Festiwal Trzech Kultur we Włodawie oraz dożynki w gminie Hanna - między innymi takie imprezy w powiecie włodawskim (województwo lubelskie) zostały odwołane w związku z wprowadzeniem stanu wyjątkowego na terenach wzdłuż granicy z Białorusią. Tereny te opuścili turyści. Ci, którzy nocują w okolicznych miejscowościach, które nie są objęte strefą, informowani są o obostrzeniach.
// Wszystkie rozmowy, przed kamerą TVN24, zostały nagrane poza strefą objętą stanem wyjątkowym //
"Odwołanie Festiwalu to również dla nas ogromy żal. Tegoroczna edycja, nad którą pracowaliśmy od roku i włożyliśmy w nią bardzo dużo wysiłku i kosztów, była praktycznie zapięta na przysłowiowy ostatni guzik" – czytamy na profilu facebookowym Festiwalu Trzech Kultur.
W tym roku ta organizowana przez Muzeum-Zespół Synagogalny impreza miała się odbyć już 22. raz. Została odwołana w związku z tym, że miasto leży na terenie, na którym wprowadzony został stan wyjątkowy.
Nie wiadomo, jak długo potrwa stan wyjątkowy
- Zastanawialiśmy się nad tym, czy nie przełożyć imprezy. Nie zdecydowali się na to, bo choć stan wyjątkowy wprowadzony jest co prawda na 30 dni, to może być przedłużony. Nie wiemy więc, jak długo potrwa - wyjaśnia w rozmowie z TVN24 dyrektorka muzeum Anita Lewczuk vel Leoniuk.
Samo muzeum jest otwarte, jednak turyści do niego nie dojadą. - Ubolewamy nad tym, ale miejmy nadzieję, że stan wyjątkowy szybko się skończy – zaznacza dyrektorka.
Na festiwal przyjeżdżały tysiące ludzi
Wtóruje jej starosta włodawski Andrzej Romańczuk. - Festiwal Trzech Kultury to wyjątkowe wydarzenie, na które przybywały zawsze tysiące ludzi z całej Polski i z zagranicy. Przewidziane były koncerty różnego rodzaju. Prace nad tym, aby dopiąć program, znaleźć wykonawców, podpisać umowy, trwały cały rok – mówi.
Dodaje, że starostwo musiało odwołać też kilka innych wydarzeń zaplanowanych wspólnie z instytucjami kultury czy jednostkami samorządu. - Chodzi przede wszystkim o dożynki powiatowe w gminie Hanna, które miały się odbyć już w najbliższą niedzielę – zaznacza.
Straż Graniczna zatrzymuje turystów
Z miejscowości, w których obowiązuje stan wyjątkowy musieli też wyjechać turyści. Artur Niestój, który przyjechał w te okolice na weekend i zatrzymał się w położonej niedaleko Włodawy Okunince - czyli wsi, która nie jest objęta stanem wyjątkowym - mówi, że Straż Graniczna zatrzymała go na drodze przed Włodawą.
- Powiedzieli, że Włodawa leży na terenie objętej stanem wyjątkowym i jeśli tam się zatrzymamy, dostaniemy 500 złotych mandatu. Pozwolili nam jechać tylko dlatego, że tutaj (czyli w Okunince – przyp. red.) mamy nocleg – mówi.
Gmina Włodawa wydała w piątek komunikat, z którego wynika, że turyści i właściciele działek rekreacyjnych mogą przebywać w Okunince bez ograniczeń.
"Straż Graniczna i Policja umożliwi przejazd do Okuninki przez Włodawę na zasadach "tranzytu" po uprzednim wylegitymowaniu i podaniu celu podróży" – czytamy w komunikacie.
Ma być tarcza dla przedsiębiorców
Ograniczenia związane z wprowadzeniem stanu wyjątkowego obowiązują również na terenie pobliskiego powiatu bialskiego.
– Nie ulega wątpliwości, że będą pewne problemy, chociażby z prowadzeniem polowań, bo w tych strefach nie wolno poruszać się z bronią. Myślę, że obostrzenia na pewno odczują też przedsiębiorcy z branży hotelarskiej i gastronomicznej. Na wideokonferencji z ministrem MSWiA padło zapewnienie, że szykowana jest tarcza, która zrekompensuje im utracone dochody – zaznacza starosta bialski Mariusz Filipiuk.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock