Przewalutowanie kredytów we frankach "załamie system bankowy". "Siedzimy na wulkanie"

Przewalutować kredyty we franku? „Siedzimy na wulkanie”
Przewalutować kredyty we franku? „Siedzimy na wulkanie”
TVN24 BiS
TVN24 BiSPrzewalutować kredyty we franku? „Siedzimy na wulkanie”

Należy przewalutować kredyty po kursie o 20 proc. wyższym od tego, jaki był w dniu zaciągnięcia kredytu. Dopóki mamy 500 tys. takich kredytów siedzimy na wulkanie - uważa Krzysztof Oppenheim z Oppenheim Enterprise. - To rozwiąże jeden problem, ale stworzy inny i spowoduje załamanie systemu bankowego i finansowego - twierdzi Mieczysław Groszek, wiceprezes Związku Banków Polskich.

Krzysztof Oppenheim z Oppenheim Enterprise uważa, że należy przewalutować kredyty we frankach po kursie o 20 proc. wyższym od tego jaki był w dniu zaciągnięcia pożyczki.

Przewalutować?

- Dopóki mamy te 500 tys. kredytów we frankach to siedzimy na wulkanie. To co wydarzyło się 15 stycznia może się w każdej chwili powtórzyć. Jestem przeciwny temu, aby przewalutować kredyty we frankach po kursie z dnia uruchomienia kredytu. Jestem za tym, aby zrobić to po kursie o 20 proc. wyższym od tego, jaki był w dniu zaciągnięcia kredytu. Wynika to z Rekomendacji S oraz tego, jak banki kalkulowały ryzyko. Mamy dwie strony umowy i obie strony powinny być odpowiedzialne za stratę - twierdzi Krzysztof Oppenheim.

Mieczysław Groszek, wiceprezes Związku Banków Polskich uważa, że nie jest to dobre rozwiązanie. - To nie jest tak, że kładziemy się tzw. Rejtanem przed przewalutowaniem. Uważamy, że portfele we frankach szwajcarskich są pewnym ryzykiem w skali kraju, ale to rozwiązanie załatwi jeden problem, ale stworzy inny i spowoduje załamanie systemu bankowego i finansowego - mówi Mieczysław Groszek.

Węgierski przykład

Jego zdaniem przykład przewalutowania kredytów na Węgrzech jest źle interpretowany.

- Na Węgrzech nie przewalutowano kredytów po kursie z dnia udzielania, lecz po kursie średnim z pewnego okresu z ubiegłego roku. Po drugie tam zagrożenie było bardzo duże, bo 30 proc. kredytów nie było spłacanych, a u nas jest to 3 proc. Po trzecie stopa procentowa, która tam była ustalona była na poziomie kilkukrotnie wyższym od stopy procentowej rynkowej. I wreszcie po czwarte kosztami przewalutowania podzieliły się banki, kredytobiorcy i bank centralny. Kosztowało to 30 proc. rezerw finansowych Węgier - argumentuje Groszek.

Odpowiedzialność

Krzysztof Oppenheim podkreśla, że wina nie leży tylko po stronie banków. - KNF wyjątkowo nie w tempo wydawał rekomendacje, sprzedawcy wciskali kredyty, także państwo jako regulator dopuściło do sprzedaży bardzo niebezpieczny produkt. A na końcu tylko kredytobiorcy ponoszą winę i odpowiedzialność. To absurd - ocenia Oppenheim.

Banki chcą przeznaczyć miliony na pomoc dla "frankowiczów". Ale nie dla wszystkich
Banki chcą przeznaczyć miliony na pomoc dla "frankowiczów". Ale nie dla wszystkichTVN24 Biznes i Świat

Autor: msz/gry / Źródło: tvn24bis.pl,

Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu

Pozostałe wiadomości