Największa porażka polskich oddziałów specjalnych w Afganistanie. Dwóch zakładników zostało zabitych przez talibów, bo stacjonujący w Ghazni pułk z Lublińca wysłany do ich odbicia… trafił w niewłaściwe miejsce. GROM został w bazie. – To jakby operację serca zlecić ortopedzie, gdy kardiolog jest w pokoju obok – podsumowują rozmówcy dziennikarzy śledczych TVN. Winą obciążają Dowództwo Wojsk Specjalnych, na którego czele stoi generał brygady Piotr Patalong. Dowództwo nie komentuje sprawy.