4 marca w Syrii podczas nalotu koalicji pod wodzą USA w pobliżu miasta al-Szadadi, jest ciężko ranny, lecz nie stracił życia – podało w środę Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka.

Około 250 tys. dzieci przebywających na oblężonych terenach w Syrii cierpi głód - podała organizacja Save the Children. Nie mają one dostępu do leków i cierpią na problemy natury psychologicznej.

Pentagon potwierdził, że jeden z przywódców tzw. Państwa Islamskiego Abu Omar al-Sziszani, obywatel Gruzji działający w Syrii, mógł zostać zabity 4 marca w nalocie koalicji pod wodzą USA w pobliżu syryjskiego miasta al-Szadadi (asz-Szaddada). Jako pierwszy poinformował o tym we wtorek Reuters.

Dwie osoby, w tym dziecko, zginęły, a dwie inne zostały ranne w Kilis w pobliżu granicy Syrii. Na turecką miejscowość spadły rakiety wystrzelone z syryjskiego terytorium. To kolejny poważny incydent w regionie, w którym od 27 lutego obowiązuje zawieszenie broni.

Specjalny wysłannik ONZ do Syrii Staffan de Mistura planuje rozpocząć merytoryczne rozmowy pokojowe dotyczące konfliktu w tym kraju najpóźniej 14 marca - poinformowała we wtorek jego rzeczniczka. Ostatnio planowano, że negocjacje ruszą wcześniej - 9 marca.

Oficjalna delegacja syryjskiego rządu, która otrzymała w niedzielę zaproszenie do Genewy, uda się tam, by 14 marca podjąć rozmowy pokojowe pod auspicjami ONZ - poinformowały źródła bliskie syryjskim negocjatorom. Rozmówcy AFP nie podali dokładnie, kiedy syryjska delegacja pojawi się w Genewie.

Wiceprezydent USA Joe Biden rozpoczął podróż po krajach Bliskiego Wschodu, zapowiadając, że Stany Zjednoczone i ich sojusznicy zniszczą dżihadystyczną organizację tzw. Państwa Islamskiego (IS).

Co najmniej 14 osób zginęło, a kilkadziesiąt zostało rannych w niedzielę w syryjskim Aleppo, kiedy zatłoczone targowisko zostało tam ostrzelane z moździerzy - informują syryjskie media państwowe, winą za ostrzał obciążając "terrorystów".

Prezydent Iranu Hasan Rowhani zapewnił, że zarówno jego kraj, jak i Turcja wspierają obecny rozejm w Syrii. Podkreślił także, że Teheran i Ankara opowiadają się za zachowaniem syryjskiej integralności terytorialnej - podała w niedzielę agencja Associated Press.

Na obszarach Syrii, na których obowiązuje od tygodnia rozejm, zginęło do tej pory 135 osób - poinformowało Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka. Tymczasem na terenach nieobjętych rozejmem rebelianci odbili z rąk tzw. Państwa Islamskiego syryjską część ważnego przejścia granicznego z Irakiem.

Sekretarz stanu USA John Kerry i minister spraw zagranicznych Rosji Siergiej Ławrow wezwali do niezwłocznego rozpoczęcia nowej rundy rozmów pokojowych w Syrii - poinformowała w sobotę agencja Reutera, powołując się na komunikat rosyjskiego resortu dyplomacji.

Specjalny wysłannik ONZ Staffan de Mistura oświadczył, że kwestię przyszłości syryjskiego prezydenta Baszara el-Asada powinni rozstrzygnąć sami Syryjczycy i nie należy podejmować decyzji za nich z wyprzedzeniem.