Urząd Regulacji Energetyki hamuje apetyt firm energetycznych. Domagały się one podwyżki cen prądu dla gospodarstw domowych na 2010 rok nawet o 22 proc. z powodu - jak argumentowały - wysokich cen hurtowych energii na przyszły rok. Tymczasem ceny w hurcie spadają, dlatego URE wezwał firmy do "urealnienia oczekiwań" - pisze "Dziennik Gazeta Prawna".
Twarde stanowisko URE pozwala - zdaniem ekspertów - oczekiwać, że urząd dąży do utrzymania cen prądu w 2010 roku na zbliżonym do obecnego poziomie, czyli ok. 235 zł. za 1 MWh. Jednak prezes URE Mariusz Swora na razie nie chce zdradzać decyzji urzędu, bo - jak twierdzi - jest na to za wcześnie. - Czekamy na ruch sprzedawców - dodaje Swora w rozmowie z dziennikiem.
Wzrost o 12-14 proc.?
Firmy energetyczne mogą składać wnioski do URE w tej sprawie do połowy przyszłego tygodnia. Następnie urząd ma czas na ich rozpatrzenie do 17 stycznia - wtedy zmiany mogą wejść w życie od początku nowego roku.
Jak informuje "Dziennik Gazeta Prawna", dostawcy prądu zamierzają dostosować się do żądań URE i wnioskować o mniejsze podwyżki cen prądu. Tym bardziej, że ceny hurtowe energii spadły, co odbiera firmom ich kluczowy argument. - Wstępnie oceniam, że będzie wniosek o akceptację 12-14 proc. wzrostu - ujawnia prezes Enion Energia, Ireneusz Perkowski.
Źródło: Dziennik Gazeta Prawna
Źródło zdjęcia głównego: TVN CNBC Biznes / fot. TVN24